Leżę w łóżku i rozmyślam co by było gdybym nie zachorował.
Pewnie bym nie widział tego jak wspaniałe miałem życie..
Pewnie nie wiedziałbym kto to przyjaciel.
Może gdybym przeżył był bym lepszy?
Lekarze mówią mi ,że jeszcze jest szansa.Rak nie rozwinął się do zaawansowanego.Miałem dwie operacje.
Nie były bolesne ,bynajmniej ja nic nie czułem.
Zebraliśmy 5 tyś na operację.W końcu mam nadzieję.Tylko muszę wyjechać do holandii..
Piszę to bo w szpitali jest nudno...Chcę,żebyś ty...Tak ty...Ty co to czytasz...Wiedział,że to nie są wymysły.To cała prawda.Chcę abyś pomyślał jak się czuje i co we mnie się tłoczy.
Luizjana była przy mnie bardzo często ale na operację nie może ze mną lecieć.
Wiem ,że to prawdziwa miłość mojego życia.
Reta...Bardzo cię polubiłem tutaj.Lubiłem jak ze mną pisałaś Estentiorem.
Teraz wiem,że chodź cię nie znałem byłaś moją przyjaciółką.
Winterze bardzo cię lubię.Byłeś u mnie w szpitali tydzień temu...Wiem ,że będziesz moim kumplem aż do śmierci.
Maciejko Ty także stałaś się moją przyjaciółką mimo tego,że mnie nie znałaś interesowałaś się mną.
Karsin,Mam nadzieję,że jeśli przeżyję przyjmiesz mnie jakoś na Forum.Chodź bym był tylko duchem Nubisa lub zrobił sobie jakieś inne konto...Operację mam za równo tydzień.Boję się ale wiem ,że po niej mogę się lepiej czuć i przeżyć.Tyle,że wtedy będę musiał jeść rano codziennie leki.Ale żyłbym wtedy.
szkoda tylko,że nie mogę mieć pewności.Lekarze twierdzą ,że raczej przeżyję bo wiele taką operacją uratowali ludzi...Proszę chcę byście mnie wspierali....
~Wasz Nubis i twój(Luiza)Kuba