Sala Plastyki

Emilly była w siódmy niebie kiedy ogier zgodził się do niej przyjść. Dobra spytam go mama też pytała pierwsza i się udało. Wtedy Emilly podeszła do wychodzącego z sali Nubisa i powiedziała. Czy masz dziewczynę? I czy w ogóle chcesz ją mieć? Zapytała zmieszana Emilly po czym wyszła z sali ze swoim obrazkiem i się pożegnała z Panią. Do widzenia Pani Lizo.

Ja.ja.Nawet nad tym się nie zastanawiałem.Ale chyba tak.Odpowiedział i obleciał wzrokiem Emilly z góry na dół.Po chwili podszedł do Luizjany i spytał sie.Czy mogę iść do Emilly?Proszę.Nubisowi zalerzało na tym i bardzo chciał by matka się zgodziła.Mam nadzieję że się zgodzi.Pomyślał
i jeszcze bardziej zaczął prosić.Mamo na proszę daj mi szanse nic mi się nie stanie.

Do widzenia Emilly!Krzyknęła miłym głosem i trochę zachrypniętym.Dobra możesz iść do Emilly ale pod jednym warunkiem.Przyjdziesz o dziewiętnastej do domu.Powiedziała stanowczo po czym wyszła z klasy.
Raz,raz wychodźcie śpieszę się.Poganiała uczniów.Gdy wszyscy wyszli klacz zamknęła drzwi na klucz i
poszła do pokoju nauczycielskiego by trochę odpocząć.Uff.W końcu konie lekcji.

Estio przyszedł tu z Ateną. Nie zapalajmy światła. Dopiero jak wyjdzie z kryjówki to zapalimy światło. Jeśli tu nam się nie uda zabić potwora tu pójdziemy do domku bo już się robi późno. zdecydował ogierek. Atena, może ty stój przy drzwiach i mów czy jest na korytarzu i czy się tutaj nie przybliża. Ja będę w sali i powiem czy nie ma tu tego potwora. powiedział Estio. Zaczął chodzić po sali w ciemności, szukając potwora. Miał nadzieję że uda mu się go zwalczyć, albo przynajmniej spłoszyć.

Atena przyszła tu z Estiem.Dobrze.Powiedziała i stanęła przy drzwiach.Uchyliła je leciutko.
Jeszcze nie idzię.Powiedziała cicho dalej stojąc przy drzwiach.
Ciekawe gdzie on jest.Pomyślała i wychyliła lekko głowę zza drzwi.
Zaczęła się patrzeć czy czasami potworka nie ma.

Estio rozejrzał się jeszcze raz po sali. Tu też jeszcze go nie ma. poinformował. Ciekawe czy w ogóle tu przyjdzie. zastanowił się. Atena, jeśli tu nam się nie uda go zwalczyć,to idziemy spać. powiedział Estio i ziewnął. Poczekajmy jeszcze chwilę, jeśli nie przyjdzie to wracamy do domu, do mojej albo do twojej siedziby. zarządził i nastawił uszy, żeby usłyszeć potwora.

Dobrze.Powiedziała i znów wystałiła główkę.Chyba go tu nie będze.Pomyślała i przestała wychylać się.Halooooo!Krzyknęła na cały głos.Usłyszała tylko Echo.Mam zamiar go dźgnąć w tyłek moim miechem.A ty masz jakiś miecz?Zapytała Estia i uśmiechnęła się do niego wesolutko.

Nie, nie mam nic... powiedział i trochę się zawstydził. Będę go gryzł i kopał. Mam pomysł! Jutro zaproszę Atenę do restauracji. To będzie taka niespodzianka. zaplanował Estio, zatrzymał się i się uśmiechnął. Ale najpierw zrobimy sobie dziecko. A przynajmniej spróbujemy. Ogierek zaplanował sobie cały następny dzień. Pokażesz mi twój miecz? zapytał Estio. Był bardzo ciekawy, bo chciał zostać wojownikiem i wiedział że często używa się ieczy do walki przeciwko koniom i innym zwierzętom.

//,,Ale najpierw zrobimy sobie dziecko".To zdanie mnie rozwaliło.XD
Atena wyjęła miecz.Nie wiedziała nawet że umie nim się posługiwać.W końcu w mitologii greckiej Atena była boginią mądrości,sztuki i sprawiedliwej wojny.Pokazała go Estentiorowi.Jak chcesz będę mogła ci go pożyczać.I tak kiedyś się zepsuję i będzie tylko do ozdoby.Powiedziała i podeszła w końcu do drzwi.
Tu nic nie ma.Mówi się trudno.Powiedziała i podeszła do jednej z ławek i usiadła.Nie chce mi się już na niego czekaać.

//XD

Estio przyjrzał się z zachwytem mieczowi. No trudno. Może go tu po prostu nie ma. Estio usiadł obok Atenki i przytulił ją mocno. Ciekawe czy kiedyś będę miał okazję przyjżeć się potworowi z bliska. To co robimy? Idziemy spać? Czy w ogóle dasz radę zasnąć po tym co ci zrobił potwór?zapytał Estio. Mam nadzieję że nie będą jej się śniły koszmary, tylko że będzie mogła spokojnie spać.

Może jeszcze chwilę zaczekajmy.Powiedziała i schyliła się by podrapać się po nóżce.Gdy się podrapała zerknęła na drzwi i podeszła do nich.Wystawiła nosek i węszyła.Na razie nic nie czuć ale zaczyna mi się robić chłodno a to zła oznaka.Po chwili znów usiadła obok Estia.Położyła obok niego miecz i zaczęła zasypiać.Zasnęła dopiero po kilku minutach.

Estio przytaknął na słowa Ateny. Kiedy klaczka zasnęła, Estio wstał uważając żeby jej nie obudzić. Rozejrzał się po sali, ale oczywiście potwora nie było. Oczy ogierka teraz przyzwyczaiły się do ciemności. Usiadł obok Ateny i przytulił ją lekko żeby ją rozgrzać. Ja nie mogę zasnąć, muszę pilnować Ateny. powiedział w myślach, ale pół godziny póżniej już spał. We śnie był całkiem czujny, i był gotowy w każdej chwili wstać i bronić Atenki, ktora spała obok niego.

Potwór sprawnie wślizgnął się do klasy. Gdy wszedł, oboje spaliście. Co dziwne, on się ucieszył. Nie lubił światła, i wiedział że kiedy go zauważycie, na pewno je zaświecicie. Więc bezszelestnie rozerwał kable z prądem. I po kłopocie. - pomyślał. Myślał tak jak konie, lecz mówienie sprawiało mu trudność, więc wydawał straszne dźwięki. Zachciało mu się walki, więc postanowił was obudzić. Machnął skrzydłami, i tym cofnął ławki, które głośno zaskrzypiały.

-----------
event - szkolny potwór
punkty życia potwora - 100

Estio obudził się kiedy usłyszał jakiś dziwny dźwięk. Kim jesteś? Gdzie jesteś? Co chcesz mi zrobić? zapytał. Wstał i szepnął Atenie: Zaczekaj tu. Jeśli zaczniemy walczyć ty pójdziesz zapalić światło. Ale teraz siedź tu. rozkazał. Podszedł do źródła dźwięku. Niewiele widział, bo było bardzo ciemno. Wiedział tylko że zwierzę albo potwór który stał przed nim był czarny, a przynajmniej bardzo ciemny. Najważniejsze żeby Atenie nic nie zrobił. pomyślał i odwrócił się w stronę Ateny i nerwowo się uśmiechnął.

Atena dalej spała.W śnie usłyszała tylko słowa jakieś i tyle.
Spała tak niesłyszą.Nie obudziła się kiedy potwór tego chciał.
Spała dalej.Po kilku minutach obróciłą się na drugi bok i zrzuciła niechcąco miecz.
Mimo hałasu który w tedy powstał ona się nie obudziła.

Obudził się, haha! - pomyślał potwór. Atena dalej spała, lecz Estentior coś mówił do potwora. Wryyygh! - zaryczał. Popełnił jednak pewien błąd. Rykiem zdradził swoje położenie, dzięki czemu Estio z łatwością mógłby go namierzyć i zaatakować. Przemknął się przy ścianie, gdzie można by było zobaczyć jego cień, jednak niewyraźnie. Zamachał skrzydłami, i buchnął zimnym wiatrem w Estentiora. Chciał atakować, jednak wolał by on zrobił to pierwszy.

--------------
event - szkolny potwór
punkty życia potwora - 100

Estio obudził Atenę lekko ją kopiąc. Kiedy powiem teraz, zapal światło. szepnął. Nagle usłyszał bardzo dziwny dźwięk. Potwór! Odezwał się! ucieszył się Estio. Teraz już wiedział że musiał z nim walczyć. Nagle jednak zauważył jak potwór się przesunął i teraz Estio widział go niewyraźnie. Potwór buchnął wiatrem w stronę biednego ogierka. Chce mnie sprowokować. A ja chcę z nim walczyć. Ja i Atena będziemy legendą szkoły. pomyślał i dumnie się uśmiechnął. Przybliżył się do potwora, jednak nie wiedział jak on wyglądał. Estio kopnął stworzenie, po czym zdecydował zaczekać na kolejny ruch potwora. Zrobił dwa kroki do tyłu, żeby potwór podszedł do niego a nie do Ateny.

Atena wstała powoli zmęczona.Dobrze.Szepnęła i cichutko podeszła do włącznika.
Jednak nie mogła patrzeć na walkę.Postanowiła też zrobić jeden ruch.
Wzięła miecz i uderzyła potwora w nogę.Odsunęła się powoli i spojrzała na potwora.
Ma za swoje.Pomyślała i uśmiechnęła się.Nagle zahaczyła o krzesło i upadła na ziemie z dużym
hukiem.Ał!

