|
| Mały Lasek | |
|
+6Astaroth Agaren Winnetou Luizjana Sechmet Reta 10 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Reta Władca
Tytuły : Admin Główny
| Temat: Mały Lasek Sro Wrz 07, 2016 11:26 pm | |
| Mały, rzadki, opuszczony lasek, gdzieś na zachodzie terenów. Nic ciekawego, tylko to że drzewa dają cień i chronią przed promieniami słonecznymi. Rzadko kiedy przychodzą tu drapieżniki, bo to miejsce jest opuszczone przez roślinożerców, nie ma tu nic wyjątkowego, a do tego nie wygląda ciekawie ani interesująco, ale kto wie może tak naprawdę kilka centymetrów pod powierzchnią kryje się złoto i diamenty? | |
| | | Sechmet Wojak
| Temat: Re: Mały Lasek Sob Wrz 10, 2016 10:26 pm | |
| Dokładnie jak zostało opisane to miejsce- nic według Sechmet było tutaj nudno i tym samym mało interesujaco. Dziwne więc że jednak Sesia tutaj przybyła. Miała wrażenie że ktoś zarzucił jej na szyję linę i ciagnął. Oczywiscie ani liny ani kogoś kto mógł ja zarzucic nie było, tak w każdym razie przez chwilę Sesi sie wydawało. Każdy szelest sprawiał że jej uszy wariowały. W tej chwili nic nie umykało jej uwadze. Była w pełni skupiona a jej mięśnie w pewnym stopniu napięte. Nie miała pojecia kogo moze wkrotce spotkać. Spróbujmy.. Powoli zamknęła oczy. Jej umysł przestał skupiać sie na pojedynczych szelestach. Spośród tylu dźwięków szukała jednego- zbliżajacego się demona. Oddech klaczy zwolnił, chciała mieć pewność że słyszy każdy dźwięk. | |
| | | Luizjana Władca
| Temat: Re: Mały Lasek Nie Wrz 11, 2016 6:18 pm | |
| Przyfrunął na swoich dużych umięśnionych skrzydłach.Trzepocząc nimi co nie miara. Wylądował niedaleko klaczy po czym zaskrzeczał.Grfgrrr! Nie było to jednak zbyt przyjazne skrzeczenie...Jako,że klacz leżała, wykorzystał tę chwilę i szybko podfrunął do jej boku i drapnął ją ostrzegawczo.Mogło ją to nieco boleć.... Znów odfrunął kawałek po czym spojrzał na klacz przekrzywiając główkę. Gfrerrrrr. Znów zaskrzeczał i odsunął się o krok do tyłu.
~~~~~~ Event:Potwór Życie potwora:50
Ostatnio zmieniony przez Luizjana dnia Nie Wrz 18, 2016 5:57 pm, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | Sechmet Wojak
| Temat: Re: Mały Lasek Nie Wrz 11, 2016 10:23 pm | |
| //ona nie leżała ale ok XD Klacz sortowała każdy dźwięk. Liść, liść, liść, wiatr, wielki, niebezpieczny potwór, liść, liść. Stop, wielki niebezpieczny potwór ?! Oczy otwarły się w chwili gdy potwór przeleciał nad nią i utworzył ranę na ciele klaczki. Sesia poderwała się na równe nogi. Demon... szepnęła i ruszyła galopem na zwierzę czy cokolwiek czym był ten potwór. Klaczy ci się zachciało, co ? Zaraz zobaczysz... Powiedziała stając dęba a następnie uderzając przednimi kończynami w potwora. Klacz odskoczyła by uniknąć dotyku tego.. Czegoś. Zaraz zobaczysz... Powiedziała czekając na kolejny ruch wroga. | |
| | | Luizjana Władca
| Temat: Re: Mały Lasek Nie Wrz 18, 2016 5:49 pm | |
| Spojrzał na nią piorunującym wzrokiem i gdy ta ruszyła w jego stronę galopem próbował wzbić się w powietrze ale zahaczył o korzeń drzewa i dostał od klaczy.Gryfyry!!Krzyknął z bólu po czym wzbił się w powietrze piszcząc nieustannie.Żaden koń nie zniósłby tego odgłosu bez zatkania uszu. Podleciał do Sesi zniżył się i drapnął ją mocno w czoło nie widać było krwi ale rana na pewno jakaś była. Odleciał parę metrów i wziął gałąź w swe szpony.Zaskrzeczał i wylądował.
~~~~~~ Event:Potwór Życie potwora:42 | |
| | | Reta Władca
Tytuły : Admin Główny
| Temat: Re: Mały Lasek Sob Sty 14, 2017 12:05 am | |
| //Nie ma was
Reta znów znalazła się na terenach niczyich. Bardzo lubiła je zwiedzać kiedy miała wolny czas i była w dobrym humorze. Czas czasem, ale teoretycznie powinna przebywać cały czas na swoich terenach. Teoretycznie. Nie wiadomo więc czy ten dobry humor naprawdę dobrze na nią wpływał. Reta jednak nie przejmowała się niczym i nadal szła wolnym stepem przed siebie. Nawet nie zauważyła kiedy tu dotarła. Było spokojnie, cicho i przyjemnie. Reta, zatopiona w swoich myślach, wciąż przenosiła wzrok z drzew na trawę, z trawy na zebry, słonie, żyrafy, a potem ponownie na drzewa. Co jakiś czas powiewał chłodny przyjemny wiaterek. Gdyby nie to, to klacz pomyślała by że czas się zatrzymał. Reta stanęła na chwilkę i zamknęła oczy. Jest cudownie. Jestem sama. pomyślała. Czy to na pewno Reta? Przecież nigdy wcześniej nie czuła takiego wewnętrznego spokoju… kto by się spodziewał. Wyglądało na to, że nie miała nawet wyrzutów sumienia, że prawie że zdradziła ukochanego. | |
| | | Winnetou Marzyciel
| Temat: Re: Mały Lasek Pon Sty 16, 2017 8:50 pm | |
| Tosia poszła na swobodny spacer wybrała do tego mały, przyjemny lasek. Kiedy to już wdarła się w jego progi obserwowała wszystko dookoła, włącznie z niebem. Choć korony drzew były obfite i nie bardzo widać było co to się właściwie, tam na górze dzieje. Jednak mimo tego drzewa miały przy sobie swój cień, czyżby to słońce zachodziło? Klacz kłusowała głową ścieżką, która prowadziła... no właśnie tego nie wiedziała. W ziemi zostawiała beztrosko swoje ślady, aż tu nagle całkiem niespodziewanie ujrzała gniadą klacz. Winnetou zwolniła spokojnie i przeszła w stęp. Cichutko parsknęła by dać o sobie znać i nie przyprawić nikogo o zawał. - Proszę, proszę jaka niespodzianka. Po chwili delikatnie się uśmiechnęła. - Witaj. - dodała. | |
| | | Reta Władca
Tytuły : Admin Główny
| Temat: Re: Mały Lasek Wto Sty 17, 2017 11:04 pm | |
| Reta usłyszała za sobą ciche kroki. Jakaś zagubiona - a może wcale nie, może przyszła tu specjalnie? - istota zmierzała w jej stronę. Gniadoszka usłyszała parsknięcie. Odwróciła się i ujrzała kasztanowatą (chyba) klacz. Była młoda, według Rety była jeszcze dziewczynką. Miała raczej przyjazne spojrzenie. Przynajmniej to może nie będzie zmarnowany dzień. Do najwyższych nie należała, ale czy to w ogóle miało jakieś znaczenie? No właśnie. Nie. Reta, która jeszcze przed chwilą nie widziała nic oprócz swoich myśli, spojrzała na klacz trochę nieprzytomnie. Stała tak przez chwilę, tak jakby śniła na stojąco. To było parę sekund, ale według klaczy to była cała wieczność. Witaj. uśmiechnęła się przyjaźnie, kiedy wreszcie się otrząsnęła. Czy ona była normalna? Najpierw patrzy na kogoś jak głupia, a potem uśmiecha się jakby nigdy nic. Ale to chyba normalne… przecież musiała się wygrzebać z myśli, które były głębokie parę set metrów. Problem w tym że… serio, o czym ona myślała? Chyba naprawdę musiała być chora. Klacz potrząsnęła energicznie głową. Jestem Reta, ze stada SWT. powiedziała, tradycyjnie, nie wspominając o władzy. I na nowo była normalna. Ale oczywiście nie odważyła się przeprosić. Nie umiała. Taka już była. Z resztą… nie wiedziała powodu. Bo czy to że była zamyślona, to był jakiś wielki grzech? No chyba nie… Chyba. Przynajmniej według Rety. Możliwe że nieznajoma nawet tego nie zauważyła. Nie wiadomo. | |
| | | Winnetou Marzyciel
| Temat: Re: Mały Lasek Czw Sty 19, 2017 7:20 pm | |
| Zrobiła kilka pewniejszych kroków w jej stronę. Zamiotnęła gęstym ogonem i cicho parsknęła. Całkiem normalne zachowanie jak na spokojnego przedstawiciela tego gatunku. Stała bliżej więc mogła co nieco jej się przyjrzeć. Gniada klacz posiadała krystalicznie białą gwiazdę na czole, która dodawała jej uroku. Ogólnie wyglądała zdrowo i była ładna. -Miło mi. Ja nazywam się Winnetou i mieszkam ze stadem uktytych łez. Odpowiedziała. - Jak mija dzień? Przystanęła z nogi na nogę, a potem nieco się uśmiechnęła.
//Przepraszam, że odpis dopiero teraz - brak czasu. // | |
| | | Reta Władca
Tytuły : Admin Główny
| Temat: Re: Mały Lasek Pią Sty 20, 2017 6:29 pm | |
| //Spoko
Reta rozejrzała się leniwie. Był piękny dzień, zapewne pięknie spędzony. Miło mi, Winnetou z SUŁ. mrugnęła do klaczy. Jak dawno nie spotykała obcych koni… z pół roku temu zapewne nie zareagowała by tak pozytywnie. Świetnie, czy nie jest cudownie? Niby zimno, ale świeci słońce… od kiedy Reta była taka optymistyczna? Podejrzane. I to bardzo. a Tobie? zapytała z grzeczności. Zawiał lekki wiatrek. Cóż za piękny dzień. Ogólnie ostatnio jest pięknie. uśmiechnęła się. Nowa na Karsin? spytała. Kto nie jest nowy, ten zna każde tereny. A jeśli nie zna, to siedzi na swoich. A jeśli nie siedzi na swoich, to właśnie przeżył zmianę psychiczną. A jeśli nie jest nowy, nie zna wszystkich terenów, nie siedzi na swoich ani nie przeżywa zmian psychicznych, to znaczy że… że jest dziwny, a Reta na pewno go zna. Tylko że… kto właściwie powiedział Recie że Winne nie zna wszystkich terenów? No nikt. Czyli… czyli ona całkowicie strzeliła z tym pytaniem. | |
| | | Winnetou Marzyciel
| Temat: Re: Mały Lasek Sob Sty 21, 2017 8:32 am | |
| Faktycznie to co mogło, a nie musiało jej się rzucić w oczy - to dwa różne stada. Dla samej klaczy to nie był żaden szczególny kłopot, ani też jakaś udręka. Prócz tego znajdowały się na terenach niczyich, więc nie miały nawet o co walczyć. W momencie kiedy gniada do niej mrugnęła, klacz lekko się uśmiechnęła. - Zgodzę się z Tobą jak najbardziej, pogoda dzisiaj nam dopisuje. Promyczki słoneczne zawsze mile widziane. Faktycznie gdzieś z wszechświata dolatywały do nas ciepłe, długie promienie - jednocześnie ogrzewając grzbiety. Choć krępa klacz miała się sama czym ogrzewać. - Właściwie to już nieco zdążyłam przesiąknąć tą krainą, więc jak się pewnie domyślasz - jestem już stałym bywalcem. Ano i czas leci niedawno przytargała się tutaj sama, a teraz stała się jedną cząsteczką z wielu o tym samym odczynie. Bardzo dobrze jej się tutaj mieszka, choć nie zna jeszcze za wiele tajemnic. - Udało mi się całkiem niedawno odwiedzić parę miejsc. Jednak mówiąc szczerze - jeszcze dużo przede mną. Powiedziała patrząc na klacz, jednocześnie lekko zarzucała ogonem na boki, który również był kołysany przez wiatr. Oups, swoją drogą nawet nie pomyślała, że rozmawia z jedną z kilku ważniejszych głów na Karsin. Poza tym klacz najwidoczniej jeszcze nie chciała jej tego zdradzić, bo gdyby miała to w planach powiedziałaby to przy przedstawianiu się. Póki co to jedna wielka, jedna z paru tajemnic dla Winnetou. | |
| | | Reta Władca
Tytuły : Admin Główny
| Temat: Re: Mały Lasek Pon Sty 23, 2017 11:55 pm | |
| //sorki że tak długo - internet :/ Rozmowa zaczynała się powoli rozkręcać. No i fajnie. Było przyjemnie, atmosfera świetna. A ja jestem tu tak długo że… no znam na pamięć całe tereny mojego stada i trochę więcej. powiedziała Reta i zaczęła opowiadać, nie zastanawiając się nawet nad tym czy klacz nie ma jej już dość. Wiesz, kiedy tu trafiłam - po wypadku na jakimś statku* - nie było tu tyłu koni ile jest teraz. Najpierw spotkałam takiego ogiera, który już tu był, potem klacz, która trafiła tu parę dni po mnie, a potem coraz więcej koni… Klacz zamyśliła się na chwilę, zaczęła grzebać kopytem w ziemi, skupiona nad czymś. Reta, ogarnij się! Trakenka znów podniosła łeb. Potrząsnęła głową, żeby ułożyć grzywę, po czym znów uśmiechnęła się szczerze. Wróciła wesoła i spokojna Reta. Masz tu rodzinę, dobre znajomości? zapytała. Dobre znajomości… taaa… napewno jest mądrzejsza i rozsądniejsza od Ciebie! pomyślała i znów się uśmiechnęła, tak jakby było w tym coś śmiesznego. *rymuje się | |
| | | Winnetou Marzyciel
| Temat: Re: Mały Lasek Wto Sty 24, 2017 8:53 pm | |
| Bardzo dobrze, że gniada klacz dużo gadała. Baby jak to baby lubią pogadać, pośmiać się i popłakać. Taka ich WSPANIAŁA natura, oh. Tosiek nadstawiła ucho by nic jej nie umknęło. Swoją drogą bardzo zaciekawiła ją ta wzmianka o statku i o tym, że o dziwo była tu garstka koni. Czyżby ta kraina była jakąś dziką hodowlą? Albo ktoś tym wszystkim sterował, hmmm. - Wybacz za dociekliwość, ale ten statek bardzo mnie zainteresował. Możesz mi coś o tym więcej powiedzieć? W jej oku, aż błysnęło. Zastrzygła swobodnie uchem, ciągle utrzymując kontakt wzrokowy. W momencie kiedy gniada się uśmiechała, Winnetou robiła to samo. To miłe, bardzo miłe gdy ktoś się uśmiecha i ma najwidoczniej dobry nastrój. - Rodziny tutaj nie mam. Znajomości? Myślę, że nie mam aż takich by w razie konieczności ktoś mi pomógł. Generalnie jakiś drobnych znajomych to mam. Na wszystko trzeba czasu, a więc na przyjaciół też. | |
| | | Reta Władca
Tytuły : Admin Główny
| Temat: Re: Mały Lasek Wto Sty 24, 2017 11:15 pm | |
| W sumie prawda, Reta jak każda, niby nie wyróżniająca się z tłumu, lubiła pogadać, plotkować, czasami nawet obgadywać. To więc chyba nic dziwnego że bardziej ufała ogierom, ale tylko jeśli dobrze ich znała. Nie wszystkim klaczom była jednak w stanie zaufać. Jeśli już, to tylko tym nieśmiałym, cichym, które miały niewiele przyjaciół, które nie mają z kim jej obgadywać. Taka już jest Reta, ale takie jest, zapewne, ponad połowa klaczy na Karsin i na Świecie. Jasne, uśmiechnęła się promiennie, bo dopiero teraz do niej dotarło że wreszcie ktoś chciał jej wysłuchać, że kogoś naprawdę interesuje jej nudzenie i gadanie. Już opowiadam. odchąknęła i wyprostowała się. Hmm… o statku… po tym ataku wilków, to tak jakoś było… zamyśliła się na chwilę. Oj Reta, skleroza nie boli. A więc tak. Chodziłam po mojej - właściwie nie mojej. Chodziłam więc po całkowicie obcej mi ziemi, próbując odnaleźć się jakoś na ziemi bez mojego przyjaciela. No wiesz… nie, nie wiesz. No bo miałam takiego przyjaciela, ale o tym później. Trafiłam do zaludnionego miejsca. Do takiego ludzkiego miasta. powiedziała klacz i wzdrygnęła się, przypominając sobie te straszne tłumy, ten ich smród, ten syf, fuj. Nie lubię ludzi, ale nie boję się ich. Chodziłam tak parę dni, próbowali mnie złapać to uciekałam, próbowali zrobić sobie że mną selfie, to ich atakowałam. Pewnego popołudnia trafiłam do mało zaludnionego portu. Tam był statek. Weszłam tam, ukrywając się przed ludźmi. Byłam głupia i ciekawska, więc zeszłam na dolne piętro. Kiedy chciałam wrócić na ziemię, okazało się że już wypłyneliśmy. weszłam na pokład. Byliśmy bardzo daleko od brzegu. Było straszne zamieszanie. Ludzie skakali do wody, na pontony. Myślałam że to przeze mnie. Reta westchnęła ciężko na samo wspomnienie i zapatrzyła się gdzieś w dal. Potem statek zaczął tonąć. zostałam sama. Woda powoli zaczęła zalewać moje kopyta, potem pęciny, a potem całe nogi. W końcu zostałam tylko ja na powierzchni. Było daleko do najbliższego brzegu. Zaczęłam płynąć, aż, na szczęście, trafiłam na jakąś starą, ale wielką deskę. Było już późno w nocy. Położyłam się na niej i zasnęłam. Obudziłam się następnego ranka, zobaczyłam na horyzoncie wyspę, dopłynełam tu wpław. zakończyła. Spojrzała dosyć poważnie, ale spokojnie na Winne. Teraz musiała jej zaufać. Klacz wiedziała o niej dużo, więc Recie pozostało zaufanie. Klacz westchnęła cicho, po czym na jej pysk wrócił ledwo widoczny uśmiech. A Ty, jak tu trafiłaś? odbiła piłeczkę. Na szczęście Winnetou też coś o sobie powiedziała. Ufa mi. Ale twierdzi że nie ma przyjaciół? Teraz już masz. powiedziała i bezskutecznie spróbowała powstrzymać uśmiech. Tou wydawała się życzliwa, dobra, raczej szczera i może trochę nieśmiała. Idealnie! A do tego fajnie było by mieć przyjaciół w stadzie, z którym być może będzie miała sojusz. | |
| | | Winnetou Marzyciel
| Temat: Re: Mały Lasek Sro Sty 25, 2017 7:53 pm | |
| W momencie kiedy klacz zgodziła się opowiedzieć historię ze swojego życia, Tosia nie mogła się doczekać. Przyjechała językiem po zębach i dokładnie przęłknęła płyny w gardle - nie mogła się doczekać. Również się nieco wyprostowała by nie stać jak worek ziemniaków. Jej umysł był gotowy tak samo jak uszy, zaczęła słuchać Rety. Atak wilków? Zapowiada się ciekawiej niż atak ludzi. Pomyślała by nie przeszkadzać w monologu. Dalsza część była smutna, ale z drugiej strony przez to odkryła nowy dom. Właściwie to nie do końca taka smutna, bo przecież mieszkała z ludźmi których nie znosila. Dzięki swej odwadze zmieniła bieg swojego życia, nadała mu nowy sens. Teraz jest wolna i zapewne szczęśliwa jak cholera. Gdyby jednak nie tak większą deska, to poszłaby na dno jak kamień. - Wgniotłaś mnie w ziemię, tyle przeżyłaś i nadal jesteś, żywa i zdrowa. Czasem wystarczy odrobinę odwagi i można zmienić swoje całe życie - jednym ruchem. Pewnie sama sobie dziekujesz, że to zrobiłaś. Swoją drogą, całkiem nietypowa historia taka rzadko spotykana. Widocznie sam bóg chciał by ocalała. Tosia westchnęła pod nosem, a potem skromnie się uśmiechnęła. - Jestem zwyczajną na świecie przybłędą. Odpowiedziała, jednocześnie sobie z tego żartując. - Bardzo dawno temu miałam mało przyjemny wypadek, który pozbawił mnie domu, ale nie rodziny - bo ta z naszym stadem nie mieszkała. Przez przypadek, albo nie... zostałam zepchnięta z wodospadu. Dzięki bogu woda była głęboka i ocalałam. Także nas obie chciał porwać prąd, ale widocznie z nas babki nie do zdarcia. Stwierdziła. Cały czas była pogodna i lekko uśmiechnięta. - Dziękuję, że tak mówisz. Bardzo się cieszę. Pierwsza grubsza znajomość, to wspaniały moment. | |
| | | Reta Władca
Tytuły : Admin Główny
| Temat: Re: Mały Lasek Pią Sty 27, 2017 9:05 pm | |
| Reta uśmiechnęła się spokojnie, słysząc słowa Winne. No tak, ale na początku byłam na siebie zła. Chiałam wrócić do mojego najlepszego przyjaciela, to on uratował mi życie, to on powiedział żebym uciekała, kiedy zaatakowały mnie wilki. To przez niego i dzięki niemu przeżyłam najwspanialsze chwile w moim życiu, zrozumiałam kim chce być, zmieniłam charakter z delikatnej klaczki, na silną lecz czasami jeszcze dziecinną klacz, przeżyłam najstraszniejszą i najbardziej emocjonującą przygodę w życiu i dotarłam na Karsin. Dziękuję mu za to. powiedziała jednym tchem. Potem nastawiła uszy i zaczęła słuchać historii Winne. Straszne było to, że klacz być może nie została zepchnięta przez przypadek z tego wodspadu. To by było okropne. Straszne.. szepnęła. Potem jednak usmiechnęła się, no bo Tou prawdopodobnie traktowała swoja hostorię po prostu jak przygodę jakich wiele, wspomnienie... a może była taka pogodna, bo nie chciała wrócić do przeszłości, musieć tego jeszcze raz przeżywać, tak jak to miała Reta? No, jak udało nam się przeżyć tyle, to pewnie przeżyjemy wszystko. Będziemy nieśmiertelne. zaśmiała się. Swoja drogą... ty też miałaś nie miłe przeżycia, ale jak ty to robisz, że nie przejmmujesz się tym? zapytała, ale nie wiedziała czy dobrze zrobiła. W końcu nie chciała żeby Winnetou musiała jej się ze wszystkiego spowiadać. Na ostatnie słowa Haflingerki, Reta uśmiechnęła się życzliwie. Miała wiele takich nic nie znaczących przyjaciółeczek, które widywała raz albo dwa, a potem znikały gdzieś na zawsze. Chociażby Dasmara, Wera, Maciejka, Lasmer... były też takie które widywała często, ale były one niechętne do przyjaźni, jak Ellie, albo te, które były koleżankami, ale Reta nie wiedziała o nich praktycznie nic, tak jak Wanilia, albo jeszcze raz Wera. Winnetou na początku bardzo jej się skojarzyła z Night, ale potem trochę się otworzyła, uspokoiła się, zaczęła o sobie dużo mówić. I to było fajne: każdy był choć trochę inny. Wierzysz w przyjaźń damsko - męską? zapytała. Akceptowała zdanie innych, ale to pytanie było dla niej niezwykle ważne. | |
| | | Winnetou Marzyciel
| Temat: Re: Mały Lasek Pią Sty 27, 2017 10:04 pm | |
| Choć bardzo chciała nie mogła poczuć się tak jak Reta, gdy tęskniła za swym najlepszym przyjacielem. Klacz dawno, dawno temu jako młódka nieco posmakowała tej wspaniałej relacji. Jednak z biegiem czasu całkowicie o tym zapomniała. - Przyjaźń to taka silna relacja. Czasem ciężko to pojąć. Wzięła całkiem dużo powietrza do płuc, a potem je wypuściła. Tosia właściwie to czuła się samotna, niby sobie żyła na tym świecie całkiem beztrosko, ale i też obojętnie. Brakowało jej rozmów, żartów, wspólnych łez i wszystkiego innego co robi się wraz z inną żywą istotą. A przede wszystkim troski o siebie i kogoś, kogoś bliskiego. Klacz machnęła lekko ogonem. - Nikt nie może zmienić przeszłości, ale przyszłość już należy do nas. Musimy tylko dobrze wiedzieć co wziąść ze sobą w przyszłość, a co zostawić gdzieś w tyle. Już nie chcę codziennie tego przeżywać, jakoś samo wyparowało. Jednak jestem tego zdania, że do tego wszystkiego potrzeba czasu. Uśmiechnęła się. - Nie n darmo mówią, że czas leczy rany. Aczkolwiek u niektórych zostają blizny. Zaśmiała się krótko. Jeśli chodzi o mówienie o sobie, czy o czymkolwiek innym Tosia wcale się tym nie krępowała. Tak samo potrafiła słuchać innych, jak mają coś do powiedzenia. Na tym polega komunikatywność. - Wierzę tak samo jak w to, że z czarnej chmury spadnie deszcz. Lecz powiem Ci szczerze, że nigdy nie miałam okazji tego sprawdzić. Jeśli odstawiamy dzikie rządzę na bok, wszystko jest możliwe. Zastrzygła uchem. - Myślę, że to jednak zależy od tego jak bardzo dwoje koni, potrafi odróżnić przyjaźń od miłości. Bo to mała granica, którą czasem przekraczają niszcząc przyjaźń. przyjaźń. A wiadomo, nikt dwa razy do tej samej rzeki nie wchodzi. | |
| | | Reta Władca
Tytuły : Admin Główny
| Temat: Re: Mały Lasek Nie Sty 29, 2017 5:53 pm | |
| Reta westchnęła i pokiwała głową. Przez chwilę chciała przytulić Winne, która wydała się trochę smutna. Zrezygnowała jednak, bo nie chciała wyjść na idiotkę. Tak bardzo pragnęła przyjaźni, nie miłości, szukała jej u każdego kto ją szanował, ale czasami miała wrażenie że konie szanują ją tylko z grzeczności, nie dlatego że naprawdę im zależało na niej i na jej przyjaźni. Szukała więzi i u ogierów i u klaczy, ale klacze w ogóle się nie starały, może poza Wanilią i, być może, dopiero co poznanej, a ogiery były dziwne. Byli ci świetni, jak Fastwind, którzy zabierali jej serce. Bo Fastwind, tak naprawdę, był dla niej bardzo dobrym przyjacielem, ojcem jej najukochańszej córeczki i ogierem z którym mogła się trochę "powygłupiać". To dla tego nazywawała go "partnerem". Byli potem ci normalni, nie zainteresowani Retą, jak Randay, Clover, itp. Albo ci oślepiający, jak Bhad, którzy mieszali jej w głowie i być może chcieli ją wykorzystać. I na końcu byli chorzy psychicznie, jak Espilce, o którym lepiej nie wspominać. Bardzo mądre słowa. Ale, w brew pozorom, ja nie jestem w ogóle silna psychicznie, choć czasem próbuję taką udawać. uśmiechnęła się i spuściła głowę. Próbowałam już wiele razy wymazywać wspomnienia, ale te wracały. westchnęła. No tak, rany znikły, ale blizny zostają i niestety sama je sobie rozdrapuję. Może zmieńmy temat… nie chcę wyjść na zasmuconą staruszkę. uśmiechnęła się i podniosła głowę. Tak naprawdę, to chodziło jej o to, że z trudem rozmawiała o emocjach, nawet ze zaufanymi końmi. To prawda. przytaknęła klacz. Ja miałam wielkie szczęście, ale wiem też że trzeba bardzo uważać na jakiego ogiera właśnie się trafiło. Niektórzy są szczerzy i od razu wiadomo co do Ciebie czują. Inni są tajemniczy. To oni często przyciąga klacze, ale nie jest to zawsze dobra cecha. powiedziała. Reta mogła by być matką Haflingerki, ale przecież 7 lat to niedużo… a wracając do tematu: Jesteś tutaj krócej ode mnie, czy byłaś już na wszystkich terenach? zapytała. No bo wiesz… ja już jestem takim "pseudo weteranem" tej krainy. Wiem co nieco o wszystkich stadach. powiedziała. Czuła się, pewnym sensie, władczynią krainy, cóż za skromność. | |
| | | Winnetou Marzyciel
| Temat: Re: Mały Lasek Pon Sty 30, 2017 9:24 pm | |
| Rozmowa, jak bardzo rzadko się zdarzało bardzo się kleiła niczym kleik dla małych dzieci. Bynajmniej według skromnych mniemań samej klaczy. - Żaden problem. Nie będziemy drapać świeżych strupów. Skomentowała, gdy Reta chciała zakończyć temat, który sprawiał jej przykrość. A Tosi nie chodziło o to by ją przgnieść jeszcze mocniej, niż była. Czuć piach w zębach to nic przyjemnego. Po chwili westchnęła, ciągle dając poczucie wesołej. Bo taka była. - Tak jak nie ma róży bez kolcy, tak każdy ogier ma coś za skórą. W końcu to oni są rasą, która ciągle musi coś zdobywać. Chociaż zawsze znajdzie się jakiś rodzynek, na wagę złota. Podsumowała, choć nie miała wielkich doświadczeń w miłości. Kończąc zdanie uśmiechnęła się, wystawiając szereg równych zębów. - Zdaje się, że krócej. Nawet o dużo. Bo i tak w sumie było. - Ouh... czyli trafiłam na kogoś, kto jest bardzo ważny. Wow, ale fart. Z drugiej strony to cieszyła się, że poznała właśnie ją - kogoś wpływowego. - Czyżbyś chciała dać mi jakąś przestrogę? Cennych uwag nigdy dość.
// skry praca // | |
| | | Reta Władca
Tytuły : Admin Główny
| Temat: Re: Mały Lasek Pią Lut 03, 2017 6:06 pm | |
| Wybacz że tak długo :/
Reta uśmiechnęła się i skinęła głową na słowa Winne. Święta prawda. Znasz się na ogierach. Przynajmniej tak się wydaje. Miałaś może kiedyś partnera? A może masz? dodała w myślach, nie miała jednak odwagi zapytać o to na głos. Nie, nie, nie zaśmiała się Reta. No dobra, może dla paru jestem ważna, ale niewiele koni mnie zna. Żadko kiedy wchodzę na obce tereny. Jestem ostrożna, ale nie wiem czy to dobrze. powiedziała Reta. W sumie to prawda. Nie lubiła nieznajomych na własnych terenach, sama też rzadko wchodziła na obce tereny. Raz była na terenach SMS, parę razy na terenach SSP, i raz na terenach SKZ, co skończyło się wizytą w lochach, z ukochanym Espilce. Jesteś młoda i pewnie wiele ogierów na Ciebie leci. Uważaj na tych z SKZ. Ich lochy nie są zbyt piękne. Miałam już tą wieeelką przyjemność je zwiedzić. powiedziała. Spokojne ogiery są w moim stadzie i w SLS. Najwięcej znajomych, mam chyba w SWT i w SSP i kilka w SMS. znam też Twoją władczyni. A ty ją znasz? powiedziała. Pozory jednak mylą, jest kilka przyjaznych koni z SKZ. nie wypowiedziała jednak imienia Flory, choć zazwyczaj lubiła trochę plotkować. | |
| | | Winnetou Marzyciel
| Temat: Re: Mały Lasek Nie Lut 05, 2017 1:02 pm | |
| Partner, a to kluczowa zagadka. - Dokładnie to nie miałam jeszcze takiego, który wart by był mojej krwawicy. Odpowiedziała do klaczy. - Ostrożność to bardzo dobra cecha, bynajmniej w moim skromnym zdaniu. Zawsze możesz posłać kogoś innego na zwiady. Zaśmiała się krótko. - Ale jak to powiadają ''Strzeżonego pan bóg strzeże''. Nigdy nie wiesz kogo spotkasz na obcych terenach, czy białą owce - czy na odwrót, czarnego barana. Pokiwała głową na boki, nieco ochładzając swą szyję. Wiele ogierów. To miłe co mówiła Reta, ale wcale tak nie było. Może znalazło się ich dwóch, trzech.. W sumie to może i dobrze, bynajmniej nie ma miłosnych usterek. - Nie no wiesz, aż tak to do mnie nie lecą. Zaśmiała się znowu, a potem uśmiechnęła skromnie. - Zawsze warto uważać. Niektórym z nich uderza woda sodowa do głowy i zamieniają się w bestie. Westchnęła ciężko, zamiatając ogonem. - Władczynię..? Niechaj pomyślę... eh chyba nie. Spuściła lekko głowę starając sobie przypomnieć. - Nie. Jestem pewna, że jeszcze jej nie poznałam. | |
| | | Reta Władca
Tytuły : Admin Główny
| Temat: Re: Mały Lasek Czw Lut 09, 2017 10:52 pm | |
| Reta skinęła głową. A ja mam. uśmiechnęła się, dumnie. Ale nikomu go nie oddam. zapowiedziała. Masz rację. Ja zazwyczaj jestem ostrożna, ale jak ktoś próbuje mi coś zrobić, to ja zawsze mu oddaję. spuściła głowę. Bardzo miła rozmowa, jak na razie. Rzadko kiedy opowiadała komuś swoją historię i swoje cechy. Reta lubiła prawić komplementy, ale tylko skromnym koniom, które nie przechwalały się i nie udawały. Myślę że jeszcze zakocha się w niej wiele ogierów. Jest młoda, ładna, spokojna, przyjazna, trochę nieśmiała. Cicha woda brzegi rwie. pomyślała. Nazywa się Ellie. Jest mądra, odpowiedzialna, spokojna, tylko czasami trochę małomówna. powiedziała. Chcesz żebym gdzieś Cię zaprowadziła? Mogę ci pokazać Twoje tereny, albo moje, ewentualnie tereny SSP. zaproponowała. | |
| | | Luizjana Władca
| Temat: Re: Mały Lasek Nie Mar 12, 2017 12:08 pm | |
| Ponury dzień ,a tym bardziej i klacz.Przyszła bez większego zainteresowania,raczej żeby pochodzić. Nie oczekiwała większego ruchu obok niej i nie oczekiwała żadnych słów.Stanęła i rozejrzała się,legła opierając głowę o drzewo.Zmęczenie,a do tego ciągła myśl o tym,że gdzieś na terenach wkoło lodowców i różnych drapieżników chodzą jej źrebaki.Przymrużyła oczy,obraz nieco się rozmazał.Zawiał zimny wiatr,zadrżała zaciskając zęby.Próbowała zasnąć,ale jej nie szło.Leżała więc tak nie ruchomo z lekka przymrużonymi oczyma. | |
| | | Agaren Rekrut
| Temat: Re: Mały Lasek Nie Mar 12, 2017 12:26 pm | |
| Wiatr rozwiewał lekką grzywę ogiera wędrującego po lesie. Zauważył z daleko ciemnego osobnika, a po węchu stwierdził, że to klacz. Przybliżył się cicho obserwując ją bacznie. Nie odezwał się ani słowem, skupił wzrok na jej ruchach. Była silna i potężna, nie było rozsądne rozpoczynać z nią walki. Słowa mogły pójść w ruch, ale czy to było potrzebne. Odchrząknął lekko, na wypadek gdyby nie zauważyła jego obecności, a następnie zaczął skubać korę z drzewa o które się opierała. | |
| | | Luizjana Władca
| Temat: Re: Mały Lasek Nie Mar 12, 2017 12:43 pm | |
| Przybył jakiś ogier ,podniosła uszy z zainteresowaniem co zrobi,ten jednak się nie odezwał,a zostawił to jej.Ona spojrzała na niego z lekkim politowaniem. -Witaj...-Słowo rozwiało się w ciszy.Oczekiwała i jego powitania w tej niezręcznej ciszy.Ogier skubał korę,a ona leżała.Nie często spotyka się taki obraz.Rozmowy nie zaczynał od razu.Nikt pośpiesznie nie zadawał pytań,bez względu jak były ważne,nikt nie zmuszał do odpowiedzi.Przerwa dająca czas myślom była uprzejmym sposobem rozpoczynania i prowadzenia rozmowy. //Przepraszam ,że krótko | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Mały Lasek | |
| |
| | | | Mały Lasek | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |