Gabinet Dyrektora

//OK, może najpierw skończymy tą fabułę i może jutro tam pójdziemy?

Estentior podskoczył z ucieszenia i powiedział: -Tak, na pewno mi się tutaj spodoba! Ja też lubię się ślizgać, choć nigdy się nie ślizgałem. powiedział. "On jest miły mógłby zostać moim najlepszym przyjacielem!" pomyślał z ucieszeniem. -Fajnie że zostajemy przyjaciółmi. Może jutro przyjdę tu pod szkołę a ty zaprowadzisz mnie na ślizgawkę?- zaproponował ogierek. -Mamo mam pierwszego przyjaciela! Ale fajnie! Możemy pójść jutro na ślizgawkę?- spytał i spojrzał na Maciejkę wyczekująco.
-A kiedy się zacznie szkoła?- teraz Estio zwrócił się do dyrektora. Potem przybliżył się trochę do Nubisa. Był on trochę wyższy od małego ogierka, ale nie bardzo. W końcu też był źrebakiem. -Ile masz lat?- zapytał znowu.

Mam 6 miesięcy. Wiem że ty jesteś mniejszy, ale fajny z ciebie towarzysz. Powiedział mały ogierek. To może jutro się spodkamy na lodowisku dobra? Zapytał się swojego przyjaciela. Super z niego przyjaciel. Pomyślał malec.

//a jednak jest post już teraz

- Rozumiem, jesteś bardzo miła. powiedział do ciebie, Maciejko, dyrektor i się uśmiechnął. - A gdybyście należeli do innego stada to nie było by żadnego problemu. W szkole podział na stada nie będzie odczuwalny. Tak tylko z ciekawości zapytałem. - odpowiedział na twoje pytanie.
Patrzył chwilę jak się poznajecie, Estio i Nubis. - Szkoła zostanie otwarta niedługo, może za tydzień, a może szybciej... - odpowiedział na twoje pytanie, Estentiorze. - A co się tak pytasz? Już chcesz do szkoły? - powiedział z łobuzerskim uśmiechem i delikatnie, pieszczotliwie uszczypnął cię w bok.

Estentior coraz bardziej się cieszył. "Ja jestem dobrym towarzyszem!" ucieszył się. -Ty też jesteś dobrym przyjacielem. Jutro przyjdę do ciebie, na ślizgawkę, a może kiedyś po szkole przyjdziesz do mnie? Pokażę Ci mój pokój.- zaproponował ogierek.
-Nie wiem co się robi w szkole, ale chcę poznać inne źrebaki.- Estentior odpowiedział na pytania dyrektora. Potem odwrócił się w stronę Maciejki. -Pójdźmy już do domu. Muszę być wyspany: jutro będę się długo bawić z moim nowym przyjacielem.- powiedział źrebak i spojrzał dumnie na Nubisa. "Dobrze że mam już pierwszego przyjaciela." Estio wyszedł za mamą.

[z/t]

Dobrze możemy już iść do domu, a jak nie będziesz się bał to ja wezmę Emilly i przyjdę ją zapisać. A ty się położysz no bo w końcu musisz się wyspać zanim będziesz jeździć na lodowisku.
Powiedziała do Esteniora. Z Emilly przyjdę nie długo bo nie mam daleko do domu, a raczej pałacu. A kiedy szkoła zostanie otwarta to zostanę powiadomiona, a dostanę plan lekcji. Tym razem skierowała pytanie do Dyrektora. Maciejka wyszła i razem z Estiem pogalopowała do domu po Emilly. Do widzenia dyrektorze. Pa Nubis Powiedziała do przyjaciela Esteniora.
[z/t]

Dzień dobrypowiedziała Emilly, która weszła do gabinetu przed swoją mamą. Jestem Emilly. Mam kilka dni. Należę do Stada Magicznego Szeptu, a to jest moja mama. Proszę pana wie pan, że urodziłam się jak moją mamę zaatakowały wilki. A swojego tatę poznałam wczoraj wie pan. A ja mam przyszywanego brata ma na imię Estio. Dziwny pan jest, pan ma dzieci? A pan jest jakiej rasy, ile ma pan lat?Zadała serię pytań ponieważ jest ciekawska.

Maciejka weszła tu zaraz po Emilly. Zobaczyła, że Emilly się rozgadała. Witam ponownie. Tak jak mówiłam nie trwało to zbyt długo. Przyszłam z Emilly żeby ją zapisać. Tak pamiętam większość pytań większość powiedziała Emilly, ale tak matką jestem ja, a ojcem jest Clover. Emilly ma się uczyć wszystkich przedmiotów. Czy coś jeszcze? Zapytała

//Maciejka, ona ma na imie Estentior

- Do zobaczenia Maciejko, pa pa Estentiorze. - pożegnał się z wami (Maciejka i Estio) dyrektor. Niewiele czasu minęło nim weszłaś ponownie, Maciejko, tym razem z córeczką. - Witaj ponownie, piękna Maciejko. - skinął ci głową. - Śliczna córeczka, gratuluję. - powiedział i puścił ci oczko. - Witam młodą damę. - zwrócił się teraz do ciebie, Emilly. - Jestem dyrektorem tej szkoły, miło mi. - powiedział. - O, to twoja mama jest bardzo dzielna. - powiedział zaskoczony dyrektor i spojrzał pytającym wzrokiem na ciebie, Maciejko, żeby się upewnić czy faktycznie przy porodzie atakowały cię wilki, bo wiadomo, źrebaki czasem lubią coś sobie wymyślić. - A twojego brata ja też znam. On też będzie chodził tutaj do szkoły. -pochwalił się dyrektor gdy wspomniałaś o Estiu, Emilly. - Dzieci jeszcze nie mam i jestem rasowym luzytanem. - odpowiedział na twoje pytania. - Cieszysz się że będziesz chodzić do szkoły? - zapytał. - Na pewno poznasz nowych kolegów. powiedział. - Nie, więcej informacji o ślicznotce nie potrzebuję. - odparł z uśmiechem na twoje pytanie, Maciejko.

Mogę poprosić o książkę do plastyki? Zapytała się Luizjana wchodząc do gabinetu dyrektora z pośpiechem i uśmiechem na pysku. I mogę się czegoś pana zapytać? Zapytała i zaczęła mówić. Bo ja trochę nie rozumiem planu lekcji. Ponieważ nie wiem w jaki dzień uczę. Powinny być napisane daty. Gdy już skończyła gadać była już zdyszana.

Maciejka przyszła tu po raz czwarty lub trzeci. Dzień dobry Panie dyrektorze, po raz kolejny. Tym razem chciałam się zapytać czy jeszcze bym mogła uczyć historii? Wiem, że uczę już sztuki walki, plastyki i wychowania fizycznego, ale zależy mi też na historii. I jeszcze czy mogła bym prosić o książki do plastyki i jeżeli będę mogła uczyć historii to też książki z historii. Mam nadzieję, że nie sprawia problemów.

- Witaj Luizjano! - zawołał radośnie dyrektor gdy weszłaś do jego gabinetu. - Oczywiście, dla ciebie zawsze. - puścił ci oczko i podszedł do półki na książki. - O, ta powinna być dobra. - powiedział i wręczył ci jakiś podręcznik o malowaniu i graniu na instrumentach. Usłyszał też twoją prośbę, Maciejko, więc wyciągnął kolejną książkę i powiedział: - Ten podręcznik jest dość podobny do tego co wręczyłem Luizjanie, ale w tym nie jest napisane zbyt wiele o grze instrumentalnej, tylko o malowaniu i rzeźbieniu. - wyjaśnił i podał ci podręcznik. - A to książka o historii Karsin. - uśmiechnął się i wręczył ci jakąś książkę. W książce którą dostałaś, Maciejko, jest opisana historia Karsin, czyli to co tutaj: http://karsin.ativiforum.com/t211-historia-karsin - I oczywiście zapisuję cię jako nauczycielka historii. - dodał. - Ależ oczywiśce że nie sprawiasz problemu, piękna Maciejko! - zaprotestował, po czym zwrócił się do ciebie, Luizjano. - Ale przecież w planie lekcji są napisane daty! U góry jest miesiąc, a po lewej numer dnia. Ale i tak przeczytam ci daty twoich lekcji: piątego lutego i dziewiętnastego lutego. - powiedział. - Jesteś osobą która ma na razie zaprogramowanych najmniej lekcji, bo chcesz uczyć tylko jednego przedmiotu, plastyki. Zresztą na plastykę, tak jak na historię, jest dużo chętnych. Jeśli chcesz prowadzić więcej lekcji, to wybierz sobie jeszcze jeden przedmiot, najlepiej medycyna, nauka płynnego mówienia albo geografia. - powiedział żeby nie było nieporozumień.

Feta przybiegła tu zdyszana i zobaczyła dwie klacze i jednego ogiera.
Dzień dobry przyszłam się zapytać czy jest tu taka praca jak woźny lub woźna?
Zapytała się i spojrzała na dwie klacze.
Nie znam ich ale mogłabym się z nimi zaprzyjaźnić.Tyle że na razie muszę
myśleć o pracy by coś zarabiać.Pomyślała i odwróciła wzrok na dyrektora.

Dziękuję.Powiedziała do dyrektora i zwróciła się do Fety.Cześć.Dobrze to może na naukę płynnego mówienia się załapie jeśli to nie jest żaden problem.Znów zwróciła się do dyrektora.Może sobie najpierw obejrzę tą książkę.Pomyślała i otworzyła książkę na pierwszej stronie.Fajna ta książka.Ale czy też będę uczyć muzyki?Zapytała się dyrektora i spojrzała na niego dziwnym i tajemniczym wzrokiem.A czy Nubis i inne dzieci dostaną jakieś ćwiczenia do przedmiotów?No i ile będą one kosztować?Klacz usiadła i rozejrzała się dookoła.A tak ogólnie to jak będę mogła uczyć płynnego mówienia to też będzie do tego jakaś książka?Bo jeśli będzie to niech pan od razu mi ją da.

//To dla bo nie chce mi się wylogowywać i zalogować na tamte konto, a to moje multi konto, a więc powiedzmy że maciejka z tąd wyszła.
[z/t]

Ellie weszła do gabinetu wraz ze swoją córką, Ateną. Wciąż nie mogła uwierzyć w to że została szczęśliwą mamą i miała śliczną, puchatą córkę. W pomieszczeniu były trzy konie: ogier i dwie klacze. Achał tekinka już chciała przeszyć ich wszystkich lodowatym spojrzeniem, jednak postanowiła że lepiej takich rzeczy nie robić przy Atence. Jeszcze by sobie coś złego o mnie pomyślała. Uśmiechnęła się więc słodko. - Dzieńdobry. Jestem Ellie. - przedstawiła się. - Chciałabym zapisać Atenę do szkoły. - powiedziała i uśmiechnęła się do córki. Spojrzała na nią łagodnym wzrokiem, a jej oczy mówiły "przedstaw się, oni nic nam nie zrobią".

Dobrze.Powiedziała Luizjana i wysłuchała kolejnych zdań dyrektora.Dobrze ogólnie to ile ja będę zarabiać za bycie nauczycielką?Zapytała się i spojrzała z dziwną miną na Dyrektora.
Po chwili weszła do biura jakaś klacz.Hej.Odwzajemniła uśmiech i spojrzała na puchatą małą
klacz.Ale ona jest słodka.Powiedziała w myślach.Ciekawe czy zna Nubisa.Dręczyły ją myśli.
Luizjana popatrzyła się w okno i po chwili zwróciła wzrok na Sinyelle.Ona chyba wcześniuej nie miała
źrebaka.Pomyślała i odwróciła się mówiąc.Do widzenia.Po tych słowach wyszła.
[z/t]

Atena przyszła ty z Sinyellie.Popatrzyła się dookoła i spojrzała na matkę.Ona coś mi chcę powiedzieć.Pomyślała i po chwili się przedstawiła.Jestem Atena a to moja mama Sinyellie.Klacz nie była zbyt wstydliwa dlatego powiedziała to nie jąkając się i wyraźnie.Ładnie tu.Pomyślała i spojrzała na dyrektora.Czy pan też będzie uczył w szkole?Zapytała się i po chwili upadła.Ał!Co za podłoga.Po tych słowach klacz siedząc na ziemi zaczęła się śmiać.Ha,ha,ha,ha.Po czym wstała i wyczyściła zad z kurzu.

Feta zobaczyła że mała klaczka upada.Niestety nie zdąrzyła jej złapać i ta upadła.
Klacz miała żal do siebie że jej nie złapała ale gdy młoda klacz zaczęła się śmiać odetchnęła
z ulgą.I to są dzieci.Napędzą stracha a potem nic sobie z tego nie robią.Pomyślała i zwróciła wzrok
na dyrektora.Mogę zarabiać tak jak panu pasuję mi tam obojętnie.Powiedziała i spojrzała na Sinyellie.

//Atenka, Sinyelle nigdy ci się nie przedstawiła jako Sinyellie, tylko zawsze jako Ellie, więc nie iwesz jak naprawdę ma na imię i nie możesz o tym informować innych

- Dzieńdobry, Ellie, cześć, młoda damo. - przywitał was dyrektor gdy weszłyście do jego gabinetu (Sinyelle i Atena). - Zapisać do szkoły, hm? Potrzebne mi będą te informacje: imię, wiek, stado oraz imię opiekuna. - powiedział i spojrzał na was wyczekująco. - I ostatnie pytanie: czy źrebak ma się uczyć wszystkich przedmiotów? - zapytał. Gdy odpowiedziałyście na wszytskie pytania zapisał coś na jakiejś kartce i oznajmił iż Atena została zapisana.
- Dobrze że pytasz, piękna Luizjano, bo właśnie chciałem cię o to zapytać. Ile chciałabyś zarabiać? - zapytał cię, Luizjano, lecz ty wyszłaś nim zdążył ci zadać to pytanie.
Dyrektor czym prędzej do ciebie podbiegł żeby pomóc ci wstać, Ateno, ale zaczęłaś się radośnie śmiać, więc też się uśmiechnął i popatrzył jak samodzielnie wstajesz.
- W takim razie, nie wiem, może jeden karmin za pięć godzin? (czyli za pięć postów) Pasuje ci tyle? Zresztą zapłatę zawsze można zmienić, wystarczy że tutaj do mnie przyjdziesz. - uśmiechnął się.

//ok
Nazywam się Atena.Mam sześć miesięcy.Jestem z SUŁ.Odpowiedziała na prawie wszystkie pytania po czym odetchnęła z ulgą.Możemy iść już na lekcję?Zapytała się Ellie i pociągnęła ją lekko za grzywę. Ciekawe jak w szkole w ogóle jest.Powiedziała w duchu i spojrzała na swoją matkę.I jak już się pytałam. Czy pan też będzie uczył w szkole?Klaczka zadała to samo pytanie co wcześnie gdyż dyrektor nie odpowiedział na to pytanie.Czemu ta pani tak szybko z tąd wybiegła?Zapytała się Ellie ze zdziwieniem w oczach.Nikogo tutaj nie rozumiem.Pomyślała i zrobiła kwaśną minę.Jakby coś jej weszło między zęby. Dobrze że mam już przyjaciół.Zamyśliła się i pogrążyła w marzeniach.Szkoda że nie jestem dorosła i że,nie mogę robić tego czego zapragnę.Ale za to mam nową mamę.

- Opiekunką jestem ja, Ellie. Atena - tu spojrzała na dyrektora wzrokiem mówiącym "to nie jest jakiś tam źrebak, to moja córka, ona ma imię" - będzie się uczyć wszystkich przedmiotów. - odpowiedziała na niektóre pytania, bo na resztę odpowiedziała sama klaczka. - Oczywiście, już zaraz pójdziemy, tylko niech ten pan nam na to pozwoli. - odpowiedziała na pytanie córki.
- Nie wiem, może boi się że jej dziecko nie będzie takie zdolne jak ty? - podsunęła Atence taki pomysł, czekając aż dyrektor skończy rozmawiać z wielkopolską klaczą.
- My już musimy iść, dozobaczenia! - pożegnała się gdy dyrektor na chwilę się zamknął. - Idziemy teraz prosto do sali sztuk walki, za chwilę zacznie się moja lekcja. - powiedziała do klaczki i się do niej uśmiechnęła. Była prawdopodobnie jedyną osobą do której Ellie szczerze się uśmiechała. Wyszła na korytarz i ruszyła wraz z córką w kierunku sali gdzie miała przeprowadzić następną lekcję.

[z/t] dla mnie i Ateny

Dobrze powiedziała i szybko wyszła wzdychając.Ale ta młoda klacz mnie rozbawiła tym swoim upadkiem.Szkoda że ja nie mam takiego małego źrebaka.Pomyślała zamykając drzwi i wychodząc na korytarz.A teraz pójdę zobaczyć jak jest w tej szkole.Muszę w końcu coś zwiedzić.Powiedziała w myślach i poszła.
[z/t]
//Jestem na tele i nie mogę pogrubić

Ogier dumnym krokiem wskoczył do sali. Dzień Dobry. Jestem Hades. Mam 1 Tydzień. Należę do Stada Magicznego Szeptu. Moją opiekunką czyli zastępczą mamą jest Lasmer. Chciałbym się zapisać do szkoły. I mama mówi, że mam się uczyć wszystkich przedmiotów Powiedział i się uśmiechną.