Imię: Ramzet
Stado: Bezstadny
Płeć: Ogier
Wiek: 6 lat
Wygląd: Szczupłej budowy ogier w typie angaluza z lekko zarysowanymi mięśniami. Prosta głowa z wyraźnie jaśniejszymi włosami na pysku. Maść ciemnosiwa, z mocno podpalanymi kończynami, bez szczególnych odmian. Wzrost przeciętny, ok 160cm. Czarna prosta grzywa sięgająca do 2/3 szyi, czarno-siwy ogon sięgający niemal do ziemi.
Charakter: Dobry, honorowy, czasem zbyt naiwny. Kieruje się instynktem, łatwo u niego o nadinterpretację. Chociaż jest z natury przyjazny łatwo popada w konflikty. Nie jest uległy, jeżeli uważa, że coś mu się należy będzie o to walczył. Rodzinny, pomocny, gotów stanąć w obronie słabszych, nawet jeśli nie ma pewności, że wygra. Małomówny, więcej myśli, niż mówi. Godny zaufania, choć na jego zaufanie trzeba sobie zasłużyć. Szanuje napotkane konie, dopóki te nie pokażą iż nie są godne.
Historia: Urodził się w stadzie przewodzonym przez swojego ojca. Zarówno Ramzet jak i pozostałe ogierki w stadzie były uczone, że kiedyś przyjdzie dzień, kiedy staną na czele tego stada, lub będą musiały odejść. Mijał czas, Ramzet dorastał obserwując brutalny świat wokoło. Chociaż dolina była bogata w trawy i źródła wody była też niebezpieczna. Wiele razy musieli uciekać przed drapieżnikami, żadne miejsce nie było bezpieczne.
W końcu nadszedł dzień, kiedy to Ramzet postanowił zmierzyć sie ze swoim przeznaczeniem. Walka o dominację była długa, niestety tego dnia poniósłszy rany musiał opuścić rodzinne stado w poszukiwaniu swojego miejsca.
Mijały miesiące, niekiedy ciężko było o pożywienie i wodę. Nieraz dni zaczynały się o świcie, a kończyły późną nocą, gdyż nie mógł sobie pozwolić pójść spać o suchym pysku. Przez długi czas nie spotkał żadnego stada, jedynie wałęsające się samotne ogiery, lub gorzej – ich obgryzione przez sępy i hieny ciała, pozostawała nadzieja, że jego czeka lepszy los.
Pewnego dnia dotarł w miejsce pełne zieleni, z dostępem do świeżej wody, były tam też konie. Klacze opowiadały mu wiele o miejscu w którym się znalazł, o zupełnie innych zasadach, które tu panowały. Poznał tam klacz, która zgodziła się dołączyć do jego stada. Pojawiła się nadzieja. Pojawił się inny ogier, przyjaciel owej klaczy, Ramzet nie rozumiejąc tutejszych zwyczajów postanowił bronić klaczy i stanął do walki z jej przyjacielem, na szczęście tamten pokojowo go powalił.
Kolejne tygodnie zajęło ogierowi zrozumienie panujących w tym miejscu zasad, że dorosłe ogiery i klacze żyją razem, że podziały są zupełnie inne, i że nawet ogier może zostać przyjacielem.
Miał klacz, miał dwójkę dzieci, aż pewnego dnia wszystko się zmieniło, chwila nieuwagi spowodowała, że został siłą zabrany w zupełnie obce miejsce...