Zniszczona Łąka

Dawniej tu rosły kwiaty,trawa i różne drzewa. Świeciło tu słońce i było tu w ogóle ciepło. Na środku tej łąki stało potężne drzewo. Było one zielone jak żadne inne. Niestety pod wpływem zmian temperatury łąka umierała. Kwiaty pozamarzały i umarły,a wszelka roślinność zniknęła bez śladu. Zostało tutaj tylko te drzewo.
Nie jest one teraz zielone jak wcześniej gdyż gałęzie są puste, nie rosną na nich liście. Śnieg w tej lokacji jest niesamowicie biały niczym świeże mleko. Jednak raz do roku topnieje i widać zamarznięte kwiaty o bladych kolorach. Miejsce jest często odwiedzane przez różne, małe drapieżniki.

Winter przyszedł tu powoli i rozejrzał się dookoła.Było tu biało jak niegdzie indziej.
Uśmiechnął się sam do niebie i usiadł pod samotnym drzewem.
Zaczął rozmyślać czy będzie dobrym ojcem czy jednak nie?
Ech...Te życie go już wykańczało.

Forest przyszła na łąkę kłusem po chwili zobaczyła ogiera i zaczęła mu się przyglądać z ciekawością po chwili podeszła Cześć jestem Forest a ty ? zapytała z uśmiechem

//Muszą być 4 linijki i pogrubione to co mówisz

Zobaczył klacz zmierzającą w jego stronę. Uśmiechnął się dziwnie i odpowiedział. Ładne imię, a ja jestem Winter. Spojrzał na nią dziwacznie po czym pomyślał, że coś może z tego wyjść. Usiądź koło mnie. Powiedział i czekał aż klacz usiądzie. W końcu po co stać jak można siedzieć.

Dziękuje twoje też ładne odpowiedziała uśmiechnięta po czym usiadła myśląc czy się zaprzyjaźnią Miło mi cię poznać powiedziała Forest patrząc na Wintera z uśmiechem

Mi także. Powiedział i dumnym, szybkim ruchem przejechał po łopatce klaczy. Mogła tego nie czuć, a mogła czuć w zależności od tego jaką grubą ma sierść. Uśmiechnął się dziwnie i spojrzał na klacz. Miał nadzieję ,że sie nie zdenerwuję,.

Forest spojrzała na Wintera Coś się stało? zapytała zdziwiona po czym się uśmiechnęła z ciekawością widząc uśmiech ogiera nie wiedząc o co chodzi

Zrobił słodką minę i przybliżył się do klaczy.Znów chrapami przejechał po jej łopatce i po chwili jeszcze po grzbiecie.Uśmiechnął się znów dziwnie i lekko podgryzł nasadę ogona klaczy.
Po chwili odsunął się i ponownie na jego twarzy
zagościł dziwny uśmieszek,

Klacz spojrzała na niego z uśmiechem i się wyprostowała. Może zostaniemy przyjaciółmi? zapytała uśmiechnięta i spojrzała na niego z wesołą minką po czym trochę się do niego przybliżyła. No to się zaprzyjaźnimy? spytała znowu z ciekawością i z szczęśliwą minką. Lecz po chwili zobaczyła dziwny uśmieszek ogiera Co to za taki uśmieszek po tym pytaniu się uśmiechnęła bardziej i zaczęła coś podejrzewać

No...Powiedział z dziwnym uśmieszkiem na pysku.Znów dziwnie się uśmiechnął i odpowiedział szybko.Emm...Taki sobie tam no tam no wiesz no ten...No nie ważne.Skończył i wziął głęboki wdech.Uśmiechnął się ponownie i pojrzał znów na klacz.Co za dzień.


Dobrze wiesz że powinny być conajmniej 4 linijki. 
~Reta
 

Forest zaśmiała się ale po chwili przestała Aha rozumiem potem się bardziej zaciekawiła.Po chwili klacz zaczęła rozmyślać A czy często tu przychodzisz? zapytała z zaciekawioną miną.Lecz w pewnym momencie mina Forest zmieniła się na w miarę zdenerwowaną.

To mój pierwszy raz.Powiedział.Jeszcze nigdy tu nie byłem.Przybliżył się i przejechał swoimi chrapami po grzbiecie klaczy(Chrapami to znaczy tak jakby nosem JBC)
Uśmiechnął się nie zwracając większej uwagi na minę klaczynki.
Znów się uśmiechnął tylko.

Aha Forest uśmiechnęła się. Właśnie też tu jestem pierwszy raz bo wybrałam się na spacer powiedziała z uśmieszkiem.Po czym się zbliżyłaA jakie masz zainteresowaniaspytała z zaciekawieniem po czym się na niego spojrzała.

Hmm...Smyranie nic nie pomagało.Trzeba było wymyślić coś innego.
Zbliżył się do klaczy i podgryzł jej nasadę ogona lekko i szybko.
Moje zainteresowania powiadasz?Hmm...Interesuję się ptakami.
Uśmiechnął się zachęcająco.

Klacz zauważyła że ogier ją zaczepia więc zbliżyła się do niego Interesujesz się ptakami? spytała dla pewności i spojrzała na niego.Forest przechyliła głowę z ciekawością czy Winter klacz traktuje jak przyjaciółkę.Po chwili klacz chciała się podnieść lecz stwierdziła że się nie podniesie. Potem uśmiechnęła się tajemniczo.

Pociągnął ją lekko za grzywkę i uśmiechnął się.Tak jak już wcześniej mówiłem interesuję się ptakami.
Spoglądał na klacz zza grzywki.Uśmiechnął się do niej widząc też uśmiech jej.
A może jednak.Sam nie wiem.Pomyślał i otrzepał się
z kurzu ,który unosił się w powietrzu.

Forest spojrzała na Wintera z uśmiechem i pomyślała że ona może powoli zacząć też go zaczepiać.Po chwili klacz troszkę się odsunęła z niepewnością,ale po chwili zaczęła rozmyślać czy coś z tego może być więc znów się przysunęła i zaczęła go zaczepiać ogonem z uśmieszkiem na twarzy i z niepewnością.

Klacz zaczęła zaczepiać ogiera.On tylko zaczął ją smyrać po grzbiecie. Odsunął po chwili jej ogon i znów się głupio uśmiechnął. Co miał na myśli? A kto to wie? Raczej tylko on sam i bogowie

Conajmniej 4 linijki 
~Reta

Forest natychmiast przestała zaczepiać Wintera.Po chwili też się odsunęła i się uśmiechnęła tajemniczo.Przepraszam nie chciałam cię zaczepić powiedziała trochę przestraszona nie wiedząc co robi.

4 linijki powinny być 
~Reta

Przecież tylko odsunąłem twój ogon.Wcale mi to nie przeszkadzało.
Powiedział nieco zdziwony zachowaniem klaczy po czym przybliżył się i przytulił ją by się nie bała.
Mi nic nie przeszkadza.Wytłumaczył i trącił pyskiem klacz.
Po chwili jednak przejechał pyskiem po jej brzuchu.

Forest skuliła uszy i się zawstydziła napewno? zapytała trochę mniej wystraszona. Po chwili klacz spojrzała na Wintera z lekkim uśmiechem i z pytającym wzrokiem. Forest chcąc zmienić temat uśmiechnęła się A dużo masz przyjaciół? zadała przypadkowe pytanie z uśmiechem by zapomnieć o jej zachowaniu.

Na pewno.Potwierdził i uśmiechnął się.Teraz już wiedział ,że jednak nie.
Tylko skulił ogonek i powiedział.Mam kilku nie dużo ale przynajmniej są prawdziwymi przyjaciółmi.
Powiedział bo wiedział ,że swoim przyjaciołom może ufać.Jednak by zaufał on komuś trzeba dużo czasu.
On nie ufa komuś kogo dobrze nie zna.

Aha odpowiedziała klacz z uśmiechem. Po chwili Forest zaczęła myśleć że nie powinna za bardzo nikomu ufać i żeby się nie wygłupiać po tym co się wydarzyło a na jej pyszczk.u zagościł smutek. Po chwili klacz znów się uśmiechnęła i spojrzała w niebo by odpędzić złe myśli.Jak myślisz czy ta łąka będzie pełna kwiatów i zieleni? zapytała z uśmiechem i smutkiem w duszy. Nadal nie wiedziała czy może mu zaufać.

Myślę ,że kiedyś ona powróci do życia.Uśmiechnął się niepewnie widząc smutek u klaczy.
On też się zasmucił smutkiem klaczy.Odsunął tylko trochę śniegu i popatrzył na zamarzniętego kwiatka ,który wyłonił się z pod śniegu.
Kiedyś będzie tu piękna łąka i nie będzie tu tak szaro i brzydko.
Pokiwał głową dalej zasmucony.

Oby byłaodpowiedziała Forest z nadzieją a po chwili uśmiechnęła się patrząc na kwiatka. Ja w to wierze że nie będzie tu już tak szaro powiedziała z Forest z uśmiechem a potem popatrzyła na ogiera.Jestem ciekawa jak tu było kiedyś mówiąc to klacz spojrzała z ciekawością na ziemię a potem na niebo.Wierzyła że będzie tu pięknie.