Imię: Esterius.
Stado: SZS
Płeć: Ogier
Wiek: 4 lata i 9 miesięcy
Wygląd: Esterius jak na shire'a przystało jest wysoki, ma aż 205 centymetrów w kłębie. Jest kary i ma białe skarpetki które barwią na biało jego szczotki pęcinowe. Jego ciało jest zbudowane harmonijnie. Jest dobrze umięśniony, posiada długie nogi i krótki tłów oraz szeroką klatkę piersiową. Głowa ogiera jest garbonosa i wysoko osadzona na szyi. Spod długiej, gęstej, białej grzywy rzadko kiedy można ujrzeć duże, przyjazne, czarne oczy. Esterius ma jak każdy shire bardzo bujne szczotki pęcinowe.
Charakter: Esterius jest spokojnym koniem. Rzadko kiedy daje się wytrącić z równowagi. Zazwyczaj nie da się wyczytać jego emocji oraz tego co zamierza zrobić, ale mimo wszystko nikt nie powinien się go obawiać. Atakuje tylko sprowokowany, choć w boju jest dziki i zawzięty. Jeśli się z kimś zaprzyjaźni może okazać się wspaniałym i lojalnym towarzyszem. Nigdy nie sprawiał większych problemów, był łagodny względem ludzi i większości zwierząt. Odwagą mu natura nie poskąpiła. Od źrebaka potrafił stanąć w obronie słabszego i stawić czoło zagrożeniu. Mimo swoich licznych zalet ma również wady. Chyba największą wadą ogiera jest jego nieśmiałość w nawiązywaniu kontaktów z innymi końmi. Nigdy, ale to nigdy nie umiał 'odezwać się pierwszy', a odpowiadanie na cudze pytania, bądź prowadzenie prostej konwersacji przychodzi mu z większym trudem. W głębi serca ma dużą nadzieję, że uda się mu kiedyś przełamać i mieć wielu wiernych przyjaciół.
Historia: Ogier urodził się w jednej z renomowanych stajni. Jako źrebię spędzał wiele czasu na łąkach okalających stadninę. Pomimo tego że w tym samym czasie urodziło się kilka innych źrebiąt Esterius nigdy nie zyskał jakiś bliższych znajomych, a co dopiero przyjaciół. Kiedy jego rówieśnicy bawili się razem ten spędzał czas samotnie, a to skubiąc trawkę, kiedy indziej dawał się pogłaskać dzieciom. Jak tylko stało się to możliwe ludzie zaczęli przyuczać Esteriusa do chodzenia w zaprzęgu i pod siodłem. Ten nigdy się nie sprzeciwiał, ani nie buntował, bo nie czuł takiej potrzeby. Tak też gdy ogierek wyrobił sobie wspaniałą opinię i prawie codziennie dostawał od ludzi jakieś smakołyki. Żyło się mu jak u przysłowiowego 'Pana Boga za piecem' i pewnie wszystko byłoby nadal tak samo, gdyby nie pewne wydarzenie, a mianowicie, gdy skończył on 4 lata i 9 miesięcy jak zwykle został wypuszczony na łąkę. Bawiło się tam kilka źrebaków. W jakiś sposób na ogrodzony teren dostały się zdziczałe psy i zaczaiły się na beztroskie młodziki. Esterius bez zastanowienia pobiegł na pomoc. Po dość długiej walce zabił jednego, a odstraszył resztę. Zdezorientowany przestraszył się w pierwszej chwili tego co zrobił i uciekł. Biegł dłuższą chwilę przez las. Kiedy ochłonął próbował znaleźć drogę powrotną. Nie umiał. Zmęczony zasnął pod jakimś drzewem. Obudził się już na Karsin.