Nightmare ~ diabeł z sercem

Kod:

[right][b][size=18]Dzień ~ miejsce[/size][/b] (wiek)[/right]

[color=#660000][b][size=16]Tytuł[/size][/b][/color]

[url=link]miejsce[/url]

[color=#660000][b][i]~Nightmare. Zjawa. Królowa życia.[/i][/b][/color]

Moje pierwsze dni

Urodziłam się w lisiej norze. Nie bardzo pamiętam co było najpierw. Kiedy się pojawiłam, było bardzo zimno. Długo trwała próba wstania, ale udało mi się! Mam bardzo długie, piękne nogi, jestem brązowa, i ogólnie, jakby nie patrzeć, jestem całkiem urodziwa.
Dzisiaj jest już mój drugi dzień, ale wczoraj nie miałam czasu ani chęci piasać. I tak jedyna klacz którą poznałam, to mama. Jest bardzo miła, ciągle mówi że jestem mądra i że będę królową. Ona też jest bardzo ładna i bardzo duża. Dla mnie ona już jest królową! Pomaga mi wstawać, kiedy upadam, ale, jak na wojowniczkę przystało, sama szybko się uczę. Mama ma też bardzo dobre mleko. Kiedy się napiłam, zdecydowałam że najwyższy czas pójść spać. Nie wiem czy mama zasnęła. Przez sen jednak słyszałam, że coś do mnie mówiła. Jakieś dziwne słowo... zaczynało sie na "szko"... nieważne. Dobrze się spało.

~Nightmare. Zjawa. Królowa życia.

Idziemy do szkoły

No tak. Czas bardzo szybko tu zleciał. Dużo spałam, a poza tym uczyłam się chodzić, mówić, piłam, obserwowałam liście, raz zobaczyłam jakiś dziwny czerwony owoc, który prawie że na mnie spadł. To wszystko w lisiej norze.
Pewnego ranka, przypomniałam sobie to dziwne słowo. Dałam to do zrozumienia mamie, która zdecydowała że możemy tam pójść. Na zewnątrz, poza norą, życie jest całkowicie inne: nadal jest ciemno, choc trochę jaśniej, jest wiele miejsc do odkrycia, czuć różne zapachy, jest bardzo zimno i wieje dosyć mocny wiatr.
Właśnie idziemy w stronę szkoły (tak, to jest to trudne słowo). Muszę kończyć, bo mama mi ucieknie. Potem dopiszę resztę.

Okay, jestem. Doszłyśmy do szkoły, do jakiegoś pokoiku. Mama po drodze wytłumaczyła mi nieco o przedmiotach, ale to które najbardziej mnie interesują, to sztuki walki i wychowanie fizyczne. Inne wydają mi się nudne, ale muszę się poświęcić, jeśli chcę być mądra. W końcu weszłyśmy do jakiegoś gabinetu. Tam w środku było całkiem sporo koni: jedna mała klaczka o pobomnej maści do mojej, niski łaciaty ogierek, klacz bardzo podobna do mamy, tyle że łaciata i jasnosiwy ogier. Dziwne było to wszystko: te konie gadały, ruszały się, miały różne zapachy, które całkowicie mi się zmieszały, a do tego mama kazała mi coś mówić. Zestresowałam się, ale powiedziałam wszystko, to co miałam powiedzeć, a przynajmniej tak mi się wydaje... mam nadzieję że zrozumieli choć połowę z tego co miałam na myśli.

~Nightmare. Zjawa. Królowa życia.

Wyprawa w mróz

Wczoraj spałyśmy na zewnątrz, nie wiem dokładnie gdzie. Następnego ranka obudziłam się dosyć wcześnie i zdecydowałam że muszę pobyć trochę sama. Zaczęłam iść w stronę bardzo wysokich gór, i poczułam pod kopytkami takie białe coś co skrzeszczało. Idąc dalej, tego białego czegoś było coraz więcej. Potem zamieniło się to w taki biały bardzo zimny puch. Teraz jestem na śnieżnym wzgórzu i sięga mi on do łokci. Odkryłam że łzy to coś bardzo złego, lepiej ich unikać. Jest strasznie zimno, trzęsę się. Ciągle sobie powtarzam "Jestem silna, jestem wojowniczką". W oddali jest jakiś mały koń, możliwe że źrebak. Idę do niego, może mi pokaże jakieś ciepłe miejsce. Potem dopiszę resztę.

Klaczka była tak samo wysoka jak ja, w plamy, biało-brązowe i nazywała się Enigima, czy jakoś tak. Jej też było zimno. Nie pobyłyśmy długo razem, bo niewiele potem ja chciałam się z nią bawić, ale poślizgnęłam się i "utopiłam się" w puchu. Kiedy się obudziłam, jej już nie było. I w ogóle było ciemno i niefajnie, więc zdecydowałam odejść. Nie wiem gdzie jestem teraz, ale tu jest cieplej. Nie są to jednak moje tereny, więc musze dalej iść.

~Nightmare. Zjawa. Królowa życia.

Odpoczynek...

Długo chodziłam, aż wreszcie doszłam na jakąś łąkę. Czułam tam zapach mamy, więc zdecydowałam tam zostać. Byłam taka zmęczona, że od razu zasnęłam. Kiedy się obudziłam, było słońce i było ciepło, ale zdecydowałam że nie mogę marnować czasu, że wypada gdzieś iść. Jak gdzieś dojdę, to napiszę CI znowu.

~Nightmare. Zjawa. Królowa życia.

Dziwna jaskinia

Nie napisałam predwczoraj, bo się zrobiło bardzo późno. W każdym razie, późnym wieczorem doszłam do jakiejś jaskini. Jest ona bardzo mała i prawie pusta, do tego ściany są szare, no nie najlepsze miejsce dla księżniczki. Ale za to jest w niej ciepło i ciemno, a na końcu jest nawet basen. Jest też stolik z jedzeniem i mlekiem, więc mogłam się napić. Znalazłam sobie legowisko ze słomy. No nie jest idealne dla księżniczki, ale jest całkiem wygodne. Obok jest półka, na której cię położyłam.
Wczoraj, kiedy się obudziłam, chciałam od razu odejść, ale było już południe. Napiłam nię, po czym wyszłam na dwór, żeby się rozciągnąć i żeby zobaczyć czy nikt nie idzie. Kiedy wróciłam weszłam na chwilę do wody, spróbowałam zjeść jabłko. Potem pobiegałam trochę kłusem i już chciałam odejść, ale okazało się że na dworze zaczyna być ciemno, więc zdecydowałam zostać tu na jeszcze jedną noc.
Dzisiaj rano znowu wyszłam zobaczyć czy nikt nie przychodzi, po czym poszłam się napić i... zaczęłam rozmawiać z tajemniczym glosem ze ściany. Kiedyś go poszukam. Stwierdziłam że to jest wyjątkowo fajne miejsce i że zrobię z tego moją siedzibę. Siedzibę księżniczki. Zostanę tu jeszcze trochę.

~Nightmare. Zjawa. Królowa życia.