K i r e e

Kiree

Stado:

Magiczny Szept

Klacz

Wiek:

6 lat

Kiree jest klaczą o rasowym, andaluzyjskim wyglądzie. Ma mocną sylwetkę, którą zdobią subtelnie zarysowane mięśnie. Proporcjonalna i harmonijna budowa ciała nadaje jej szlachetny wygląd. Średniej wielkości głowa, o delikatnie wypukłym profilu, jest osadzona na dobrze umięśnionej szyi, wygiętej w elegancki łuk. Jej kłąb jest wysoki i wyraźnie zarysowany, jednak nie kościsty. Klacz jest niesiona przez suche, bardzo silne nogi, zakończone twardymi, wytrzymałymi kopytami. Sierść Kiree, maści siwej jabłkowitej, jest krótka i  niesamowicie gładka w dotyku. Grzywa i nisko osadzony ogon klaczy są niesamowicie gęste, lśniące i delikatnie pofalowane, jak na Andaluza przystało. Całkiem spore uszy Kiree są zdolne do wychwytywania najdelikatniejszych dźwięków, zatem bez przerwy poruszają się na wszystkie strony, tylko czekając aby usłyszeć coś ciekawego. Klacz porusza się płynnie i z gracją, czasami sprawiając wrażenie, że w ogóle nie dotyka ziemi. W kłusie wysoko i równomiernie podnosi nogi, a jej galop jest delikatny, przez co Kiree wygląda niezwykle dostojnie i szlachetnie.

Charakter:

Klacz nie jest otwartym i chętnym do towarzystwa koniem, jednak zawsze zachowuje się uprzejmie i okazuje szacunek bliźniemu, tak długo, jak bliźni okazuje szacunek jej. Jej poczucie humoru i sposób bycia jest dla wielu nietypowy, przez co klacz nigdy nie była specjalnie otoczona przyjaciółmi, jednak gdy natrafi już na kogoś kompatybilnego jej charakterowi, mocno się przywiązuje i wytrwale trwa u boku przyjaciela. Opisując jej charakter należy wspomnieć o odwadze, która ją wyróżnia spośród innych, oraz o wrodzonych zdolnościach przywódczych, które w jej wczesnym dzieciństwie były odpowiednio kształtowane, przez co klacz zawsze jest w stanie zachować zimną krew, oraz prawidłowo ocenić sytuację i wybrać najlepsze rozwiązanie. Mimo zimnej powierzchowności, nasza bohaterka jest koniem, w którym, wraz z przeżytymi latami,wykształciła się wrażliwość, lubiącym źrebięta i będącym lubianym przez nie... Kiree, dzięki wcześniej wymienionej, umiejętności dobrej oceny sytuacji, po prostu zawsze wie jak powinna i jak może się zachować. Wie kiedy może pozwolić sobie na więcej, jednak nigdy nie traci czujności. Mimo wszystkiego, każdy, bardziej spostrzegawczy koń, będzie w stanie w jej ruchu i słowach wychwycić nutkę zbyt wysokiego poczucia własnej wartości, jednak klacz została wychowana na lepszą od innych i mimo minionych lat, to jest coś, co już zawsze będzie częścią Kiree.

Kiree urodziła się w odległych, ciepłych krainach, jako córka jednej z niezwykle szacownych rodzin, obdarzona imieniem El Único Sueño, co w wolnym tłumaczeniu znaczy "jedyne marzenie". Jako jedyne dziecko swoich rodziców, była wychowywana na spadkobierczynię wielkiej władzy i niezmierzonych terenów. Uczona etykiety, walki, zawsze dostająca to czego chce, wyrosła na silną osobowość, jednak jednocześnie była obdarzona niepodzielną miłością swoich rodzicieli. Jednak jej życie nie było wcale łatwe, ponieważ klaczka od początku swojego życia zdawała sobie sprawę z odpowiedzialności, która kiedyś na nią spadnie. Starała się sprostać oczekiwaniom nauczycieli, rodziców i poddanych. W oczach każdego wydawała się idealna, ponieważ nikt (oprócz jej samej i ofiar) nie widział tych chwili słabości, gdy Kiree, nadal jako źrebie, nadużywała swojej władzy i wyżywała się na niżej położonych od niej. Nie wytrzymywała psychicznie wielogodzinnych lekcji, udawania, bycia tą "idealną" córką, władczynią. Klacz bezkarnie panoszyła się przez kilka lat, jednak jedno wydarzenie położyło kres niesprawiedliwości, której źródłem był ten młody konik. Mianowicie, została przyłapana, ale nie przez byle kogo. Przez własną matkę. Tę matkę, która kochała ją ponad własne życie, starała się wychować i poprowadzić dobrą ścieżką życiową. Kiree się załamała. Jej rodzicielka, oczywiście, zatuszowała wszystko, nic nie wyszło na światło dziennie, ale już nigdy nie patrzyła na córkę tak, jak wcześniej. Klaczka nie dała rady znieść upokorzenia i odrzucenia przez mać. Nie musiała uciekać, jej życie mogło dalej się toczyć wśród luksusów i uwielbienia, ale Kiree nie chciała kontynuować takiego życia. Wiedziała, że nie będzie łatwo, pałętać się jako bezstadna, bez celu i kierunku, jednak wiedziała, że nie wytrzyma w tym miejscu, dręczona smutnym i zawiedzionym wyrazem twarzy matki. Zahartowana wielogodzinnymi treningami, była w wyśmienitej formie fizycznej, co właściwie umożliwiło jej tak trudną wyprawę. W drodze przyjmowała wiele imion, już nawet nie pamięta, skąd wzięło się to, którego używała najczęściej i z którym została. Włócząc się po wielu krainach i niezmierzonych ziemiach, w końcu trafiła tu, gdzie jest teraz. Znalazła stado, jednak nigdy do końca nie udało jej się odciąć od swojej przeszłości. Wie, że dom, który porzuciła, cały czas gdzieś tam jest, a w nim jej matka i ojciec.