Sala Geograficzna

Potwór myślał że uciekniesz, jednak ty nie odchodziłaś. Dalej tu stałaś, krzyczałaś i dotykałaś jego lśniącej, miękkiej, czarnej sierści. Potwór się zdenerwował nie na żarty. Podniósł swoją 'kurzą' nogę z wielkimi pazurami, i podrapał cię po piersi, przy okazi odpychając cię na środek klasy. Podbiegł do ciebie, oczywiście unikajác światła, i plasnął cię po twarzy(pysku) swoim skrzydłem. Podszedł do ściany i jakby wtopił się w nią, jak przedtem. Znowu czekał. Chciał iść, jednak miał ochotę na walkę z tobą. Bo co przecież mogła mu zrobić teraz taka mała klaczka? Nic. On dobrze o tym wiedział. I ty też.

---------------------------
event - potwór
punkty życia - 100

Ratunku!Zawołała.Estio!Wołała dalej z nadzieją że przybiegnie.
Gdy potwór ją uderzył to upadła na ziemię.
O nienienie.Tak się nie będziemy bawić.Kopnęła go z całej siły
A masz ty durniu!Krzyknęła przy tym.Mam ciebie dosyć idź sobie z tej szkoły.

Potwór był przy ścianie, kiedy dałaś mu porządnego według ciebie, kopa. On jednak nawet nic nie poczuł. Podszedł do ciebie i kopnął cię z całej siły. Po chwili podszedł do ciebie i drapnął cię po pysku. Kiedy jeszcze byłaś oszołomiona jego atakiem, on szybko i lekko wyleciał z sali. Postanowił na tym, zakończyć walkę. Zostawił tam ranną ciebie, i nie zważając na inne źrebaki które mogły się tak jak ty plątać po szkole i próbować go powalić, wymknął się bronić swojego nowego terytorium. Nie wiadomo dlaczego, była nim szkoła na Karsin.  
z/t

---------------------------
event - potwór
punkty życia - 100 (masz 0 siły, więc potwór nie traci życia. Kup sobie u Czarodzieja eliksir siły)

Estio przebiegł tu bo słyszał krzyki Ateny. Atena! Wszystko w porządku? zapytał przerażony. Mam nadzieję że to nie jest nic poważnego. Estio bał się o klaczkę, ale nie wyglądała na wykrwawioną. I dobrze. Nie leci jej krew, to znaczy że wszystko będzie dobrze. ucieszył się ogierek, podszedł do włącznika światła i stanął dęba. Udało mu się w ten sposób zapalić światło. Wrócił do Ateny i zaczął panikować, nie wiedząc co robić. Wiedział że nie było tu higienistki, bo szkoła aktualnie jest zamknięta, ale wiedział gdzie była jej sala. Nie znał się za lekach, ale wiedział że jeśli klaczka miała rany, starczyło je zabandażować. To ten potwór? Myślisz że musimy pójść do pokoju higienistki? zapytał Estio.

Nie wiem.Tak to ten potwór.Wyglądał jak wielki ptak.Powiedziała i powoli wstała.
Może chodźmy go poszukać.Ja jakoś dam sobie radę.Poinformowała
i wolno podeszła do drzwi.Głupi potwór.Pomyślała i dotknęła rany na oczku.Wyglądała ona dość dziwnie.(A wyglądała ona tak---> Klik )_Zaczekała jeszcze
chwilkę na ogierka po czym powoli wyszła z nim z sali.
[z.t]Dla mnie i Estia

//Zapraszam na pierwszą lekcję wszystkie źrebaki zapisane do szkoły, które napisały choć jednego posta na dziedzińcu 

Reta przyszła tu szybkim krokiem. Na dworze było zimno, więc poczuła wielką zmianę temperatury, kiedy weszła do szkoły. Wyjrzała przez okno. Zebranie na dziedzińcu jeszcze trwało, ale powoli dochodziło do końca. Chyba mam piętnaście minut, żeby przygotować salę. pomyślała.  Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że jeszcze niedawno, był tu potwór. Reta podeszła do regału. Wyjęła z niego złożoną mapę. Była to ogólna i mało precyzyjna mapa Karsin. Może się przydać. Potem Reta wzięła dwie takie same książki, pod tytułem Sawanna Gridden. Przejrzała je na szybko. Na pierwszych dwóch stronach była narysowana jej mapa, na kolejnej stronie były jej granice, na czwartej stronie był skrót jej historii, a na ostatnich czterech był całkiem dokładny opis jej terenów. Potem Reta znalazła dwie książeczki z tej samej serii, tyle że o Równanie Kesirami. Idealne! A potem będzie wycieczka. Super! uśmiechnęła się klacz. Potem podeszła do okna. Było ciągle coraz mniej koni. Reta uśmiechnęła się do siebie i usiadła za swoim biurkiem. Położyła na nie dwie książeczki o Sawannie Gridden i o Równinie Kesirami i ogólną mapę Karsin. 

Ten link może być mi potem potrzebny http://karsin.ativiforum.com/t924-mapy-karsin

Weszła do klasy z uśmiechem na twarzy.Fajnie było znowu wejść do szkoły wiedząc,że znów zobaczy przyjaciół i pozna nowych.Chciała zobaczyć Nubisa i Emily.Tak jej było ich brak.
Ale wiadomo ,że Estentior,Emma i inne źrebaki ,które znała też chciała zobaczyć.
Była strasznie podekscytowana tym,że znowu będą się widzieć.Ale też będzie musiała robić zadania domowe.Ale to nie ważne....Jako ,że była pierwsza usiadła w jakiejś losowej ławce i spojrzała na Panią.
Dzień dobry.Powiedziała z opuźnieniem.

Weszła do Sali zasmucona brakiem nadziei...Widać nie była pierwsza.Gdy zobaczyła pustą ławkę w której kiedyś siedział  Nubis przeszkliły jej się oczy ale żeby nikt nie widział otarła je.W momencie sztucznie się uśmiechnęła.Dzień Dobry i cześć.Powiedziała z uśmiechem a twazrzy.Co prawda sztucznym ale dopracowanym.Usiadła w ławce.Nubis nie przyjdzie.Powiedziała i uśmiech znikł z jej twarzy.Nie umiała zapomnieć o tym co widziała.

//Emilly, przyjdź na zebranie przed szkołą

Estio przyszedł tu, kiedy tylko skończyło się zebranie. Dzień dobry! powiedział wesoło. Usiadł w drugim rzędzie, gdzieś na środku. Czy wie ktoś czy będą jakieś nowe źrebaki? Albo nie nowe? zapytał. Wszedł do klasy po kiedy Emilly powiedziała o Nubisie. Ciekawe czy Misterioso jest zapisany… zastanowił się. Co będziemy dziś robić? zapytał Rety. Znał ją już, nie była najgorszą nauczycielką, ale trochę nudziła. Ogierek ziewnął i spojrzał na Emilly. Jej, siostra, jak ty urosłaś! To była prawda. Dawno się nie widzieli.

Reta uśmiechała się, widząc jak wchodziła Atena. Cześć, Ateno. (wydaje mi się że się poznały przed ewentem z potworem) Zaraz potem do klasy weszła Emilly. Reta nie zauważyła smutku na jej pysku. Witaj. A co mu jest? zapytała z troską w głosie, kiedy Emilly powiedziała o Nubisie. Reta skinęła głową i uśmiechnęła się, na widok Estia. Cześć. przywitała się, zwracając się do wszystkich. Powiem Wam w skrócie, co będziemy dzisiaj robić. Chodźcie tu. Klacz zaprosiła wszystkich, żeby wstali i podeszli do jej biurka. Otworzyła dwie książeczki o Sawannie Gridden. To jest temat dzisiejszej lekcji. Atena, przeczytasz z czym graniczy Sawanna Gridden? (Spójrz na link który podałam wcześniej i powiedz coś w stylu: Sawanna Gridden graniczy na wschodzie… sama coś skomponuj ) Reta podała jej jedną książeczkę, a drugą położyła tak, żeby inne źrebaki też mogły widzieć. Rozłożyła też całą mapę Karsin, na wypadek gdyby ktoś chciał spojrzeć. Estio i Emilly, słuchajcie, bo to może wam się przydać. powiedziała i wysłuchała się w słowa Emilly.

James zapukał i uchylił drzwi. Wsadził głowę do klasy i kiedy zobaczył źrebaki, ośmielony trochę wszedł do środka. Dzień dobly. Jestem Dzejms. - powiedział i przyjrzał się nauczycielce. Była podobnej maści jak on. Wyglądała dość miło. Uśmiechnął się sympatycznie. Po chwili podszedł do Nauczycielki tak, jak prosiła. Śiawanna? A co to za dźiwo? - pomyślał i podniósł w górę kopytko. A cio to Śawanna? - zapytał i wlepił w Panią swoje duże oczy. Chyba nie pojubię tej jekcji. - pomyślał i opuścił uszy.

Pani zawołała do biurka.Atenka podeszła spokojnie i spojrzała na książkę.Kiedy pani zadała jej mniej więcej pytanie ta przyjrzała się Mapie.Myślę,że Sawanna graniczy z Równinom ale nie wiem jak się nazywa....i Moimi terenami.SUŁ...Powiedziała chodź sama nie była pewna czy to dobrze.Przecież zawsze mogła się pomylić.Ale przecież uczy się na błędach.
Nagle przyszedł jakiś źrebak.Atena Skinęła głową na jego przywitanie.Hej.Powiedziała i spojrzała na ogierka dokładnie.Wydawało się,że mógł być fajnym i koleżeńskim przyjacielem.
Spojrzała na Estena po czym klepnęła go w ramię.Masz może pojęcie ile przyjdzie nowych źrebaków?Szepnęła mu na ucho.To było w zasadzie pytanie.Na razie znała tu tylko Emily i Estena.

Wszedł do sali uchylając drzwi.Dzień dobry.Przewrócił oczami widząc panią.
Ocho!Zaczyna się piekło.Pomyślał i otrzepał się z kurzu.Widział,że pani już wezwała jakąś klacz do odpowiedzi.Usiadł gdzieś w ławce czekając na jakieś zbawienie.Jak by było pięknię gdyby teraz Mama przyszła.Pomyślał.Wiedział od początku,że nie będzie mu się w szkole podobać.Syszał od Mamy ,że jest ona nudna.Ale,ze chciał się czegoś nauczyć to się zapisał.Raz kozię śmierć.

Kiedy Reta wszystkich zawołała, Estio podszedł do jej biurka. Potem ogierek przytaknął na słowa nauczycielki i posłuchał Ateny i spojrzał na mapę, żeby stwierdzić czy klaczka dobrze odpowiedziała. Tutaj graniczy jeszcze z… wtrącił się. Te - reny S… Z… S. Tereny SZS. powiedział. Wtedy do klasy wszedł James. Cześć! przywitał się radośnie Estio. Niewiele potem przyszedł jakiś inny ogierek, łaciaty, młodszy od niego. Hej! przywitał się ponownie. Ogierek jednak, zamiast podejść, usiadł sobie w ławce. Choć! powiedział Estio z miłym wyrazem pyska. Potem jednak znów odwrócił się w stronę Rety. Nie. szepnął do Ateny. Ale jest pierwszy dzień, więc pewnie wszystkich nie będzie. odparł szeptem.

Reta uśmiechnęła się, widząc że wchodzi źrebak. Witaj, Jamesie. uśmiechnęła się życzliwie. Chodź do nas. Sawanna to takie tereny, na których trawa nazywa się sucholubna i jest bardzo wysoka, lasy nie są bardzo gęste, drzewa są wielkie i rozłorzyste. Rozłorzyste, to znaczy że gałęzie zaczynają się wysoko i są bardzo długie, więc liście dają dużo cienia. (sorry, nie jestem ekapertką w tłumaczeniu XD) Takie drzewa to na przykład Baobaby. Mam nadzieję że nieco wytłumaczyłam. uśmiechnęła się Reta. A więc jest w stadzie Ellie. Co w tym złego? Atenko, cudownie. Na wschodzie i na południu Sawanna graniczy z równiną Kesirami, na południu z terenami SUŁ, a na zachodzie przez krótki odcinek z terenami SZS. Estio, fajnie że zauważyłeś, ale za następnym razem podnieś kopytko. zwróciła się do niego.  Wtedy przyszedł jeszcze jeden źrebak. Cześć! Cóż tu do nas. uśmiechnęła się. Moja godzina zbliża się do końca… lepiej się się teraz streszczyć. uświadomiła sobie klacz. Przewróciła stronę, historia Sawanna ją nie interesowała. Niech się uczą na historii. Teraz byli na stronie z opisem terenów. Jedną książkę położyła przed Estiem, Jamesem i, jeśli podszedł, Ominousem, drugą położyła przed Emilly i Ateną. Teraz opowiem Wam co nieco o terenach Sawanny Gridden. Jak już mówiłam James'owi, trawa jest bardzo wysoka, większość drzew wielka, lasy duże ale rzadkie. Temperatura jest ciepła i jest sucho. Na Sawannie Gridden jest jedno małe jeziorko, wiele łąk i kilka lasów. powiedziała Reta. Wiem, to wszystko może wydawać Wam się trochę trudne, więc jeśli macie jakieś pytania, to śmiało zadawajcie, ale kiedyś pójdziemy tam na wycieczkę, zapewniam że na żywo jest ciekawie, łatwiej się uczy i lepiej się rozumie. Jak widzicie, Sawanna jest daleko od szkoły, ale damy radę, dojdziemy. zapowiedziała z usmiechem. Będę musiała jeszcze zapytać Czarodzieja o pozwolenie. ale na razie wolała się tym nie przejmować.

//Mogę omim Być niegrzeczna?Czy to tutaj jest niemożliwe?
Ominous spojrzał na Estena Wrogim wzrokiem.Gdyby miał środkowy palec....Jaka szkoda ,że go nie ma.
Był denerwujący tak jak jego matka.Spojrzał na Atenę szepczącą coś do ucha Estena.Uważał,że oni są żałośni.Nie chcę mi się.Powiedział szybko do pani wywracając oczami dając jej znak ,że ma ją gdzieś..Nie obchodziła go ta Równina i to ,że sawanna jest pokryta trawą.W zasadzie obchodziły go tylko jego tereny bo przecież to one były tu najpiękniejsze.
No może gdyby nie rządziła ta wredna klacz pewnie by były lepsze.
Spojrzał wprost na panią.Wyciągnął jakąś kartkę,którą skondś wykombinował po czym zaczął rysować i przy tym wyobrażać sobie człowieka.Wiedział tylko ,że człowiek jest brzytki i ma tylko dwie nogi....
I dwia chwytaki...Tak jak małpa...

Nagle pani zawołała do biurka.Emily szybko do niego podbiegła i wcisnęła się tak by chociaż troszeczkę widzieć.Gdy pani zadała pytanie Atenie Emily zaniemówiła.To było trudne.....Muszę się tego nauczyć.Pomyślała.Nagle wszedł do sali James.Hej.Przywitała się wesoło.Chodź go nie znała nie był taki zły.Po Jamesie przyszedł tu jakiś łatek....Emily spojrzała na niego.Gdy spojrzał na jej brata z wrogością chciała do niego podbiec i coś mu dogadać ale nie chciała dostać złej oceny za to.Gdy ten denerwujący ogier zaczął pyskować pani Emily spojrzała na niego z bardzo dziwnie wkurzonym wzrokiem.
To świetnie,że będzie jakaś wycieczka.Powiedziała

//tak, Omi, nie przesadnie. Znaczy nie rozwalaj szkoły  

Estio słuchał chwilę Rety, ale odpowiedź Ominousa czy jak się ten śwniak (nie obraź się) się nazywał bardzo go wkurzyła. Estio zobaczył wrogie spojrzenie Emilly. Jego serce mocniej zabiło. Cieszył się że chociaż ktoś myślał tak samo jak on. Jak pani coś karze, to wykonuje się to bez dyskusji! A zresztą… zresztą jeśli chcesz być takim głupim osłem jakim jesteś… to mnie to nie interesuje. burknął i odwrócił się w stronę Emilly. Nie warto tracić czas i siłę na takich głupków. powiedział cicho i mimowolnie się uśmiechnął. Potem udawał że słucha Rety. A tak naprawdę to myślał sobie że on też jest takim rozrabiaką, źrebakiem z ADHD, ale w sposób bardziej pozytywny: miał przyjaciół, którzy zawsze mogliby stanąć po jego stronie, chciał żeby klaczki za nim latały, więc się starał, miał odwagę, siłę fizyczną, ten jego urok osobisty, czasem umiał być szelmowski, czasami odpyskować, ale tylko kiedy było to niezbędne, umiał kogoś skopać, zmieszać z ziemią, czy też podnieść na duchu, był nawet zbyt pewien siebie, gotowy zrobić najgłupsze dowcipy, protestować przeciwko szkole, ale kiedy poznawał kogoś wartego jego przyjaźni, to pokazywał jaki jest naprawdę: lojalny, szczery, choć nie do bólu, ale na pewno mniej egoistyczny, zawsze gotowy pomóc, przy klaczkach raczej nieśmiały i romantyczny. Cóż, nie był idealny. Do ideału wiele mu brakowało. Cały Estio. Egoistyczny, pewny siebie, pomocny źrebak. No i przede wszystkim lojalny dla przyjaciół. To była, według niego, jedna z najważniejszych cech. I druga bardzo ważna rzecz: fakt że Estio tak bardzo NIE CHCIAŁ DOROSNĄĆ. Chciał zostać źrebakiem, małym, beztrosko żyjącym, głupiutkim źrebakiem. Kiedy będzie dzwonek? w tej chwili Estia wyrwał z zamyślenia głos nauczycielki. Wycieczka!? Nareszcie, coś ciekawszego niż siedzenie w ławce i zakuwanie! ucieszył się.

Reta zbladła że zdziwienia. Nie spodziewała się takiego źrebaka. No cóż. Muszę mu to wybaczyć. Pewnie ma jakieś problemy w rodzinie. Reta nie umiała utrzymać spokoju, albo wytrzymała i była miła, albo była chłodna i sucha, albo zła i głośna. Zdecydowała się na drugą opcję. Mówię, żebyś tu przyszedł, nie pytam Cię o zdanie. powiedziała sztywno, głosem nie znoszącym sprzeciwu. Utrzymuj spokój, utrzymuj spokój. powtarzała sobie w myślach. I udało jej się! Po chwili ostrej i pełnej grozy ciszy, Reta uspokoiła się nieco. Ucieszyła się, że źrebaki dobrze zareagowały, to znaczy stały po jej stronie. Dzięki, Estio, powiedziała miłym tonem głosu, ale bez uśmiechu. Ale nie obrażamy kolegów. Potem znów wróciła do normalności. Za następnym razem będziemy przerabiać równinę Kesirami. Nie musicie się jeszcze niczego uczyć. wreszcie się uśmiechnęła. 
*dzwonek*
No to koniec lekcji na dziś. po chwili zawahania, Reta wzięła książki i mapę ze sobą. Nie wiadomo na jaki głupi pomysł może wpaść np Ominous. No, źrebaki! Wychodźcie! Reta zaczekała wax wszyscy nie wyjdą.

Atena spojrzała na Ominousa.Czuła do niego gniew i nienawiść.Już wiedziała,że będzie bardzo głupi.
Jak ten odburkł pani ona tylko tupnęła ale potem zaczął mówić Esten i ta już się nie odezwała.Dała pałeczkę przyjacielowi i to on mu dociął.Spojrzała na Retę i uśmiechnęła się tylko.
Dobrze proszę Pani.Odrzekła z uśmiechem.Zadzwonił dzwonek....Estio może po następnej lekcji (Tej od 9) może do mnie przyjdziesz?Zapytała ,a gdy usłyszała odpowiedź lub długo jej nie było po prostu odeszła.
z/t

Estio pokręcił oczami. Dobrz. powiedział. Sory. warknął i spojrzał na Ominousa po czym wyjrzał przez okno. Trudna ta lekcja. burknął. Wtedy zadzwonił dzwonek. Estio szybko odżył i podbiegł do drzwi szybkim kłusem. Dopiero kiedy Reta powiedziała żeby źrebaki już wyszły, ogierek szybko otworzył drzwi, jednak nie wyszedł z klasy. Podbiegł do Emilly. Nie lubię tego całego Ominousa. szepnął. Chodź. dodał głośniej. W końcu była jego siostrą, miał prawo pobyć z nią chwilę. Jasne, Atena! uśmiechnął się do niej tak szeroko jak umiał i podszedł do niej. To do jutra! Pa, James! powiedział radośnie. I pa, inni… spojrzał na Ominousa. Po czym, bez namyślenia, wybiegł ze szkoły. 

[z/t]

James wysłuchał spokojnie tłumaczeń nauczycielki starając się nie stracić nic z tego. Po chwili wszedł jakiś głupi łaciak (bez urazy). Już się chyba spotkali... James wiedział tylko, że go nie lubi. Jeszcze jak odburknął pani nauczycielce! James aż zaczerwienił by się ze złości, gdyby nie ciemne okrycie sierści. Jak tak mas gadać, to po co psychodzis do skoły?! Pani się słucha! - powiedział i rzucił mu wrogie spojrzenie. Następnie Reta mówiła coś o jakiejś Równinie, ale również nie wiedział, co to. Postanowił poczekać z pytaniami do kolejnej lekcji. Wtedy zadzwonił dzwonek. Estio pożegnał Jamesa, a on odrzekł: Pa, Estio! Pa, Pani Naucycielko, Emilly, Ateno, i oby na zafse ty, Łaciaku! Po czym uśmiechnął się pod noskiem i wyszedł z klasy.
[z/t]

Reta po raz kolejny weszła do sali geograficznej. Kolejna lekcja. A wydaje się że ostatnia lekcja geografii była tak niedawno... pomyślała. rozłożyła na swoim biurku mapę Karsin i położyła na nim dwie książki o Równinie Kesirami. Mam nadzieję że ktoś przyjdzie. Ktokolwiek, nawet Ominous, czy jak mu tam. westchnęła. Usiadła na swoim ksześle, za biurkiem i nastawiła uszy, chcąc usłyszeć czy ktoś nie nadchodzi.

Mia przemierzała cicho szkołę, kiedy przez szparę w drzwiach zobaczyła, że w jednej sali siedzi jakaś klacz i są mapy. Weszła więc i rzekła: Dzień dobly. Mam na imię Mia. Usiadła w pierwszej ławce i przyjrzała się sali. Miała liliowe ściany, były tam ławki i regał. Na podłodze było dużo kurzu i Mia zastanawiała się czy mogłaby zostawić w tym kurzu ślady kopyt. Jej rozmyślania przerwała myśl o tym, co pomyśli mama jak będzie najgorszą uczennicą. Co jak będzie na mnie zła? - pomyślała. Muszę starać się być najlepsza! Będę najlepsza! Dla mamy! Lekko uniosła się na krześle i spojrzała na mapę, która leżała na biurku. Chciała zrozumieć ją jeszcze przed lekcją, ale nie rozumiała. Nic. A nic.

Estio po raz kolejny wszedł do sali. Dzień dobry! powiedział dosyć radosnym głosem. O, hej Mia! uśmiechnął się do niej. Usiadł przy biurku i rozejrzał się. Oprócz niego i Mii nie było nikogo. No i oprócz Rety. Co będziemy dzisiaj robić? zapytał, ale dobrze wiedział co będą robić: jakieś tereny, których Estio zapewne nie znał. Wyjął swój zeszyt od geografii, na którym jeszcze niczego nie było. Hmm… Mii chyba jeszcze nie widziałem w sali geografii… pomyślał i spojrzał na tą młodą damę.