Nightmare rozejrzała się dookoła. Długo już wędrowała i nie mogła nigdzie dojść. Nagle podniosła głowę i podbiegła do jakiś krzaków. Zaczęła węszyć, a jej dziecięca naiwność kazała jej wejść w krzaki. Zamknęła oczy żeby liście nie zrobiły jej krzywdy i zaczęła iść. Krok po kroku. Nagle poczuła że zaczyna iść w dół. Otworzyła oczy, przekonana że zaraz się poturla w dół. A jednak nie. Utrzymała równowagę i nie poślizgnęła się. Było ciemno. I na zewnątrz i tam gdzie była teraz. Ostrożnie zeszła na dół, a kiedy poczuła że ma na nową pełną kontrolę nad swoimi nogami, rozejrzała się po pomieszczeniu w którym się znalazła.
Dookoła było dosyć ciemno, ale były zapalone świeczki, więc zrobiło się jakoś nastrojowo. Do tego było zdecydowanie cieplej niż na zewnątrz. Nightmare postanowiła zwiedzić pomieszczenie, trzymając się blisko lewej ściany. Szła powoli, jej kopyta stukały o podłogę, z czystej skały. Jej długi cień wił się za nią, trzęsąc się i przemieszczając się, kiedy tylko Night przybliżała się do jakiejś świecy.
Podeszła do stołu. Świeczki oświetlały zawartość jakiegoś koszyka. Klaczka do niego podeszła, powąchała jabłka, ale jak na księżniczkę przystało, prychnęła tylko niezadowolona i wyciągnęła nos w stronę jednej z dwóch misek. Dotknęła wody. Okazała się zimna, więc wsadziła nos tam gdzie było mleko. Napiła się niechętnie, po czym kontynuowała zwiedzanie. Ominęła stolik, podeszła jeszcze bliżej ściany i powoli weszła do wody. Zatrzymała się na środku jeziorka. Dotknęła nosem do ściany. Wydawała się mokra, ale pewnie to było tylko złudzenie. Potem Night położyła się, dając się prawie cała zakryć przez wodę. Leżała tak przez może pół godziny, po czym stwierdziła że jest bardzo zmęczona. Powoli wstała, wyszła z wody i podeszła do legowiska które znajdowało się na ziemi. Położyła się powoli i ziewnęła. Usłyszała odpowiedź echa. Zdziwiła się, ale była na tyle zmęczona, że zanim zasnęła, zdążyła się tylko rozejrzeć.
Kiedy Nightmare się obudziła było już południe. Z wejścia do jaskini przechodziło trochę światła. Klaczka wstała, ziewnęła i rozciągnęła się. Potem podeszła do naturalnej półki. Odłożyła tam swój pamiętnik, po czym poszła się napić mleka. Potem wyszła na chwilę z jaskini. Wróciła prawie od razu, kłusem. Poczuła że nogi jej się trzęsą. Zwolniła więc, ale nie przeszła do stępa. Wbiegła do wody i zatrzymała się dotykając nosem ściany. Stała tak chwilę, jak zamurowana, po czym odwróciła się i poszła do swojego legowiska. Wzięła pamiętnik, przeczytała wszystko to co napisała do tej pory i zapisała coś. Potem podeszła do stolika i wzięła jabłko. Spróbowała przegryźć je na pół, ale nie udało jej się. Odłożyła je więc i stanęła na środku pokoju nie wiedząc co ze sobą zrobić. Zaczęła biegać kłusem w kółko, ale szybko zaczęło kręcić jej się w głowie. Stanęła więc w miejscu. Parsknęła. Echo odpowiedziało jej tym samym. Zarżała cicho i zaczekała na odpowiedź. Ciekawe czy reaguje nawet na słowa. zastanowiła się. Najtmal mondja! powiedziała powoli. Zaśmiała się cicho kiedy Echo jej odpowiedziało. Potem usłyszała śmiech. Fajne miejsce. Może być moim domem. zdecydowała, przywłaszczając sobie w ten sposób jaskinię. Wypadałoby gdzieś pójść. pomyślała, wyszła na chwilę za zewnątrz, ale szybko wróciła: okazało się że na dworze zaczęło zachodzić słońce, więc Night zdecydowała zostać tu na jeszcze jedną noc. Podeszła do miski z mlekiem i się napiła. Potem poszła spać.
Nightmare obudziła się o świcie. Wstała, rozciągnęła się i poszła się napić. Rozejrzała się. Schowała gdzieś pamiętnik. Teraz było wszystko ułożone. Kiwnęła głową i wyszła ze swojej siedziby.
[z/w]