Karsin
Karsin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Karsin


 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Bastet- skrzywdzona przez los- nadal nieugięta.

Go down 
AutorWiadomość
Bastet
Zwykły koń
Bastet



Bastet- skrzywdzona przez los- nadal nieugięta. Empty
PisanieTemat: Bastet- skrzywdzona przez los- nadal nieugięta.   Bastet- skrzywdzona przez los- nadal nieugięta. EmptyNie Wrz 11, 2016 11:05 am

Imię: Bastet choć znana też pod nazwami: Bast, Boubastis, Pasht, Ubasti, Ba en Aset
Stado: SMS
Płeć: Klacz
Wiek: 3 rok już stąpa po ziemi
Wygląd: Wysoka american saddlebreadka o bułanej maści i pięknych, tajemniczych i czarnych oczach. Często można w nich znaleźć iskierki szaleństwa. Nie, nie martwcie się- klacz nie jest psychopatką, po prostu uwielbia robić rzeczy niemożliwe do zrobienia ale o tym później.
Poza tym klacz ma królewską, smukłą sylwetkę. Wygląda niczym prawdziwa bogini. Ma długą, czarną, jedwabistą grzywę i ogon. Ten drugi jest wysoko osadzony co dodaje jej urody którą bardzo sobie ceni. Uwielbia wyglądać idealnie więc nic dziwnego że tak też jest. Po prostu klacz cud, miód, malina.
Wracając do, po krótce, opisanych oczu. To one najlepiej podkreślają urodę klaczy. Rozmówcy Ba en Aset zawsze mają wrażenie że klacz wie co myślą. Czują jakby wwiercała się w ich duszę...

"- Jak ty to robisz? - wypalił wtedy bez namysłu. Uniosłem brwi w niemym pytaniu. - No... Tak patrzysz, do środka mojej głowy.
- Robię... Co? - zdziwiłem się, a gdy mi odpowiedział, zdziwiłem się jeszcze bardziej. - Nie robię tak - mruknąłem, nagle uświadamiając sobie, że owszem, robię, bo kiedy z kimś rozmawiam, nie lubię widzieć tylko jego zewnętrznej powłoki, tego, co okazuje nawet byle komu."


Charakter: Bastet jest jeszcze bardzo młoda i posiada charakterystyczny dla szczenięcego wieku entuzjazm. Z początku zdaje się nieśmiała, w prawdzie jednak jest to otwarta i pozytywna klacz. Zazwyczaj pała energią, którą bywa pożytkowana ze szkodą dla otoczenia. Kiedy nie znajduje sposobu, by się wyładować, staje się naprawdę nieznośna. Wbrew temu, wcale nie należy do najradośniejszych i przepełnionych optymizmem. Przeciwnie, zazwyczaj jest dość ponura, częściej jednak po prostu nieobliczalna, szalona i bardzo zmienna. Jej nastrój obraca się o 180 stopni w przeciągu zaledwie kilku minut. Tryska emocjami, zarówno tymi pozytywnymi, jak i negatywnymi, w nierównych proporcjach. Jest cholernie zażarta i uparta jak muł, nie potrafi się hamować, mówi to co myśli (czasem mówi zanim pomyśli). Bardzo mocno się angażuje i do końca pozostaje lojalna osobom, którym ufa i które darzy szacunkiem. Nie potrafi przyjąć do wiadomości, że ideały, w które wierzy mogłyby okazać się zwyczajnie zakłamane.

"Jesteś impulsywny, to prawda, ale kiedy chodzi o twoich przyjaciół, stajesz się stanowczy i stały jak igła kompasu. Jesteś niezachwianie lojalny i wzbudzasz lojalność w innych."

Historia: Bastet urodziła się w prestiżowej stadninie. Pochodziła ona z prawdopodobnie najlepszej pary saddlebreadów, jaka kiedykolwiek stąpała po tej planecie... Przynajmniej tak twierdzili shake'owie, którzy nad wyraz wychwalali jej rodziców... Jej kary ojciec był mistrzem w westernie, jej matka zgarniała wszystkie nagrody w jeździe klasycznej. Czy to ujeżdżenie, czy skoki... Oczywiście tłumy szalały na widok tej pary również na wystawach, na które to jeździli dosyć często. To właśnie na jednej z wystaw postanowili, że połączą dwa wspaniałe stworzenia, by stworzyć coś wspaniałego, coś nie do opisania... I możliwe, że im się udało, bo na świat przyszła ona... Pani i władczyni parkurów, ujeżdżalni i wybiegów. Koń nad wyraz wszechstronny. Bastet...
Przez pierwszy rok życia latała po pokazach źrebaków, a jej właściciele tylko czekali, aż ktoś zgodzi sie ją kupić za grube miliony. Klacz jednak za nimi nie przepadała i gdy tylko opanowała sztukę brykania do perfekcji, jej pierwszą ofiarą był jeden z shake'ów, którzy chcieli ją zakupić... A zaraz po tym, ofiarą stali się właściciele. Tak oto, jeden z nich udał się do szpitala, a że miał dużo czasu do przemyśleń, zanim zrosły mu się żebra, zdecydował się obniżyć cenę Ba en Aset... I tak oto, biedaczka trafiła do pewnej dziewczyny, która wiedziała jak ją oswoić... Ubasti strasznie się rzucała, ale najwyraźniej miała godną siebie przeciwniczkę, bo zaledwie miesiąc później, ona i jej nowa właścicielka były najlepszymi przyjaciółkami... Ale oczywiście, na rodzinie właścicielki, nie zrobiła dobrego wrażenia... Nawet nie miała zamiaru... Dlatego zaraz, gdy skończyła trzy lata i wygrała kilka zawodów, matka jej właścicielki kupiła innego konia... Cobalta. Był to rosły, siwy jabłkowity andaluz, który zaprzyjaźnił się z Bastet. Jeździli razem na zawody, ale niestety zazdrosna konkurencja postanowiła otruć ich właścicielkę, co skończyło się tragicznie, a dokładniej mówiąc- skończyło się pogrzebem... Tak oto Bastet i Cobalt skończyli swoją karierę... Cobalt miał iść do schroniska, a Bast za swoje wybryki, dostała karę śmierci... Niby chciała dołączyć do swej pani, ale z drugiej strony, coś podpowiadało jej, by uciec... Ta też zrobiła... Schowała się z Cobaltem w pierwszym, lepszym pociągu. Niestety wskoczyli do różnych wagonów i pech chciał, że Cobalt pojechał dalej, a Ubasti uciekła na wyspę...

"Dlaczego ludzie nie mogli swoim wyglądem ostrzegać, jacy naprawdę są? Dlaczego nie można było zobaczyć ich wewbętrznej brzydoty ? Nic na świecie nie mogło mylić tak bardzo, jak własny wzrok."
Powrót do góry Go down
 
Bastet- skrzywdzona przez los- nadal nieugięta.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Karsin :: O Bohaterach :: Karty Postaci :: Zaginieni-
Skocz do: