Karsin
Karsin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Karsin


 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Shaker - wytrwały, waleczny i pojętny

Go down 
AutorWiadomość
Shaker
Źrebak
Shaker



Shaker - wytrwały, waleczny i pojętny Empty
PisanieTemat: Shaker - wytrwały, waleczny i pojętny   Shaker - wytrwały, waleczny i pojętny EmptyPon Wrz 05, 2016 6:31 pm

Imię: Shaker (choć miało być Chaber)
Stado: SLS
Płeć: Ogierek
Wiek: 2 dni
Wygląd: Shaker jest ogierkiem maści cremello. Ma uszy zbliżone do siebie koniuszkami, trochę ciemniejsze chrapy i ciemnoniebieskie oczy. Jego głowa jest szlachetna, a szyja długa. Właściwe dla koni wierzchowych ma długie łopatki i  wyraźnie zaznaczony kłąb. Kłoda zwięzła, głęboka. Zad jest mocny, ścięty, doskonale umięśniony. Kończyny, są suche, solidne i bardzo długie, bez szczotek pęcinowych. Grzywa jest kremowa do połowy, druga połowa jest czarna, bo przypaliła się podczas pożaru. Ogon tak samo. Kopyta są jasne, trochę ciemniejsze niż sierść, mocne i twarde. Na lewej tylnej pęcinie widać maleńką bliznę, po pamiętnej przygodzie. Sierść jest jedwabista i gładka.
Charakter: Shaker jest zrównoważony, łagodny, jednak po przodkach czystej krwi odziedziczył duży temperament i energiczność. Ogierek jest wytrwały, odważny i waleczny. Z łatwością znajduje przyjaciół, jak również i wrogów. Ogierek jest inteligentny i pojętny. Lubi zabawę, ale gdy potrzeba, jest poważny. Shaker lubi pomagać i nie cierpi nielojalności. Ogierek jest bardzo słodki i nie oprze się mu żaden dorosły. Jest naturalnym psotnikiem, czasem zdarza mu się, że chce zrobić coś dobrze, ale spapra. Jest oddany przyjaciołom i ambitny. Zawsze kończy to, co zaczął, dużą kwestią dla niego jest honor. Czasem zdarza mu się zapałać agresją. Również dobrze, choć żadko kłamie.
Historia: Był 21 września 2015 roku. Do stadniny w Wielkopolsce przywieziona została kasztanowata klacz Wielkopolska, Barwinka. Po kilku dniach pobytu wraz z karym Jaśminem tej samej rasy pod jej sercem powstała małą zbitka komórek. Rosła, rosła i rosła, aż w końcu zaczęła przypominać źrebaka. 3 września 2016 roku o 6. 25 na świat przyszedł ogierek.
- Dam ci na imię Chaber. - powiedziała Matka.
Ludzie jednak chcieli inaczej. Syn właścicieli stadniny, zapalony fan pewnego serialu stwierdził, że ogierek ma mieć na imię Shaker. I na Shaker się skończyło. Był też zawiedziony dlaczego nie jest kary, tak jak sobie tego wymarzył. Przez to okazywał mu niechęć i nie był dla niego czuły.
Shaker z ochotą napił się siary, oddał pierwszą smółkę i od razu chciał nauczyć się pędzić jak wiatr. Jak na nowo narodzonego źrebaczka był bardzo dobry w te klocki.
Pierwszą dobę życia spędził z matką. Wiedział, że to będzie postać, którą kocha najbardziej. Tego też dnia, pod wieczór do stajni wleciał szary wróbelek. Usiadł na drzwiach boksu, w którym mieszkał Shaker i tak zaczęła się przyjaźń ogierka ze Świergotkiem (Fielgotkiem).
Następnego dnia zaczął poznawać źrebaki. Klaczki, ogierki. Wszyscy go polubili, bo był wesoły, dzielny i bardzo, bardzo szybki.
Wszyscy też zazdrościli mu tego, że zaprzyjaźnił się ze Świergotkiem.
Wtedy przyszedł ów chłopiec o imieniu Mateusz z kolegami.
- Co ich tak fascynuje w tym brzydalu? Jest paskudny i głupi, nie cierpię go! - powiedział wtedy i podniósł z ziemi dość duży kamień.
Źrebaki wyczuwszy zagrożenie zebrały się do ucieczki. Shaker oczywiście pędził na czele. Pędziły, żeby tylko dalej od tego smarkacza. Podczas kiedy wszyscy przepychali się, by uciec ktoś popchnął małą gniadą klaczkę tej samej rasy starszą od Shakera o trzy dni (nie dodałem bowiem, że była to stadnina koni wielkopolskich). Miała na imię Orchidea. Przewróciła się, a Mateusz się zamierzył na nią kamieniem.
Shaker zebrał w sobie całą odwagę, która przerodziła się w złość. Jak on w ogóle śmiał zamierzyć się na źrebaka? Ogierek podbiegł do chłopca galopem i ugryzł go mocno w rękę, a potem chciał zranić też jego kolegów lecz oni zwiali krzycząc, że mały Shaker chce ich zabić.
Mateusz jednak skorzystał z nieuwagi dereszowatego źrebaka i rzucił w niego kamieniem. Trafił go w w lewa tylną nogę, nie za mocno, ale na tyle, że maluch dość mocno to poczuł.
Kiedy chłopcy sobie poszli, Orchidea wraz z innymi źrebakami podeszła do Shakera i podziękowała mu. Od tej pory stał się prawie kultowy. Ale wszystko miało się wkrótce zmienić...
Ogierek spał w boksie z mamą, kiedy nagle konie zaczęły się budzić i parskać nerwowo. Wokół panowało gorąco i dziwny, ostry zapach. Shaker nie wiedział co to, ale Barwinka wiedziała: to ogień!
Po jakimś czasie, kiedy wszędzie było widać już czerwone języki liżące ściany, do stajni wszedł właściciel. Uwalniał po kolei wszystkie konie, ale część została uwięziona i spłonęła. Shaker i Barwinka byli jednymi z ostatnich, których dało się uwolnić. Takich koni było w sumie 18. Na szczęście, Świergotek też uszedł z życiem.
Nagle jednak Shaker zauważył coś przerażającego: Barwinka miała mocno poparzone ciało, wszędzie krew i pot. On sam miał lekko opaloną grzywę i ogon na końcach, czyli końcówki stały się czarne.
Konie uciekały w szoku przez furtkę, której właściciel nie domknął. Shaker patrząc w okno domu ujrzał śmiejącą się buzię Mateusza.
Konie uciekły do lasu. Shaker wszędzie się rozglądał, by znaleźć wzrokiem Orchideę. Nie wiedział, że ona i jej matka spłonęły. Konik łudził się, że zaraz zobaczy ją i rzuci się jej na szyję. Bo... no... ten... tak jakby się w niej... No dobra - zakochał się! To była pierwsza, młodzieńcza miłość, i to tak brutalnie zabrana! Kiedy przez dwie godziny nie znalazł gniadoszki, zrozumiał, że ona nie żyje.
Zaczął płakać, ale gdy przypomniał sobie o mamie, wrócił do niej. Ona oddychała z trudem, również umierała. Kiedy zobaczyła syna, rzekła:
- Shaker... jeśli umrę, to znajdź jakąś stajnię. Idź tam, tam dadzą ci pomoc. Nie wracaj do Mateusza.
- Mama, nie umzes, ja wiem. Pójdziemy tam lazem. - odrzekł malec.
- Nie, ja już raczej nie wstanę. Obiecaj mi, że ze mną nie zostaniesz, tylko, że znajdziesz kogoś innego, kto się tobą zajmię. - powiedziała z naciskiem klacz.
- Mama...
- Obiecaj.
- Dobla, biecuję. Ale posalaj się zyć. - rzekł Shakerek przez łzy.
- Postaram się. Połóż się. Odpocznij. To było dla ciebie straszne przeżycie. - wysapała Barwinka ostatnim tchem.
Ledwie tylko Shaker położył się, to zasnął. A ledwie zasnął, to Barwinka wyzionęła ducha.
Maluch spał do rana. Obudził się, ku swemu wielkiemu zdziwieniu - gdzieś indziej. Bez mamy, ale z wróbelkiem. Na Karsin.


Ostatnio zmieniony przez Shaker dnia Sob Wrz 17, 2016 2:48 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
 
Shaker - wytrwały, waleczny i pojętny
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Karsin :: O Bohaterach :: Karty Postaci :: Zaginieni-
Skocz do: