|
| Niewielki Lasek | |
|
+19Real Stone Nala Arkona Blodsvept Misterioso Asołe Juet Delevine Cekin Arli Diana♥ Mirabelle Tan'elah Forest Shiro Bhadramurti Lily Yandere Reta 23 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Real Stone Namiestnik
| Temat: Re: Niewielki Lasek Pon Paź 22, 2018 9:41 pm | |
| Szedł spokojnym krokiem, jego myśli nadal błądziły do Kion. Znajdzie ją pewnego dnia, szybciej niż jej się wydaję. Niech nie myśli, że ucieknie od Stone'ya, w tej chwili już nie ma ucieczki od niego. Zwiała szybciej niż podejrzewał, jednak nie ruszyło go to. Gniada piękność należała już do niego, ktokolwiek spróbuje ją tknąć może szykować się na śmierć. To od Kion będzie zależało czy przypomni swojemu przyszłemu towarzyszowi jego słowa, nie wspominając nic o tym może swojego przyjaciela skazać na śmierć. Oczywiście Real nie miał nic przeciwko wszelakim znajomościom, jeżeli takowa nie posunie się za daleko. Zgadzając się na wspólny taniec z nim, równie dobrze zgodziła się na zaproponowane przez niego partnerstwo. Nic nie jest za darmo. Stawiał ciężko kroki. Suche, jesienne liście zdradzały jego obecność. Jego wzrok błądził po najmniejszych zakamarkach lasu, czekając z nadzieją czy ujrzy w nich innego konia. Czy znów szczęście przyniesie mu urodziwą klacz? Prawdę powiedziawszy liczył na to, że ujrzy w nich Kion. | |
| | | Kion Uzdrowiciel
| Temat: Re: Niewielki Lasek Pon Paź 22, 2018 11:28 pm | |
| Szłam przed siebie licząc, że nikogo po drodze nie spotkam. Miałam dziwny humor, zupełnie jakiś taki niezdecydowany. Machnęłam ogonem odganiając jakieś leśne owady, które się mnie uczepiły i upierdliwie leciały za mną. Wytrzepałam się mocno, o mało nie upadając. Zrobiłam jeszcze kilka kroków w przód po czym zatrzymałam się gwałtownie i obniżyłam łeb by się schować. Wyczułam jakiś znajomy zapach. Jakiś, nie jakiś, dobrze wiedziałam do kogo on należy i nie wiem czy mi się to podobało czy nie. Uniosłam głowę i rozejrzałam się dookoła. Na razie nikogo nie widziałam. Niepewnie zaczęłam iść do przodu, tylko dlaczego to niepewnie po chwili zmieniło się w sprężysty kłus z dodatkiem w postaci wachlującego na wszystkie strony ogona? W końcu go zobaczyłam, czy mi się wydaje czy mój Partner urósł? To pewnie złudzenie optyczne wywołane tym, że pierwszy raz widzę Reala na otwartej przestrzeni. Nie zdziwiłabym się gdybym go nie zaskoczyła, w końcu nie trudno jest usłyszeć biegnącego konia. Stanęłam spory kawałek od niego i popatrzyłam na ogiera posyłając mu figlarnie złowieszczy uśmiech informujący, że coś nabroiłam. Zarżałam cicho. Co też ruja robi z klaczą. Patrzyłam na niego twardo po czym schyliłam się by skubnąć trawy. Zrelaksowana, bez przywitania jadłam sobie i czekałam aż on podejdzie. Ja się nie będę wysilać, bo i po co. Prychnęłam sama do siebie i strzeliłam ogonem tupiąc zniecierpliwiona nogą. Długo mam jeszcze czekać? | |
| | | Real Stone Namiestnik
| Temat: Re: Niewielki Lasek Czw Paź 25, 2018 7:16 pm | |
| Znudzonym wzrokiem spoglądał na wszelkie zakamarki lasu. Wolnym krokiem spacerował po lesie, szukając przyszłego więźnia. Właściwie to nie wiedział kiedy stanął gwałtownie i skanował nerwowo teren. Wydymał chrapy, nastawił uszy na sztorc i spiął całe ciało. W jego nozdrzach pojawił się przyjemny zapach rui. Ruszył sprężystym kłusem, nie kontrolując swojego ciała. Jego rozum mieszał się z pragnieniem i podnieceniem. Ogierzym instynktem kierował się za słodkim zapachem, jego uszy wyłapały czyjeś kroki zbliżające się w jego stronę. Niczym niewyżyty seksualnie ogier starał się podążać za każdym jej poprzednim krokiem, dodatkowo uniesione słuchawki nakierowywały go na dobrą drogę. Co ruja robi z ogierami? Też dobre pytanie. Znajomy widok nawet go nie zadziwił, jego myśli były skierowane tylko w jedną stronę. Zatrzymał się elegancko na sporą odległość od gniadej. Jego kopyto grzebało w ziemi, a wzrok był utkwiony w jego Kion. Zarżała do niego cicho, posyłając mu figlarny uśmiech. Nie musiał czekać na więcej, szybkim krokiem pokierował się w stronę klaczy. Gdy tylko dotarł do niej, jego chrapy przejechały po jej ciele. Pomrukiwał cicho, dotykając jej ciała - czuł jak jego ciało oblewał pot. - Kion, Kion, Kion, Kion. - nachylił się nad jej uchem i wymruczał słodko, kusząco jej imię. Zastanawiał się czy nie zaprosić klaczy do swojego ekskluzywnego mieszkanka. | |
| | | Kion Uzdrowiciel
| Temat: Re: Niewielki Lasek Czw Paź 25, 2018 7:27 pm | |
| Tak żywej reakcji się nie spodziewałam po nim. Myślałam, że będzie zgrywał twardziela, maczo, którego nic nie rusza, a tutaj. Nie powiem, schlebia mi to ogromnie, dlatego tez ochoczo uniosłam ogon czując jego dotyk na swoim ciele. Zaśmiałam się cicho słysząc jego głos i moje imię wymawiane niemalże obsesyjnie. Może nie jestem jedyną wariatką. -No cześć.-przywitałam się w końcu rozradowana.-Jak się bawiłeś beze mnie?-zapytałam i nie czekając na odpowiedź dodałam.-Bo ja bez ciebie świetnie.-rzekłam nieco złośliwie. Może w swój głupi, klaczowy i prowokacyjny sposób chciałam wywołać u niego zazdrość, większe pożądanie? Pewnie tak. Niestety samicy nigdy nie zrozumiesz. Machnęłam ogonem uderzając lekko ogiera. Szczypnęłam go delikatnie w pierś, bo chciałam. Pytanie gdzie on się na mnie rzuci tutaj czy gdzieś zaprowadzi. Hmm, nie wiem czy chce mi się marnować czas na jakieś spacery, skoro tutaj nie ma nikogo, kto by nam przeszkodził. Ocierałam się o niego bokiem, czując, jak ciało ogiera szaleje z powodu rui. | |
| | | Real Stone Namiestnik
| Temat: Re: Niewielki Lasek Sob Paź 27, 2018 10:09 pm | |
| Gdy uniosła ogon, przysunął się energicznie do jej tyłów. Wepchnął chrapy na kilka sekund pod nasadę ogona, rozkoszując się zapachem rui po czym odsunął i przeszedł do jej przodów. Był stosunkowo bardzo blisko klaczy, raz na jakiś czas muskając jej ciało, nie mogąc się powstrzymać od buzujących w nich hormonów. Na jej słowa, odchylił łeb pozwalając sobie nawiązać kontakt wzrokowy z Kion. - Mam nadzieję, że nie szlajałaś się z innymi ogierami. - mruknął od niechcenia. Po czym przysunął się jeszcze bliżej gniadej, szepcząc jej rozkosznie do ucha. - Nie lubię kiedy kłamiesz, partnerko. Uderzyła go ogonem, uszczypnęła po łopatce. Sapnął cichutko, gdy zaczęła się o niego ocierać. Przez klacz nie potrafił zatrzymać swojego pragnienia, nie myślał racjonalnie. Pojawił się w zniewalającym tempie u jej tyłów. Naskoczył na nią energicznie, po czym bez ostrzeżenia wszedł w nią gwałtownie podgryzając mocno jej ciało. Będziesz musiała się przyzwyczaić do moich czynów bez ostrzeżeń. Nie wykonał jeszcze żadnego ruchu, a jego ciało zaczęło się niebezpiecznie pocić. | |
| | | Kion Uzdrowiciel
| Temat: Re: Niewielki Lasek Nie Paź 28, 2018 12:40 pm | |
| Jęknęłam gdy poczułam jego miękkie chrapy pod ogonem, w miejscu, które i bez rui jest wrażliwe na bodźce. Ogier skakał przy mnie jak źrebak wokół nowej zabawki. Patrzyłam mu w oczy gdy mówił i nie mogłam się powstrzymać od onieśmielonego uśmiechu. Speszyłam się nieco, i zrobiło mi się gorąco. -Jesteś słodki, gdy jesteś zazdrosny.-dałam mu komplement. Chciałabym go zobaczyć wściekłego, gdyby dowiedział się, że go zdradziłam. Ocierałam się o niego chcąc poczuć jego ciepło jak najmocniej. Gdy to robiłam ogier nagle się odsunął, a ja już wiedziałam o co mu chodzi. Ledwo dałam radę odsunąć ogon jeszcze bardziej na bok gdy poczułam, jak Kary wsunął się we mnie mocno. Stęknęłam i zrobiłam krok w tył, by utrzymać równowagę. Obniżyłam delikatnie zad, zadarłam łeb do góry i zgięłam prawą przednią unosząc ją nieco ponad ziemię. W jednej chwili zabrakło mi tchu by cokolwiek powiedzieć. W ciągu tych kilku specjalnych dni zabawy są o wiele intensywniej odczuwane. Parsknęłam zadowolona i stanęłam w końcu na wszystkich czterech kończynach, które drżały z zupełnie niewiadomych powodów. Oddychałam płytko i szybko, przestąpiłam z nogi na nogę czując przy tym najdrobniejsze ruchy karego w moim wnętrzu. Byłam cała mokra, ale nie miałam nic przeciwko temu aby Real doprowadzał mnie do takiego stanu dużo częściej niż dotychczas.
| |
| | | Real Stone Namiestnik
| Temat: Re: Niewielki Lasek Czw Lis 01, 2018 7:17 pm | |
| // przepraszam, że dopiero teraz ale nie potrafiłam znaleźć wolnego czasu w tym tygodniu ;/
Normalnie rzuciłby tekstem, który jeszcze bardziej by ją onieśmielił. Ale jego czarna strona w tej chwili zanikła na pewien czas, obudziło się ogierze pożądanie. Niemal by nie zauważył, że klacz się ciut speszyła. Położył uszy po sobie i kłapnął jej ostrzegawczo zębami przed nosem, w ramach przypomnienia jej, aby nie przeginała. W końcu to jednak ogiery rządzą i ustalają pewne zasady, które klacze powinny przestrzegać. - Nie jestem zazdrosny, a po prostu nie lubię się dzielić. - mruknął, uderzając mocno ogonem o swoje kończyny. - To co jest moje, pozostaje moje.
Szybko przeszedł do konkretów, w celi dbał bardziej o miłą atmosferę jak na początek. Tu akurat gra skierowana była w całkiem inną stronę. Ustawiony wygodnie na grzbiecie klaczy, wykonywał powolne ruchy biodrami. Z jego pyska wydobyło się ciche sapnięcie, co również usłyszał od klaczy. Podgryzał jej ciało, gdy emocje i pożądanie buzowały w nim jeszcze mocniej, niż dotąd. Po chwili osunęła mu się na myśl ciekawa myśl. - Pamiętasz naszą rozmowę, kiedy byłaś u mnie uwięziona? - przerwał ciszę. - Skoro masz ruję, to dlaczego by nie wydać na świat potomstwa? Uderzył ogonem o jej nogi, po czym przyspieszył ruch biodrami. Podburkiwał cicho pod nosem, raz na jakiś czas ciągnąć uporczywie jej grzywę, chcąc przyciągnąć ją jeszcze mocniej do siebie. Wykonał dwa gwałtowne pchnięcia, nie mogąc się powstrzymać. Zarżał wtedy z przyjemności wbijając w jej grzbiet mocno swoje zęby. Jego ciało oblepił większy pot, przenosił swoje ząbki w w inne partie, ciała klaczy. Po jakimś czasie chwycił zniecierpliwiony jej kłąb, przyspieszając ruchy. | |
| | | Kion Uzdrowiciel
| Temat: Re: Niewielki Lasek Czw Lis 01, 2018 8:24 pm | |
| //Ok. Omińmy termin rui. Spotkali się gdy Kion ją miała, więc dziwnie byłoby gdyby ta zniknęła tak w ciągu kilkunastu minut.
Musiałam dokonać trudnego wyboru. Obrazić się bo ogier traktuje mnie przedmiotowo czy przyznać mu, że lubię takie traktowanie. Nim się zdecydowałam, ten już kręcił się przy moim zadzie.
Gdy Kary zaczął się we mnie poruszać zarżałam cicho okazując zadowolenie, niech mój partner wie, że dobrze robi. Podgryzanie mojego ciała nie pozwoliło mi odlecieć do krainy fantazji, zmuszało mnie bym cały czas była przytomna i świadome korzystała z tego co Real mi daje. -Raczej nie zgodzisz się na mój sprzeciw.-powiedziałam między sapnięciami rozkoszy. Uśmiechnęłam się gdy przyspieszył. Matka ze mnie raczej dobra nie będzie. O ile sobą potrafię się zająć, o tyle młodym już raczej średnio, ale jeśli Real rozkaże to zrobię co tylko w mojej mocy by go zadowolić. Szarpana za grzywę cofnęłam się o krok i poczułam, że ruchy karego mogą być jeszcze silniejsze niż dotąd. Parsknęłam krótko gdy partner okazał brak delikatności. Wybaczę, gdyż wiem, jak to jest gdy emocje ponoszą. Jednak po chwili znów powrócił do podgryzania. Kwiknęłam głośno, gdy Stone bez ceregieli złapał mnie zębiskami za kłąb, tupnęłam nogą i starałam się spod niego wyjść robiąc kilka kroków w przód. Tak w ramach buntu czy prowokacji. Może udało mi się uciec, a może ogier trzymał mnie zbyt mocno abym dała radę? | |
| | | Real Stone Namiestnik
| Temat: Re: Niewielki Lasek Pią Lis 02, 2018 2:47 pm | |
| Przecież nie będzie jej okłamywał. Zgodziła się być jego partnerką, na jego zasadach. Zerwać umowę może tylko Stone, natomiast jeżeli Kion będzie się buntować to będzie tylko jej strata. Pozna jakiegoś niczego sobie ogiera? Może pogodzić się z myślą, że to będzie jej ostatnie spotkanie. Właściwie nie ma możliwości, że ogier się o tym nie dowie. Wcale nie stoi tak nisko w stadzie, aby mu nie donosili. Ma swoje tajne kontakty.
Uśmiechnął się, gdy klacz zarżała. Mogła poczuć ten gest, gdy chrapy Reala były przyciśnięte do jej skóry. - Masz rację. - mruknął, po czym odpowiedział ciut żartobliwie. - Ale zachowuje się jak dżentelmen i udaję, że masz jakiekolwiek prawa głosu na ten temat. Podgryzał jej skórę, urozmaicał sobie tą chwilą. Jego zęby nie potrafiły znaleźć idealnego miejsca, dlatego co rusz przechodziły na inną część. W końcu gwałtownie złapał za jej kłąb, gdy przez jego ciało przeszły dreszcze. Był blisko, jego ciało oblepił większy pot. Skamlał cichutko. Wszystko się posypało, gdy klacz kwiknęła. Tupnęła nogą i zrobiła parę kroków od niego. Ogier zirytował się i podążył krokami za nią. Tym razem złapał ją za ucho, przyciągając bliżej siebie i każąc jej tkwić w niewygodnej pozycji. Cały czas trzymał jej słuchawkę, mocniej przyciskając nogi do jej boków - tym razem dbając o to, aby klacz mu nie uciekła. Wykonywał gwałtowne pchnięcia, chcąc przyspieszyć sprawę, gdyby ta planowała ponowną próbę ucieczki. Warknął i pociągnął ją podirytowany za ucho. Po jakimś czasie dreszcze wstrząsnęły jego ciało, przyjemność rozeszła się po całym ciele. Życiodajny płyn zalał wnętrze Kion, a Real wyraźnie wyczerpany ułożył się na grzbiecie klaczy. | |
| | | Kion Uzdrowiciel
| Temat: Re: Niewielki Lasek Pią Lis 02, 2018 8:36 pm | |
| Tak, jak się spodziewałam. W naszym związku to on jest Panem i to on o wszystkim decyduje. Niby mam pewne obiekcje, ale w sumie takie życie nie przeszkadza mi aż tak. Jak zacznie, to najwyżej ucieknę i tyle. Ogier może mnie wtedy próbować znaleźć, nawet jak znajdzie to i tak zwieję kolejny raz.
Odsunęłam się od niego, bo nie spodobało mi się to co zrobił. On jednak chyba niespecjalnie się tym przejął. Podążył za mną, jak pies i załapał za ucho ciągnąc mocno. Sapnęłam mocno ściśnięta. Widać, że ogier nie rozumie słowa nie ,,Nie". Czy to problem? Raczej nie. Zastanawiałam się kiedy ostatnio jakiś inny ogier zadowalał się mną z taką pasją. Dreptałam popychana przez partnera. Rozstawiłam szerzej zadnie nogi i czekałam, na koniec. Wygięłam szyję i skrzywiłam się z bólu czując, jak kary wykonuje ostatnie, dynamiczne i głębokie ruchy, a moje wnętrze jest obficie zalewane przez ciepły płyn. Zarżałam rozanielona. Real opadł na mnie, a ja cofnęłam się jeszcze o krok wchodząc mocniej pod ogiera, dając tym samym znak by, jeszcze ze mnie nie schodził. Teraz kwestia źreba. Będę gruba, spuchnę, a takim stanie żaden mnie nie zechce. Pomyślałam smutna. Później jeszcze będzie boleć przy wydawaniu młodego na świat, no i wychować to jakoś trzeba jeszcze. Może Kary się tym zajmie. Jak to ludzie mówią: Twarda ręka. Opuściłam głowę pozwalając jej zwisać swobodnie. Muszę poćwiczyć, by się aż tak nie męczyć. Parsknęłam powoli, całkowicie zrelaksowana.
| |
| | | Real Stone Namiestnik
| Temat: Re: Niewielki Lasek Sob Lis 03, 2018 9:56 pm | |
| Może zachowywał się bezczelnie, może powinien doceniać to, że klacz nie ucieka od niej z przestrachem i nie musi jej zmuszać do czegokolwiek. Niby Kion stara się robić wszystko, co powie. Jednak i on sam może przyznać, że gdyby klacz go głęboko poprosiła - raczej nie odmówiłby jak innym. Weszli w głębsze relację i Real dobrze to zauważył. Ogier zaczyna akceptować jej własne zdanie, choć jeżeli on zawzięcie czegoś pragnie, generalnie nie odpuści.
Jej rżenie świadczyło tylko o tym, że jego praca nie poszła na marne. Dlatego z zadowoleniem przesunął chrapami po jej grzbiecie. W sumie nie chciał obciążać bardziej klaczy, więc planował z niej zeskoczyć. W tej samej chwili klacz weszła mocniej pod niego, jakby czytając mu w myślach. Skomentował to zadowolonym mruknięciem, wtulając się jeszcze bardziej w grzbiet klaczy. Mógłby tak leżeć godzinami i się relaksować nie myśląc o rzeczywistości. Jednak jedna myśl nie dawała mu spokoju. - Kiedy cię zobaczyłem. - zaczął powoli. - śmierdziałaś innym ogierem. rzucił prosto z mostu. Nie miał okazji jej tego wcześniej powiedzieć, gdy szalały w nim emocje. A przerwać tą rozkoszną chwilę? byłaby to istna głupota. | |
| | | Kion Uzdrowiciel
| Temat: Re: Niewielki Lasek Pon Lis 05, 2018 9:07 pm | |
| Tak, powinieneś to doceniać, dziękować mi i traktować, jak królową, jak najcenniejszy skarb, tylko nie zakopuj mnie w ziemi.
Cofnęłam się o krok i usłyszałam aprobatę Partnera. Nie przeszkadzał mi teraz jego ciężar, zmęczenie i pot. To wszystko było wynagradzane miłym uczuciem ciepła rozchodzącym się po całym ciele. Opuszczony łeb podniósł się powoli gdy usłyszałam ukryte oskarżenia pod moim adresem. Zastrzygłam uszami, a na moim pysku pojawił się leniwy i złośliwy uśmiech. -Będę pachnieć kim chcę.-powiedziałam kąśliwie, odwracając niego głowę w stronę czerepu Reala. Nie rozumiałam o co mu chodzi. Przecież teraz jestem z nim, to z nim będę miała źreby, a on się jeszcze czepia o jakieś drobnostki. Chciał wierności? Zastanawiam się w jaki sposób mnie do niej zmusi. Przestąpiłam z nogi na nogę, choć z takim obciążeniem nie było to łatwe, i westchnęłam przy tym z przyjemności. | |
| | | Real Stone Namiestnik
| Temat: Re: Niewielki Lasek Pon Lis 05, 2018 9:26 pm | |
| Jej odpowiedź nie zadowoliła go zbytnio. Możliwe, że przez nią cały ten czar prysł. Po jej odpowiedzi, ześlizgnął się energicznie z jej ciała i stanął na przeciw jej. Zmusić ją do wierności? Brzmi interesująco. Całe życie spędzone w celi robi swoje, ale nie. To nie są jego metody, chociaż dla Kion może zrobić wyjątek. - Uważaj na słowa bo twój kochanek może za parę dni leżeć w grobie. - ostrzegł ją z grozą w głosie. Uniósł wysoko łeb i strzelił energicznie ogonem o swoje kończyny. Z niewiadomych przyczyn poczuł ukłucie w sercu. Nie, to żadne głębsze uczucie. Może zdołał przez te dwa spotkania przywiązać się w jakiś sposób do klaczy? W każdym bądź razie zapewniła go, że zrobi dla niego wszystko. Więc sprawa nabrała tutaj niejasności. | |
| | | Kion Uzdrowiciel
| Temat: Re: Niewielki Lasek Pon Lis 05, 2018 10:32 pm | |
| Uwielbiam pryskać czary i przypominać, że w życiu nie zawsze jest słodko i tak, jak chcemy. Miotnęło mną nieco, gdy ogier zeskoczył ze mnie bez uprzedzenia. Szybko opuściłam ogon i patrzyłam na niego z delikatnie widocznym zdziwieniem. Stanął na przeciwko mnie i mi zagroził, znaczy nie tyle mi, co raczej mojemu kochankowi. Wykrzywiłam pyszczek w chytrym półuśmiechu. -A co zrobisz ze mną?-zapytałam kusząc Reala głosem i zbliżając się do niego o krok. Już kiedyś wspominałam, że chciałabym zobaczyć olbrzyma gdy jest wściekły. Również uniosłam wysoko głowę i choć nie mogłam równać się wzrostem z partnerem, to nie przejmowałam się tym. Czekałam na jego odpowiedź i lampiłam się na niego maślanymi oczyma. | |
| | | Real Stone Namiestnik
| Temat: Re: Niewielki Lasek Wto Lis 06, 2018 4:43 pm | |
| Teraz zrozumiał dlaczego klacz należała poniekąd do Krwawych. Psucie pięknych chwil chyba należało do jej codzienności. W każdym bądź razie on i tak dostanie tego, czego pragnie. Choćby miał użyć najgorszej tortury, choćby klacz nie ujrzała nigdy światła dziennego.
Przymrużył oczy, gdy klacz posłała mu delikatny uśmiech. Jej słowa zachęcały go, aby szeptać kuszące słówka do jej ucha i flirtować. Tym razem jednak nie chciał się ugiąć pod jej spojrzeniem, choć dla niego byłaby to przyjemność. Chciał jej widocznie pokazać, że on tutaj dominuje. Podszedł do niej wolnym krokiem, przejeżdżając chrapami po jej szyi. Muskał ją delikatnie po łopatce, po czym bez ostrzeżenia wbił zęby w jej skórę. - Wszystko tylko czego zechce. - wymruczał do jej ucha i ponownie zwiększył dystans między nimi. | |
| | | Kion Uzdrowiciel
| Temat: Re: Niewielki Lasek Wto Lis 06, 2018 9:24 pm | |
| Cóż, każdy jest w czymś dobry. Ja taką mam profesję, nie wybrałam jej, samo tak jakoś wychodzi zawsze. To, że nie mam przyjaciół może z tego wynikać, ale nie wiem czy na pewno.
Czułam, że zaraz ogier się rozpogodzi i zignoruje moje zaczepki, uśmiechnęłam czując, jak temu złość już chyba przeszła. Nagle, znikąd ogier mnie ugryzł. Kwiknęłam i odskoczyłam do boku, wierzgając przy tym jedną wytną, celując w ogiera. On mnie gryzie, to ja go będę kopać. Wyrówna się. Jeśli ogier mimo mojego zachowania powiedział to, co powiedział, popatrzyłam na niego przymrużonymi oczyma. -Na przykład?-dążyłam temat chcą wyciągnąć z niego wszystkie informacje potrzebne mi do zweryfikowania czy chcę się pchać dalej w ten związek.
| |
| | | Real Stone Namiestnik
| Temat: Re: Niewielki Lasek Wto Lis 20, 2018 4:49 pm | |
| // Przepraszam, że tak późno odpisuje Kiedy ustalamy dzień porodu? Ugryzł klacz w ramach kary. Ta niemal od razu zareagowała, odskakując, wierzgając i celując w niego kończyną. Automatycznie uniósł łeb tak, że kopyto gniadej uderzyło go w pierś. Położył uszy po sobie i spojrzał karcąco na towarzyszkę. Po kilku minutach rozchmurzył się i spojrzał na nią wymownym wzrokiem. Poczuł, że klacz zadając owe pytanie, ma pewne zastrzeżenia co do tkwienia w tym dość toksycznym związku. Choć ugryzł się w samą porę, aby nie palnąć niczego niestosownego - postanowił podejść bliżej klaczy. Przejechał ponownie chrapami ponownie po jej szyi, lecz tym razem pieszczotliwie i bez zamiaru ugryzienia. - Na przykład. - odmruknął. | |
| | | Kion Uzdrowiciel
| Temat: Re: Niewielki Lasek Sro Lis 21, 2018 7:23 pm | |
| //Bo chcesz być przy porodzie? Może zwyczajnie zacznijmy gdzieś pisać, że rodzi, bez konkretnego terminu, coś w stylu zwykła fabuła. Dopiero teraz zobaczyłam ilość literówek w moim poście. Mimo, mojego chwilowego obrażenia się za ugryzienie pozwoliłam ogierowi podejść bliżej, nie cofnęłam się nawet o krok. Postawiłem uszy i machnęłam nimi kiedy partner zaczął mnie gładzić. Prychnąłem niezadowolona z jego odpowiedzi. -Za wiele to mi nie mówi.-strzeliłam ogonem i ruszyłam stępem wymijając karego. Szłam równolegle do niego, prawie się ocierając bokiem o bok. Dlaczego on zgrywa tajemniczego, dlaczego tak lawiruje? To klacze powinny tak robić, plątanie wszystkiego to nasza domena i nie pozwolę aby jakiś marny Kary zabrał mi tytuł Klaczy Niezdecydowanego Zamieszania. Tupnęłam nogą niezadowolona. Niech on już się domyśla o co mi chodzi. | |
| | | Luizjana Władca
| Temat: Re: Niewielki Lasek Nie Gru 30, 2018 12:18 pm | |
| Przyszła szybkim kłusem. Postanowiła w końcu wyjść z zamku żeby się przewietrzyć. Trafiła tutaj. Podobało jej się to miejsce. Miała naprawde dziś dobry humor. Stanęła obok jednego z drzew i przysłuchiwała się szumowi drzew. W pewnym momencie poczuła silny ból na pęcinie przedniej nogi. Zawyła z bólu. Okazało się, że ogromny wilk wgryzł jej się w nogę. Wyrwała nogę i wyrzuciła tylne kopyta do tyłu. Szary odleciał na kilka metrów. Nie odpuścił jednak tak szybko jakby tego Luiza chciała. Z rospędu wskoczył jej na grzbiet i wgryzł jej się lekko w szyje. Kara zaczęła wierzgać, a że miała dużo siły zrzuciła go mimo wszystko. Stanęła dęba i spojrzała na oprawce z wyższością. Nie dał za wygraną i kolejny raz pragnął zadać jej cios. Jednak ta uniknęła tego i kolejny raz kopnęła go. Tym razem z większą siłą. Wilk odleciał i mocno obił się o drzewo. Miała szczęście. Samiec więcej już nie powstał, a ona odbiegła stąd jak najszybciej obiecując sobie, że tu nie wróci. Od teraz uważała to miejsce za zbyt niebezpieczne. z/t | |
| | | Beliar Rekrut
| Temat: Re: Niewielki Lasek Sob Kwi 06, 2019 10:46 am | |
| Wędrówka... Nie miała końca. Beliar docierał gdzie chciał, brał wtedy głęboki, spokojny oddech, by rozkoszować się nim przezkrótką chwilę i przelotnie spojrzeć na otaczający go spokój. A potem musiał ruszać dalej, w pogoni za niczym, w kółko i bez zrozumienia. Gonitwa życia nigdy się nie kończyła... Kopyta wreszcie napotkały miękkie, leśne posłanie. Zaciągał się pięknym zapachem otaczającej go przyrody, iglastych drzew i czystego powietrza. Atmosfera go uspokajała, więc szedł spokojnym stępem dalej. | |
| | | Kion Uzdrowiciel
| Temat: Re: Niewielki Lasek Wto Sie 06, 2019 9:54 pm | |
| Galopowałam przed siebie. Chciałam jakoś pozbyć się nadmiaru energii i ekscytacji. Co to? Las? Ha! Po co zwalniać. Kojarzę ten las i wiem, że drzewa tu nie są jakieś grube czy wytrzymałe. Wbiegłam między nie starając się jednak na żadne nie wpaść. Nie do końca mi się to udało. Uderzyłam w młodą brzózkę, która dość boleśnie zahaczyła o zadnią pęcinę. Syknęłam niezadowolona a na pokazanie jak bardzo mnie to zaskoczyło i zezłościło kwiknęłam i zaczęłam wierzgać jakby mi osa na brzuchu siadła. Po kilkunastu metrach zatrzymałam się i kulejąc zatoczyłam małe kółko przyglądając się przy tym nodze. Lewa tylna, moja ulubiona. Pomyślałam zawiedziona zachowaniem kończyny, której umiejętnościom najbardziej ufałam. Z tego kulejącego chodu przeszłam w powolny stęp, a następnie dość płynnie do leżenia. Walnęłam się na ziemię przygniatając inne bardzo młode drzewko, ledwo odrastające od ziemi. Przeturlałam się na grzbiet i spojrzałam w niebo. No gdyby jakiś wilk zechciał mnie teraz zaatakować to pewnie nie miałabym zbytnich szans. Jeśli ktoś się do mnie zbliżał na pewno to usłyszałam lub zwyczajnie zobaczyłam i wbiłam zirytowane spojrzenie w tego, kto mnie nawiedza w moim lesie. | |
| | | Enigma Zwykły koń
| Temat: Re: Niewielki Lasek Sro Sie 07, 2019 10:31 pm | |
| Eleganckim galopem przemierzałam nieznane mi tereny. Moje nozdrza były szeroko rozwarte a uszy leniwie latały na wszystkie strony, wyłapując poszczególne dźwięki. Nonszanlanckim slalomem omijałam wyrastające na mojej drodze drzewa, machając głową w górę i w dół. W pewnym momencie wyczułam woń obcego mi konia. Nie było to szczególnie dziwne, w końcu byłam wiele mil od domu. Odczuwała to nawet moja skóra, która stawała się lekko wilgotna od potu. Z pewnością nie było to wynikiem mojej kondycji a zmiany klimatu - dawniej powtarzano legendę, że potrafię biec dniem i nocą odczuję potrzebę zrobienia postoju. Nie uciszałam tych plotek. Bo i po co bym miała? Im większy inni mieli do mnie respekt, tym rzadziej wszczynali rozmowy na ciężkie tematy. No chyba, że byli głupi. Z zamyślenia wyrwał mnie odgłos szelestu liści oraz łamanych gałązek. Zaalarmowana, uniosłam wysoko łeb i nastawiłam jedno ucho do przodu, nasłuchując. Za jednym z krzaków leżała klacz, groźnie na mnie łypiąc ze szpary pomiędzy gałęziami rośliny. Spojrzałam na nią prowokująco, jakbym unosiła brew - której oczywiście nie posiadałam - a następnie odeszłam metr i jak gdyby nigdy nic, zaczęłam skubać trawę, czekając na jej reakcję. | |
| | | Kion Uzdrowiciel
| Temat: Re: Niewielki Lasek Czw Sie 08, 2019 10:15 pm | |
| Ledwo się walnęłam na ziemię i już usłyszałam czyjeś kroki. Trudno być niezauważonym w lesie, niby wszystko szeleści i szumi, ale jednak dzięki temu łatwiej wyłapać dźwięk, który odstaje od reszty. Spojrzałam mniej więcej tam skąd dochodził odgłos, jednak dopiero po chwili złapałam intruza wzrokiem. Kobyła patrzyła na mnie, czułam, że robi to w dziwny sposób, no i dodatkowo mnie praktycznie zignorowała. Leżałam i patrzyłam jak się schyla i zaczyna jeść. Położyłam uszy po sobie i przeturlałam się z grzbietu na brzuch, tak jakbym już chciała wstać. Obserwowałam jedzącą dereszkę. Zmrużyłam oczy, nie do końca pewna co powinnam zrobić. Nie była ogierem więc średnio było sens mieć z nią znajomość, jednak jej bezczelność zmusiła mnie do powstania i wykonania w jej stronę kroku. Z obniżonym łbem zaczęłam iść w jej stronę, skradając się niczym kot, tylko taki duży kot. Machnęłam ogonem wykonując kolejne kroki. Jeśli pozwoliła mi podejść dość blisko to wykonałam w jej stronę skok i spróbowałam skubnąć ją w bok czy łopatkę albo szarpnąć za grzywę. Nie mocno, tak bardziej zaczepiając niż zaczynając bójkę. Jeśli mi się udało to szybko, nie odwracając się od niej, cofnęłam się o metr czy nieco więcej i kwiknęłam bijąc przy tym przodami. Po co komu mowa skoro można kogoś ugryźć i uciec? Pff gadanie jest dla ogierów. Gdy się czuje w trzewiach, że kogoś się nie lubi to trzeba działać, a nie rozmawiać. | |
| | | Enigma Zwykły koń
| Temat: Re: Niewielki Lasek Pią Sie 09, 2019 10:25 pm | |
| Stałam do nieznajomej kobyły tak, że widziała mnie od lewego profilu - mnie, a w szczególności mój zad. Na początku byłam zaciekawiona jej reakcją, ale stopniowo traciłam zainteresowanie i oddawałam się energicznemu skubaniu trawy. Odpłynęłam całkiem myślami, sprawiając wrażenie zupełnego zapomnienia o obecności drugiej klaczy. Nie sprawiała wrażenia jakby chciała mnie zaatakować, więc nie miałam potrzeby wprowadzenia jakiejkolwiek innej interakcji z nią. Zaczęłam się zastanawiać, czy znajdują się tu jakiekolwiek chłodniejsze miejsca. Nie było mi szkoda zdrowia, mogłam wybrać się gdziekolwiek byle zaczerpnąć trochę prawdziwego powietrza, nie tej duchoty. Faktycznie zaczęłam ignorować obecność drugiej klaczy, dlatego dziabnięcie w bok było dla mnie niemałym szokiem. Przez chwilę pozwoliłam zagościć dezorientacji na moim pysku, po czym zmieniłam ten wyraz w grymas oburzenia. Patrzyłam z pochmurną miną na cyrk gniadoszki, po czym zamrugałam kilka razy leniwie i wydobyłam z siebie najbardziej lekceważący ton, na jaki pozwalał mi mój kojarzący się raczej z cichą mgłą głos. - Zgubiłaś coś... - zawiesiłam głos, by teatralnie zlustrować klacz wzrokiem. - ... kobyło? Prychnęłam potrząsając grzywą, zupełnie jakby nadal mnie mierził niedawny dotyk gniadoszki. Posłałam jej zarozumiały, z reguły odpychający inne konie uśmiech. Nie dbałam o jej opinię o mnie. Chciałam mieć 'przyjemność' jaką była faza odstraszenia potencjalnej znajomej za sobą. | |
| | | Kion Uzdrowiciel
| Temat: Re: Niewielki Lasek Pią Sie 09, 2019 11:08 pm | |
| Wstałam i zaatakowałam niespodziewającą się niczego klacz. Byłam zdziwiona jej reakcją i śmiało to okazałam swoim pyskiem. Zastrzygłam uszami słysząc jak w końcu mam na sobie jej uwagę i uśmiechnęłam się złośliwie. Czyżby to był koń, z którym mogę zrobić wszystko i nie dostać opieprzu bo on będzie udawać, że go to nie obchodzi? Tak to chyba dokładnie taki koń. Machnęłam ogonem bijąc się po zadnich. -Godność.-powiedziałam bez namysłu. Dlaczego akurat taka odpowiedź mi przyszła do głowy? Nie wiem, bo i po co bym miała.-Ja zgubiłam coś a ty zgubiłaś się.-dodałam dość szybko. Mrużąc oczy i oceniając ją podeszłam do niej o krok, teraz się już nie schylałam, podeszłam normalnie, jak normalna klacz do normalnej klaczy. Spotkałam już kiedyś kogoś podobnego, niestety znajomość nie potrwała długo, bo tamten osobnik był słaby, nie przetrwał jaki jest ten? Hm. Ona jest wyższa niż myślałam że jest. Zauważyłam to dopiero teraz. Nie podobało mi się to. -Co tu robisz? Po co tu przyszłaś?-zapytałam się. Ja trafiłam tu przypadkiem, ale ona musiała mieć jakiś cel, może mnie śledzi czy coś. Przestąpiłam z nogi na nogę i zrobiłam w jej stronę jeszcze jeden krok. O ile się nie odsunęła do stałyśmy blisko siebie, aż niezręcznie blisko, tak jak się nie staje przy kimś kogo się nie zna dobrze. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Niewielki Lasek | |
| |
| | | | Niewielki Lasek | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |