Karsin
Karsin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Karsin


 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Winnetou - Tosia, Tosiek

Go down 
AutorWiadomość
Winnetou
Marzyciel
Winnetou



Winnetou - Tosia, Tosiek Empty
PisanieTemat: Winnetou - Tosia, Tosiek   Winnetou - Tosia, Tosiek EmptyCzw Sty 12, 2017 7:20 pm

Imię: Winnetou. Dla bliskich Tosia.
Stado: Stado Ukrytych Łez, choć najchętniej żadne.
Płeć: Klacz. Wiadomo - SŁABA PłEĆ, ehę.
Wiek: Łącznie 4 wiosny.
Wygląd: Nic innego jak standardowy Haflingerek, o skąpej wyokości - 150, w kapeluszu. Podobno w zapisach ta rasa koni pochodzi, aż z czterech ras koni. Także niebanalna to krzyżówka, a jednak taka malutka. Pocznijmy więc od początku, a więc od głowy. Na ciemno - brązowe, a nawet bardziej czarne oczy spada grzywa, o kawowej barwie. Gęsta, a nawet czasem puszcząca się grzywa jest dosyć krótka, a jednak czasem jakieś pasemko przysłoni jej oczy. Bardzo mocno wyrysowane linie szczęki, spore policzki - pulchiutkie. Można powiedzieć, że jest taką uroczą pyzą. Spod grzywki widać już jak zaczyna się biała strzałka, która kończy się zaraz przy nozdrzach klaczy. Po obu stronach nozdrzy szarawe - popielate plamy, które mieszaja się z różowymi, niczym świnka - chrapami. Malutkie 'igiełki', a mianowicie delikatny, naturalny zarost, który lubi łaskotać przy czułych gestach. Łącznikiem całego biura jest krótka, mięsista szyja. W gruncie rzeczy przysłania ją grzywa, a tam gdzie nie dotrze wzrok - widać ślady po kąsach, a nawet odbite spore kopyto. Potem zaczyna się kłąb, garb - i wyżłobienie, niczym kołyska - i kończy się na rozłupanym zadzie. Na końcu szanowności wisi, powiewa puszsty ogon do samych kopyt. Klacz jest zadbana i niesie za sobą przyjemny zapach. Sylwetka ogółem biorąc jest kształtna, ale potrafi poruszać się z gracją. Tłuszczyk tu i tam, to nic złego.
Charakter: Tosiek jest raczej miła, wesoła i lubi dobrze się bawić. Zagłębiając się w jej charakter, to typowa baba. Pewnego dnia na horyzoncie pojawia się hormon i zamienia ją w bestie! Żartowałam. Analizując jej wnętrzne to bardzo otwarta osóbka, a nawet czasem za bardzo. Bardzo lubi przebywać w otoczeniu ogierów, którzy mają poczucie humoru. Oczywiście z klaczami również lubi spędzać czas, bo niby czemu nie. Jak większość klacz lubi czarować swymi wdziękami, ale tylko tych którzy jej się podobają - choć wiadomo, że nie każdy za nią poleci. Potrafi dosyć szybko podnieść się po porażkach zyciowych, ale bierze z nich cenne lekcje. Stara się być sprawiedliwa, jeśli już w coś zostanie wciągnięta. Ani trochę nie jest złośliwą, agresywną wiedźmią - no chyba, że ktoś bardzo się prosi. Bardzo chętnie niesie pomoc innym mając nadzieje, że kiedys to dobro do niej wróci. Pakując do jednego wora to jest po prostu całkiem normalną personą.
Historia: XXXXXXXX lat temu wydarzyło się coś, co w dużym stopniu miało wpływ na dalsze jej życie. Tamte lato było bardzo gorące, a nawet mega upalne. Młoda grupka koni wpadła na pewien pomysł, że odwiedzą sąsiadujący im wodospad. Każdy miał ochotę na kąpiel, a naweto niej śnił. Chłodna woda, mmmmm. Wybrali się więc wczesnym rankiem nad wodę, zaszli tam jakoś przed południem. Na początku każdy wziął łyk świeżej wody i kąsnął trawy. Nastepnie zaczęły się wygłupy w wodzie, pluski, śmiechy i chichotanie.  Wszyscy bawili się przednie, razem z Tośką. W pewnym momencie postanowili wleźć na górę, by zobaczyć jak woda przelewa się i obija o dno. Boczną śćieżką, aczkolwiek kamienną weszli na sam szczyt wodospadu. Na samym początku Tosiek miała obawy, ale inni szybko jej wyjaśnili, że nic złego się nie stanie. Co prawda trzymali się z daleka od krawędzi, ale nadal było niebezpiecznie. Zaczeli bawić się, lekko popychając kto to niby miałby spaść, ale to tylko zabawa. Jednak każdy trzymał się calkiem nieźle, a zabawa traciła sens. Jej kolega postanowił, że kopnie ją w szyje i zobaczy co się stanie. Nieświadomie, wyczynił jej krzywde. Kopyta w mig poślizgnęły się, a Tosia zleciała na dół - prosto do wody. Nic szczególnego z tego zdarzenia nie pamięta do tej pory, lecz coś jej świta blizna na szyji. Cała banda uciekła w strachu, a klacz po dłuższej chwili wypłyneła na powierzchnie i  nigdy już do stada nie wróciła. Pozatym nie miała w nim żadnej rodziny, trzymała się z nimi dla towarzystwa. To tylko jedna z wielu historyjek o jej zyciu.
Powrót do góry Go down
 
Winnetou - Tosia, Tosiek
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Karsin :: O Bohaterach :: Karty Postaci :: Zaginieni-
Skocz do: