|
| Korytarz z celami | |
|
+5Wanilia Arya Shredder Luizjana Karsin 9 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Lawenda Rekrut
| Temat: Re: Korytarz z celami Pią Wrz 23, 2016 10:18 am | |
| Jesteś.Stwierdziła i spojrzała na niego piorunującym wzrokiem.Uśmiechnęła się gdy kwiknął z bólu ale uśmiech opadł gdy ten przyszedł z kajdanami.Zaczęła się wyrywać ale ogier zdołał zapiąć jej wszystkie nogi i nie miała wyjścia.Stała nieruchomo nic nie robiąc.Ogier znów zaczął ocierać jej się o zad gdy nagle przestał...Ufff jaka ulga.Pomyślała ale naglę poczuła coś zimnego na jej szyi.Był to nóż. O nie!Krzyknęła w myślach.Przełknęła ślinę na jego słowa....Nigdy!Krzyknęła stanowczo chodź wiedziała,że z nim nie wygra.... | |
| | | Survivol
| Temat: Re: Korytarz z celami Pią Wrz 23, 2016 10:26 am | |
| Zignorował jej twierdzenie.Wcale nie był baranem.Był Koniem.To ona była upierdliwą szkapą! Na jej słowo "Nigdy" uśmiechnął się i lekko przycisnął nóż do gardła tak by trochę ją skaleczyć ale też tak by jej nie poderżnąć tego gardła za mocno.To może ty też przejdziesz do naszego stada? Zapytał i uśmiechnął się złośliwie.Wtedy będziesz mogła się z nim spotykać....Powiedział tym razem spokojnie.To jak?Zapytał po czym spojrzał na klacz złośliwym wzrokiem.Przecież wiedziała,że nie ma z nim szans.Powinna już dawno się poddać. | |
| | | Lawenda Rekrut
| Temat: Re: Korytarz z celami Pią Wrz 23, 2016 10:37 am | |
| Gdy ten przycisnął jej nóż do gardła zdębiała.Nie mogła się ruszać i mówić.Otrząsnęła się dopiero po jego słowach.....No dobrze....ja też dołączę....Powiedziała i zamknęła oczy.Nie chciała żeby on poderżnął jej gardło....Straciłaby wtedy życie...A tego wolała uniknąć.Zaczęła się wiercić by ten w końcu oddalił nóż od jej gardła.To nie było przyjemne....Jeżeli oddalił nóż spuściła głowę na dół i zamknęła oczy..... | |
| | | Survivol
| Temat: Re: Korytarz z celami Pią Wrz 23, 2016 10:44 am | |
| //Poproszę Karsin o zmienienie ci kolorku ok? Oddalił nóż od jej gardła gdy zaczęła się wiercić.Dobry wybór.Powiedział po czym poszedł odłożyć nóż i wrócił bez niego.Bez zastanawiania się gdy ta wyglądała na załamaną naskoczył na nią i zaczął robić głębokie ruchy biodrami.Na razie robił to bardzo wolno ale po chwili zaczął przyśpieszać. Dobrze się czujesz?Powiedział tym razem troskliwie bo już należała do jego stada,a członków szanował....Żeby trochę się rozluźniła zaczął wodzić chrapami po jej szyi. | |
| | | Tokhtamysh Rekrut
| Temat: Re: Korytarz z celami Sro Sty 31, 2018 11:10 am | |
| // Brak odpowiedzi od dłuższego czasu, więc nikogo tu nie ma
Prowadziłem klacz, dużo większą ode mnie. Musiało to wyglądać komicznie. Jednak w rzeczywistości było tak, że ona się mnie bała. Wyglądała na silniejszą, a pomimo tego kroczyła za mną. Nie można powiedzieć, że spokojnie, bo kto byłby spokojny w takich okolicznościach? Gdy weszliśmy na korytarz, w którym znajdowały się cele, wrzuciłem klacz do jednej z nich. Nie obchodziło mnie jak wylądowała. Nie chciałem od razu używać jakiś narzędzi tortur. Wszedłem do celi zaraz po tym, jak wepchnąłem tam klacz. Szybko podszedłem do ściany przy której wylądowała i chwyciłem za ciężką obrożę, próbując ją założyć. Czy mi się udało? | |
| | | Ezgi Amator
| Temat: Re: Korytarz z celami Sro Sty 31, 2018 11:24 am | |
| Być może to dziwne, ale ja przez całą drogę zastanawiałam się jak on może wytrzymywać to zimno. Przecież to nie jest możliwe! Jednak gdy weszliśmy do zamku zaczęłam na nim skupiać uwagę. Tu również było lodowato. Po chwili byliśmy na jakimś korytarzu... Z celami. To nie wróżyło dobrze. Ogier wepchnął mnie do jakiejś klatki, uderzyłam ciałem o ścianę. Bolało. Od razu wszedł do niej, podchodząc coraz to bliżej mnie. Chciałam się cofnąć... Ale nie było gdzie! Gdy próbował założyć mi obrożę wyrywałam się, próbowałam wstać. Ale ciało dalej mnie bolało po upadku więc ogierowi udało zrobić się to, co chciał. - Dlaczego... Mnie... Porwałeś? - odważyłam się coś do niego powiedzieć. | |
| | | Tokhtamysh Rekrut
| Temat: Re: Korytarz z celami Sro Sty 31, 2018 11:31 am | |
| Widziałem jak klacz trzęsie się z zimna, nawet gdy wchodziliśmy do zamku. A niech się telepie, nie obchodzi mnie to zbytnio. Widziałem jak uderza o ścianę gdy wepchnąłem ją do celi. A gdy wszedłem do niej, klacz już całkiem się przeraziła. Z sukcesem przypiąłem ciężką obrożę do jej szyi. Starała się opierać, wstawać, ale coś jej nie wyszło. Zapiąłem to coś i odszedłem parę kroków. Nie dlatego, że się bałem. Dlatego, że chciałem popatrzeć. Teraz nie ucieknie. Wystarczy założyć jej kaganiec i kajdanki i można robić co się chce. Dlaczego ją porwałem? Serio? - Dlatego, że znajdywałaś się na terenie nie swojego stada. Zresztą, niezła z ciebie kobyła. | |
| | | Ezgi Amator
| Temat: Re: Korytarz z celami Sro Sty 31, 2018 1:05 pm | |
| Niestety, moja szamotanina nie dała nic, ogier i tak zapiął tą przeklętą obrożę. Odsunął się i zaczął mi się przyglądać. Nie chciałam napotkać jego zimnego spojrzenia, dlatego spoglądałam gdzieś indziej, tylko nie w jego stronę. Gdy usłyszałam jego głos wstrząsnęłam się i to nie z zimna. Może i... Tak, znajdowałam się na terenie innego stada niż moje, ale chciałam wracać. Ominęłam jego drugi komentarz. - Ja... Chciałam sobie pójść. Naprawdę. - tak, to była prawda. - Chociaż nawet nie będę prosiła żebyś mnie wypuścił, bo raczej tego nie zrobisz, co nie? - jako ja musiałam oczywiście dopowiedzieć coś, co ukazywałoby, że dalej jestem sobą. | |
| | | Tokhtamysh Rekrut
| Temat: Re: Korytarz z celami Sro Sty 31, 2018 1:15 pm | |
| Znów zauważyłem jak klacz reaguje na mój głos. Więc boi się całego mnie, nie tylko spojrzenia. Chciała sobie pójść? Nie można powiedzieć, że jej nie wierzę, ale skoro weszła na te tereny to weszła. Powinna wiedzieć, że jeżeli spotka ją ktoś z Lodowatych Serc, zdolny do porwania - właśnie to zrobi. I szczęście czy nieszczęście, że byłem to ja. Zaśmiałem się sztucznie na jej pytanie. - Oczywiście, że bym Cię nie wypuścił. Nie jestem głupi. - odpowiedziałem chłodnym, tak jak zawsze, tonem. Podszedłem krok bliżej klaczy i... ugryzłem ją. Jeżeli próbowała zrobić to samo, odskoczyłem. | |
| | | Ezgi Amator
| Temat: Re: Korytarz z celami Sro Sty 31, 2018 1:19 pm | |
| Uśmiechnęłam się sztucznie na jego odpowiedź. - Wiem, że nie jesteś głupi. Nawet na takiego nie wyglądasz. - powiedziałam. Szczerze czy nie... Nie jestem pewna. Jednak ton jego głosu znów mnie przeraził. Nie lubiłam tego kolesia. I najlepiej by było, gdybym uciekła i nigdy więcej go nie spotkała. Po chwili podszedł do mnie i... ugryzł. Byłam zaskoczona, jednak spróbowałam zrobić to samo, ale on odskoczył. Jeszcze bardziej mi się nie podobał. | |
| | | Tokhtamysh Rekrut
| Temat: Re: Korytarz z celami Sro Sty 31, 2018 1:31 pm | |
| Nie odpowiedziałem na wyznanie klaczy. Dobrze wiedziałem do czego zmierza, a ciszą nie ciągnąłem dalej tematu. Nie było po co. Chwilę stałem, po czym podszedłem bliżej klaczy i użarłem ją. Była zaskoczona, jednak szybko chciała zrobić to samo. Ja jednak odskoczyłem, po czym wyszedłem z celi. Szukałem gdzieś kajdan, oczywiście znalazłem. Wróciłem z nimi do celi w której znajdywała się klacz. Spróbowałem przykuć nimi zadnie nogi, ale czy mi się udało? - Imię? - zapytałem krótko, nie chcąc marnować słów. | |
| | | Ezgi Amator
| Temat: Re: Korytarz z celami Sro Sty 31, 2018 4:41 pm | |
| Ogier podszedł do mnie i mnie ugryzł, więc chciałam zrobić to samo. Chciałam. Achał odskoczył w idealnym momencie i wyszedł. Tak po prostu. A ja nie mogłam się ruszyć, bo miałam obrożę na szyi! Lecz po chwili koń wrócił... Z kajdankami. Cofnęłam się najbardziej jak mogłam. Szedł z nimi w moją stronę, więc stanęłam dęba, ale głównie skupiając się by przednie nogi wybić jak najdalej. Zapytał się o moje imię? Naprawdę? - Ezgi. - wyjawiłam - A ty? - nie miałam pewności czy mi na to odpowie, ale lepiej zapytać. | |
| | | Tokhtamysh Rekrut
| Temat: Re: Korytarz z celami Czw Lut 01, 2018 11:57 am | |
| Wyszedłem z celi po kajdany. Nie miałem zamiaru się z nią użerać. W końcu je znalazłem, więc wróciłem do pomieszczenia. Zmierzałem w stronę klaczy, ale ona widząc to stanęła dęba, więc nie dałem rady założyć jej ich. Później się to zrobi. Odłożyłem kajdany gdzieś w róg, po czym podszedłem do klaczy. Gdy zapytałem ją o imię wyjawiła mi je. Ezgi. Lecz gdy zapytała mnie o moje... Zaśmiałem się sztucznie. - Nie potrzebne jest ci moje imię. Nie wyjawiam go byle komu. - prychnąłem. Myśli, że wyjawię jej moje imię? Śmiechu warte. Ponownie wyszedłem z celi, tym razem aby wrócić z kagańcem. Szybko podbiegłem do klaczy, popchnąłem ją na ścianę i próbowałem założyć kaganiec. Udało mi się? | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Korytarz z celami | |
| |
| | | | Korytarz z celami | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |