Pokój Zebrań SLS

Survivol wszedł do sali i rozejrzał się.Zauważył już jakiegoś perszona w sali więc wypadało by się przywitać...Witaj.Survi.Przedstawił się należycie i usiadł obok ogiera.Widział ,że o czymś myśli...
Masz może jakieś pomysły na zmiany?Zaczął się wypytywać.Chyba to nic złego.
Znasz tu już władcę?Znów zapytał obawiając się trochę tego ,że władcą będzie jakiś niedorozwinięty ogier.Rozejrzał się dookoła po czym podszedł do okna i zamknął je.Już było w sali zimno....

Wiedział ,że czas na następne zebranie.Z sali zebrań dobiegały już głosy.Były to głosy raczej dwóch ogierów....Spojrzał przez dziurkę od klucza do drzwi i zauważył,że żadnego z tych dwóch ogierów nie zna.....Trzeba będzie to nadrobić.Wszedł do sali i spojrzał na dwóch silnych ogierków.
Witajcie.Jestem Winter ,a wy?Zapytał i uśmiechnął się z nadzieją,że miło go przyjmą.
Mogli być też w sumie jak Feta.Dobrze by było jakby nie przychodziła tu.....
Okrążył wzrokiem salę po czym usiadł na krześle gdzieś na końcu by nikomu nie wadzić....

Przyszedł na zebranie stadne.Wszedł do sali szybko otwierając drzwi i witając się.
Witam...Shagi.Powiedział ponurym głosem i lekko ale leciutko się uśmiechnął.
Władczyni jeszcze nie było za to było już pare ogierów.
Usiadł w ostatnim rzędzie na ostatnim krześle od prawej i rozejrzał się po sali.
Było tu dość zimno.Można powiedzieć ,że tak w sam raz dla przeciętnego członka SLS.
Cóż...Nudziło mu się trochę dlatego zaczął się bawić jakimś papierkiem ,którego podniósł z ziemi.

Przyszła z podniesioną głową ku górze.Nie wyglądała na jakąś dumną paniusie.Po prostu tak usadowiła głowę.Weszła do sali uchylając lekko skrzypiące drzwi po czym uśmiechnęła się.
Witam na Zebraniu.Jestem Luizjana władczyni stada SLS.Powiedziała i weszła na podwyższenie.
Miała nadzieję ,że Snow i Sawana nie opuszczą Zebrania.Przycież Snow to Namiestnik jeżeli nie będzie jej na trzech zebraniach Lui będzie musiała ją zdegradować na mniejsze stanowisko.Potrzebowała pracowitych koni na stanowiska.Może na początek powiedzcie mi co mam poprawić w stadzie?Zapytała.

Przechadzała się po zamku bez żadnych zamiarów. Noo dobra coś miała w planach nie usłyszała głosów, ale przyszła do sali zebrań i skłoniła się przed Luizjaną, a za chwilę spojrzała na wszystkich wokół. Witajcie zwą mnie Snow niektórzy mnie już znają. Powiedziała po czym usiadła. Obiło jej się również o uszy pytanie władczyni. Cóż na razie nie mam żadnych pomysłów i muszę się jeszcze zastanowić, a tak w ogóle powinniśmy wziąć się do roboty bo ostatnio wrogowie często naruszają nasze tereny i trzeba coś z tym zrobić. Stwierdziła swoim zdaniem i spojrzała jeszcze raz na wszystkich. Miała zadać jeszcze pytanie, ale wolała być cicho.

Do sali weszła władczyni.Widząc,że to ona ogier wyprostował się.
Po chwili do sali weszła także snow.Której ogier chyba nie znał.
Witaj.Powiedział do niej patrząc na nią z zaciekawieniem.Pewnie gdyby nie była w jego stadzie porwałby ją ze względu na jej piękny wygląd.W sumie ona ma rację.Powiedział.Ja już podjąłem się działań porwań i tego typu rzeczy.Oznajmił.