//hahaha a Nocia wbije sama xD
Kara klacz bezszelestnie wślizgnęła się do środka pokoiku. Nie czula się tu pewnie. Nie jej stado, całkiem sama. Liczyła że i tym razem go tu spotka. Bo ostatnio... Ostatnio... Zapomniała ostatniego spodkania. Była wówczas chora, co drugi post mdlała i prawie umierała. I kazała MU na to patrzeć.
Podeszła do łóżka, położyla się na ziemi obok i cicho załkała. Ból jaki pozostawił po sobie myszaty był nie do zniesienia.
Ciało fryzyjki zadrżało, nie wiedziała co się dzieje. Drgawki nie ustawały a z błękitnych oczy sączyły się krystaliczne łzy.
Co ja zrobiłam...