Imię: Valiant
Stado: Wcześniej SZS, jednakże po stracie ukochanej SUŁ.
Płeć: Ogier
Wiek: 3 lata 6 miesięcy
Wygląd: Smukły ogier arabski, siwo-myszatej maści. Jego grzywa jest czarna z rozjaśnioną końcówką, a ogon jest taki sam. Jest umięśniony ale nie aż tak bardzo, jak niektórzy. Lekko przyciemniony pysk dopełnia efektu. Arab jest silny i wysportowany, a jednocześnie zadbany. Ale nie jest jakimś tam macho, ani lalusiem. Jest sobą, myślałem opieram ze szczerym i odważnym oczami, Valiantem.
Charakter: Valiant jest mądrym i inteligentnym ogierem. Zawsze broni słabszych, i sprawiedliwych. Jest silny, nie tylko fizycznie. Czasami żartuje, ale też gdy trzeba, jest poważny, i potrafi wysłuchać. Nie jest ufny. Gdyby miał partnerkę, byłby romantyczny, i odważny. Tak, że skoczył by za nią w ogień. Jeżeli chodzi o źrebaki, to jest jak ojciec, opiekuje i troszczy się o nie. Jest porywczy tylko wtedy, gdy trzeba. Broni swego i swej rodziny jak lew.
Historia: Valiant nie był zmarnowanym arabem. Urodził się w stadninie koni wyścigowych. Już na początku ludzie zachwycali się jego rozmiarami, bowiem jest większy niż zwykły arab. Podejrzewali, że może być on innym typem niż zwykły Saklavi. Ale to nie o tym. Sprawował się dobrze, był szybki, a to się najbardziej liczyło. Nadszedł wiek dwóch lat, po wielu, wielu treningach Val miał wystartować pierwszy raz w wyścigach. Wygrał to, o jedną długość. Niewiele, ale zawsze coś. Ta, zadowolenie właścicieli itp. Kolejny wyścig - kolejna wygrana. Ale wtedy coraz większy nacisk, Valiant nie mógł tego wytrzymać. Wziął udział w ostatnim wyścigu. Chciał go przegrać, ale nie tak jak stało się to naprawdę. Przy mecie złamał nogę, przez upadek kończąc na drugim miejscu. Jego noga wyzdrowiała praktycznie całkowicie, ale On już nie chciał brać udziału w wyścigach. Uciekł. Słyszał o tym, że niektórzy nawet podejrzewali, że on nie żyje. Uciekał, aż do Karsin. Teraz lubi czasami pobiegać. Ale musi uważać na swoją prawą, przednią nogę.