Potwór skulił nogę, w którą zaatakowały go źrebaki. Sam lekko wzleciał ku górze i kopnął Estentiora. Trochę biegnąc, a trochę lecąc, zbliżył się do Ateny, i podrapał ją po zadzie. Cieszył się, że wcześniej zerwał kable z prądem, bo w ciemności lepiej mu się walczyło. I miał pewność, że źrebaki go nie zobaczą. Miał ochotę się z nich śmiać, lecz źrebaki usłyszały: Rhyyaaahhha! Hrrrehhhr! Potwór wskoczył na ławkę i wzleciał. Uniusł ją do góry i wyrzucił w stronę źrebaków.


-----------------
event - szkolny potwór
punkty życia potwora - 94

Nic Ci nie jest Atena? zapytał kiedy upadła i dał jej kopytko żeby wstała. Estio przeraził się atakiem potwora. Dziwnie się zaśmiał. Hahaha. Bardzo śmieszne. westchnął. Kopnięcie nie było miłe, ale rzucenie ławki było jeszcze gorsze. O nie! Teraz mamy przechlapane. Jeśli ławka się połamała, to Pani od plastyki chyba nas zabije! pomyślał zrozpaczony Estio. Zrobił unik, więc ławka nie spadła na niego. Odepchnął też Atenę, żeby nie spadła na nią.  Teraz! szepnął do Ateny, nie wiedząc że potwór zerwał kable. Potem przybliżył się zdecydowanie za bardzo do potwora i ugryzł go z całej siły w skrzydło. Poczuł futro w buzi. Atena! To nie jest ptak! On ma futro! krzyknął zdziwiony i przerażony.

Nie.Odpowiedziała i zobaczyła że potwór rzuca ławką.Wzięła miecz i gdy ławka była blisko przecięła ją na pół.Po chwili Estio krzykną.Gdy jednak Atena kliknęła włącznik nic się nie zapaliło.Nie da się zapalić!Powiedziała i stanęła w drzwiach.Po chwili jednak podeszła do stwora i walnęła go cztery razy w brzuch mieczem.Znów stanęła w drzwiach.To co to jest?!Zapytała się go i zamknęła drzwi mocno.

Potwór mocno palnął cię skrzydłem, kiedy go ugryzłeś. Podskoczył, i Atena walnęła go mieczem w brzuch. On się wnerwił. Złapał ciebie Estentiorze, wzleciał z tobą, i rzucił cię z całej siły na Atenę. Grrrychhh! - ryknął wściekły. Podskofzył, odbił się od ściany, i wymierzył wam porządnego kopniaka. Potem rozpędził się, i wpadł na drzwi. Wywarzył je, i szybko uciekł z sali, zostawiając was tam.

z/t
--------------
event - szkolny potwór
punkty życia potwora - 88

Nie wiem! krzyknął Estio na pytanie Ateny i od razu potem poczuł jak ptak go łapie i podnosi. Aaaaaaa! krzyknął. Potwór wtedy rzucił go na Atenę. Estio od razu zeskoczył z niej. Potem kopnął ich, więc Estio wiedział już kilka rzeczy. Nie jest to ptak bo ma futro. Ma skrzydła i ma pazury. Odszedł. Odetchnął z ulgą. To co robimy? Jest środek nocy. Możemy zostać tu spać, ale jest to niebezpieczne. Albo możemy wrócić do domu, ale chodzić po nocy to nie jest dobry pomysł. powiedział Estio i przytulił Atenę. Na prawdę nie wiedział już co robić.

Nagle Estio wpadł na Atenę.Aaał!Krzyknęła.Miała dużo ran na swoim cielę a gdy Estio na nią wpadł ta mocno została przygnieciona do ziemi.Gdy Esten zszedł z niej ta powoli podniosła łeb i powiedziała.
Chodźmy może do domu przeanalizować to i nasze notatki.Potem zaśniemy.Teraz mamy robotę.
Powiedziała i w tej chwili Estio przytulił Atenę.Może już chodźmy.Wstała wolno i podała kopytko Estentiorowi.Gdy on wstał podeszła do drzwi otworzyła je i rozejrzała się.Chodź mamy szansę by iść.
Wyszła razem z ogierkiem i poszła w stronę jej pokoiku.
//Dalej w pokoju Atenki.
[z/t]Dla mnie i jeśli Estio już nie chce pisać to i dla niego.

Atena znów przyszła do szkoły by w końcu pozbyć się tego potwora.Wzięła miecz i przygotowała się do ataku.Czekała na stwora siedząc na ziemi.Światło było zgaszone i Atenka nie widziała zbyt wiele.
Uśmiechnęła się sama do siebie po czym podeszła do okna i zaczęła patrzeć gdzieś daleko.
Rozejrzała się po pokoju ale wciąż nikogo nie było.Halo!Krzyknęła by zwabić potwora i
znów się rozejrzała.