Pamiętnik Rety

Dzień 1 ~ Karsin
Na początku nie najlepiej mi było na tej wyspie. Byłam zmęczona podróżą, do tego myślałam że wyspa była opuszczona…
Nie opisuję mojego przybycia tutaj, bo zrobiłby się nudno. Muszę tylko przypomnieć że znalazłam się tu pewnego ranka. Zacznijmy od tego że zaczęłam wchodzić piaszczystą ścieżką po Górze Niftar. Nie wiem po co. Tam najadłam się i odpoczęłam trochę, bo zdążyło się zrobić późno.

Dzień 2 ~ Góra Niftar
Kiedy się obudziłam był wczesny ranek. Zobaczyłam coś czego wcześniej nie zauważyłam: na szczycie góry, był mały domek. Pobiegłam galopem w jego kierunku.
Dobiegłam do białego domu. Weszłam i znalazłam się w biurze Czarodzieja, pewnego myszatego ogiera. Czarodziej jest baaaardzo stary, takiego starego konia nigdy nie widziałam. Ale jest miły. Pogadaliśmy, pośmialiśmy się. Potem dał mi władzę stada, władzę Stada Wielkiej Tajemnicy! Bardzo się cieszyłam. Potem zaproponował mi pracę w szkole. Dla niego edukacja jest ważna, dla mnie też, ale ja chciałabym połączyć edukację z przyjemnością. Ja zdecydowałam zostać nauczycielką medycyny, historii i geografii. Czarodziej opowiedział mi trochę historii Karsin (tak powiedział że się nazywa ta wyspa), a ja go pożegnałam i odbiegłam. Mi, osobiście, Czarodziej wydaje się miły i uczciwy.

Wydarzyło się jeszcze wiele rzeczy, tego dnia. Ale teraz nie mam czasu, dopiszę coś potem.
~Reta

Jeszcze tego dnia chciałam zwiedzić moje tereny i szkołę. Szłam właśnie poszukać terenów SWT, kiedy znalazłam się na trawiastym zboczu. Rosła tam soczysta trawa a ja byłam głodna. Po chwili przyszła do mnie klacz. Przedstawiła się jako Ellie, ale to chyba nie jest jej całe imię. Ellie jest "złotą" achał-tekinką, w moim wieku. Porozmawiałyśmy trochę o Czarodzieju, o szkole i o moich terenach (pozazdrościć ). Potem ruszyłyśmy galopem w stronę domku Czarodzieja.
Znowu w biurze Czarodzieja. Ustaliłam cenę pracy jako nauczycielka: 1 karmin za dwie lekcje. To chyba dobry zarobek, czy nie? No, dla mnie tyle wystarczy. Potem wypożyczyłam od Czarodzieja dwie książki: jedna o całym Karsin a druga "Z wodą przez Karsin". Ellie na początku nie podeszła do Czarodzieja bardzo entuzjastycznie, ale chyba potem przypomniała sobie o czymś (o tym że przyszła tu żeby zostać władcą) i zaczęła zachowywać się milej. Ja przez ten czas zdecydowałam że pójdę jeszcze do szkoły i pójdę spać do mojego zamku.

Jeszcze nie koniec na ten dzień. Może dopiszę coś później.
~Reta

Pobiegłam do szkoły. Jest to wielka Szkoła im. Savilli, bogini mądrości. Znalazłam się w gabinecie dyrektora. Dyrektor szkoły jest bardzo miły: mówi do mnie "piękna Reto". Poprosił żebym pytała koni które spotkam tu na Karsin czy nie chcą zostać woźnym.
Potem przeszliśmy do sali medycyny, w której dyrektor dał mi klucze do szafek.
Dyrektor zaprowadził mnie potem do sali geograficznej. Jest ona bardzo zakurzona. Porozmawialiśmy o SWT.
W końcu poszliśmy do sali historii. Pożegnałam Dyrektora i poszłam poszukać mojego zamku.

Ten dzień już się kończy, ale chyba nie dam radę więcej dopisać. Już niedługo napiszę o moim zamku.
~Reta

Tego wieczoru długo szukałam swojego zamku, aż nagle niespodziewanie znalazłam się przed niepozorną grotą. Zdecydowałam wejść do środka. Najpierw byłam rozczarowana, bo myślałam że to naprawdę była tylko grota. Ale potem wpadłam na schody i zorientowałam się że jestem w moim zamku.
Zeszłam po schodach i znalazłam się w przejściowej biblioteczce. Byłam na piętrze -1. Przeszłam się po tym piętrze i je zwiedziłam. Przejrzałem na szybko jakąś książkę i zeszłam na piętro -2.
Na dolnym piętrze był pokój, zdecydowałam że go sobie przywłaszczę. Od teraz jest on drugą siedzibą władcy - Rety. Drugą, bo pierwsza ma być w lesie. Moja siedziba jest zrobiona z trzech pomieszczeń: pokój rozmów, prywatna lecznica i mój pokój. W pokoju rozmów ułożyłam książki, w prywatnej lecznicy powiesiłam kartkę z różnymi informacjami, a w moim pokoju poczytałam trochę jedną książkę od Czarodzieja, a potem położyłam się spać.

Dzień 3 ~ druga siedziba władcy - Rety
Obudziłam się dosyć wcześnie. Miałam zły sen. Wzięłam książki od Czarodzieja i wyszłam z mojego zamku.

Teraz muszę lecieć. 
~Reta

Tego ranka stałam sobie na środku lasu i podziwiałam moje tereny, kiedy nagle wpadła na mnie jakaś klacz. Ucieszyłam się że wreszcie będę miała z kim porozmawiać, ale chciałam się sprawdzić jako władczyni. Zaczęłam więc z nią rozmawiać jak z wrogiem, choć, przysięgam, nie chciałam jej porwać! Na początku Hucułka się mnie bała, potem można powiedzieć że się zaprzyjaźniłyśmy. Ona się nazywa Wera i jest władczynią SSP. Ona zna Ellie, Czarodzieja i jakiego Severinusa, oprócz mnie. Tyle się od niej dowiedziałam. Zaproponowała mi że mi pokaże swoje tereny. Bardzo chętnie.
Tereny SMS
Podczas gdy szłam z Werą, na chwilę zboczyłam z drogi i weszłam na tereny z jeziorami. Znalazłam się na kamyczkowej plaży i od razu spotkałam dwie klacze, Maciejkę i Lasmer. One też nie przywitały mnie najlepiej, tak jak ja Werę. Nie wiem dlaczego ale chyba wolę zostać przyjaciółką Wery niż Maciejki i Lasmer, choć bardzo się cieszę że je spotkałem, bo to oznacza że jest ciągle coraz więcej koni na Karsin. Potem Maciejka walczyła z wilkiem, ale podczas walki odeszłam bo przypomniałam siebie że przecież Wera na mnie czeka.
Tereny SSP
Udało mi się dogonić Werę. Przez resztę drogi rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Wera jest bardzo otwarta i przyprowadziła mnie do swojego zamku. Weszłyśmy do przestronnego holu. Oglądałyśmy obraz kiedy nagle weszła tu… Maciejka. Nie spodziewałam się że ją tu spotkam. Powoli robiło się późno więc pożegnałam się i wróciłam na moje tereny.

Hmm… myślę że z Werą mogłybyśmy nie tylko się zaprzyjaźnić ale może nawet zawrzeć sojusz? Muszę się zastanowić…
~Reta

Dzień 4 (Mam 4 lata!) 
Chodziłam sobie po terenach niczyich. Był wczesny ranek. Już niedługo miała się zacząć moje pierwsza lekcja. Poszłam na wielkie pastwisko. Poznałam tu Mirabelle z SMS. Nie jest władczynią. Mirabelle wydaje mi się skryta. Znudziło mi się. 
Poszłam do biura Czarodzieja. Spotkałam tam Werę i Mirabelle. Oddałam Czarodziejowi książki i poszłam do szkoły. 
Weszłam do sali geograficznej. Dzisiaj miała być moja pierwsza lekcja geografii. Poznałam na niej Nubisa, Estentiora i Emilly. Źrebaki są takie słodkie! Pierwszego dnia nic nie robiliśmy. Ale wiem że na następnej lekcji zacznę uczyć na poważnie. 


~Reta